Gerardo Martino zapewnił, że jest bardzo smutny po porażce z Chile w finale Copa América, który odbył się w Santiago.
– Uważam, że zasługiwaliśmy na nieco więcej, ale nie udało się – stwierdził po wyjściu z szatni. – Jestem bardzo smutny, szczególnie gdy patrzę na chłopców w szatni. Przeżywamy podobną sytuację do tej sprzed roku, ale piłkarze znoszą to z godnością – zapewnił.
Martino zaznaczył również, że ani Chile, ani Argentyna nie błyszczały w finale. Podkreślił, iż ekipa zdobywająca najwięcej bramek w turnieju nie była w stanie strzelić im gola.
W wywiadzie dla argentyńskiej telewizji szkoleniowiec wyjaśniał: – dzisiaj chodziło bardziej o neutralizację przeciwnika niż o naszą grę. Żeby grać z drużynami pokroju Chile, należy najpierw je zneutralizować, a dopiero potem grać swoje. To pierwsze udało nam się całkowicie, ale zabrakło strzelonego gola.
Martino zapewnił, że nie dojdzie do radykalnych zmian w składzie drużyny, która w ciągu niespełna roku przegrała dwa finały. –Jedną rzeczą jest przegrać finał, a inną pozbywać się zawodników dla samego pozbywania się. Nie zmienię 23 piłkarzy, dalej będę liczył na nich oraz kilku innych – zadeklarował.
Komentarze (135)
http://www.futhead.com/15/squads/36014269/
Temu facetowi brakuje jednak jaj i charyzmy, by trenować najlepsze zespoły.
Martino to jest tragedia a nie trenere
gosc w wywiadzie powiedzial ze Chile bylo slabsze i im nie zagrozilo
mam dosyc Higuaina na Marce juz podali ze z Napoli zrobil to samo tez nie strzeli karnego i Napoli nie zagra w pucharach.
Nie rozumiem ze nie zagral Tevez ktory mial wielki sezon to glownie dzieki niemu Juve dotarlo do finalu a teraz na koniec kariery wraca do Argentyny.
Leo ma wrecz obsesje wygrana czegokolwiek z Argnetyna
jak wygral mundial U-20 nastepnie Pekin 2008 to myslal ze potem copa america mundial i bedzie mial wszystko
niestety ale Argentyna ma teraz problem w ataku kazdy chce strzelac i sam grac
do czasu az tam nie bedzie kogos ala Simeone oni niczego nie wygraja
poza tym sa tez inni pilkarze mlodsi ktorzy powinni zastapic te patafiany jak Lavezzi i Higuain .
Zdjąłeś jednego z najlepszych na boisku Pastore, aby wprowadzić Banege, zdjąłeś Aguero, który zap******* po piłki puszczone w kosmos z pominięciem drugiej linii (niby do niego miały być adresowane) jak królik, aby wrzucić dwa razy wolniejszego Higuaina. Mając na ławce gościa który grał w tej samej lidze i miażdzył go pod każdym względem - Tevez. Gra się nie kleiła, ale systemu Tata nie zmienił, zamiast wprowadzać piłkarzy innych stylem, to wprowadził ich o wiele gorsze zamienniki, co zemściło się zresztą w karnych, ani Banega ani Igła 11-stek nie trafili.
Nie wiem, jak dla mnie to jest wielka porażka, bo mając świetnych piłkarzy na każdej pozycji Argentyna powinna miażdżyć, a nie dostosowywać się do rywali. Słabo Martino.
Ot filozofia. Co tu zrobić? Co tu zrobić? Wiem! Mam w składzie najlepszych ofensywnych piłkarzy świata, więc zrezygnuję z pressingu i będę się cały mecz bronić. A jakby się dało, to ściągnę jeszcze tych, którzy wywracają moją przebiegłą ideę do góry nogami i próbują szarpać do przodu.
Teraz już zaczynam rozumieć postawę Messiego. Nie grał, bo bał się zmiany.
Powinno być: jestem baranem, zawiodłem swój kraj i jest mi wstyd, że się urodziłem.
Ta wypowiedź podważa sezon spędzony w Barcy, ot wydawało by się idealny kandydat a tu proszę.
A propo dobrego występu Higuaina to dostał on najniższą notę na Whoscored jaką chyba widziałem w życiu, a sprawdzam oceny co kilka dni od kilku lat. No ale dobry występ...