Dani Alves zwołał dzisiaj specjalną konferencję prasową, na której miał ogłosić decyzję o swojej najbliższej przyszłości. Poniżej prezentujemy zapis wideo z najciekawszych i najistotniejszych wypowiedzi prawego obrońcy Barçy.
Alves wyraźnie stęsknił się za dziennikarzami, ponieważ każda konferencja prasowa z udziałem trenera lub piłkarza Barcelony trwa zawsze około dwudziestu minut, i tyle samo minut miało potrwać dzisiejsze spotkanie Brazylijczyka z przedstawicielami mediów, lecz ten postanowił ją wydłużyć do czterdziestu minut, podczas których głównym tematem była oczywiście najbliższa przyszłość Daniego oraz jego kontrakt z klubem.
Gdy Dani zasiadł już na krześle, spojrzał na salę, wydał z siebie odgłos zdziwienia (co miało związek z liczbą dziennikarzy na sali), a następnie z ogromnym uśmiechem na twarzy zaczął machać do przedstawicieli mediów i zabawnie poruszać się na krześle, co mogło przypominać taniec na siedząco. Po tym lekkim rozluźnieniu atmosfery przyszedł czas na pytania od dziennikarzy.
Dani, rozpoczyna się wyjątkowy tydzień. Jakie masz oczekiwania wobec tej końcówki?
- Dzień dobry, trochę za wami tęskniłem. Prawda jest taka, że to nagroda móc ponownie zagrać w finale, wiedząc o tym, co on oznacza i pamiętając, co trzeba było zrobić, aby tu dotrzeć. To bardzo ważne, aby wiedzieć, że dobrze wykonuje się swoje zadania, że odpowiednio się rywalizuje. Obyśmy byli w stanie wykonać w finale rzeczy tak samo, jak robiliśmy to dotychczas.
Moje pytanie jest proste. Będziesz kontynuował tu karierę w przyszłym sezonie?
- To niewiadoma. Myślę, że zbyt wiele pięknych wydarzeń mamy do przeżycia, zbyt wiele pięknych rzeczy do zrobienia, aby myśleć o tym, co będzie. Mam ważny kontrakt do 30 czerwca i z powodu szacunku do wszystkich tych ludzi, którzy mnie doceniają i kochają myślę tylko o tym, aby cieszyć się tymi dwoma finałami i wykonywać obowiązki najlepiej jak potrafię, co zawsze robiłem odkąd noszę tę koszulkę. Chcę zawsze walczyć i to się nigdy nie zmienia. Do 7 czerwca jestem piłkarzem Barcelony i tylko o tym myślę. Obyśmy w tych finałach mogli ponownie napisać piękną historię tego klubu. Po 6 czerwca poinformuję was o mojej decyzji, ale do tego czasu mam ważny kontrakt, jestem piłkarzem Barcelony i nie chcę rozmawiać na temat przyszłości. Moja przyszłość jest teraz, będę się cieszył tym wszystkim, co kosztowało nas wiele wysiłku. Z powodów, które wymieniłem, nie chcę myśleć o przyszłości.
Czy podjąłeś już decyzję, czy dopiero to zrobisz?
Nie, ponieważ nie chcę myśleć w przód. Mam kilka opcji, które rozważam, ale decyzję podejmę po finale Ligi Mistrzów i na pewno wtedy was o niej poinformuje. Teraz nie chcę się tym rozpraszać. W ciągu całego tego roku słyszałem wiele bzdur, mnóstwo chłamu, dlatego chciałem porozmawiać. Mam swój limit, granicę, a ona została już przekroczona. Moją intencją było nie wypowiadanie się na ten temat. Myślę, że boisko jest miejscem, gdzie muszę odpowiadać, ponieważ im więcej mówisz poza nim tym większe wywołuje się zamieszanie. Każdy interpretuje słowa na swój sposób w dzienniku, który ma swój interes. Zbyt wiele głupot musiałem znosić, moja granica została przekroczona. Nie odpowiadam nikomu, tylko w ten sposób bronię się przed tyloma rzeczami, o których się mówi.
Mówisz, że pojawiło się wiele kłamstw? Czego zatem brakuje? Chodzi o pieniądze, długość kontraktu?
- Nie. Mówi się, że myślę o pieniądzach, ale tak nie jest. Myślę o wszystkim, co robię. Jeżeli nie docenia się tego, nie jestem potrzebny klubowi. Umniejsza się temu co zrobiłem i co robię dla tej koszulki. Wiele mnie kosztowało to, aby tu być i zdobyć tyle z tym klubem.
Czy uważasz, że klub docenił cię tak, jak na to zasługujesz?
- Nie. Uważam, że klub nie okazał mi takiego szacunku, na jaki sobie tutaj zapracowałem. Jeżeli się tak czuję, trzeba podjąć decyzje, ale dopóki wspólnie z tymi fantastycznymi kolegami tworzę ten zespół, dam z siebie wszystko, abyśmy mogli osiągnąć nasze cele. Po wszystkim zrobię to, co ja chcę.
Czy na ten moment jesteś bardziej w klubie, czy poza nim?
- Na ten moment jestem w 100% w drużynie, lecz co do klubu mam wątpliwości. Nie mogę myśleć egoistycznie i wywoływać zamieszania, jestem na to zbyt dojrzały. Jestem tutaj, aby bronić się przed wszystkimi bzdurami, które się o mnie mówiło.
Od roku mówimy o przedłużeniu twojego kontraktu. Dlaczego jeszcze tego nie zrobiono?
- Od zawsze mówiłem, że moją intencją jest pozostanie w Barcelonie. Nie chodzi tutaj o pieniądze, a o szacunek, ponieważ to, co zrobiłem dla tego klubu, nie zrobił nikt inny na mojej pozycji. Trzeba mnie szanować, i jeżeli nie będzie się mnie szanować, wtedy poszukam miejsca, gdzie przynajmniej będę szanowany.
[Dziennikarz z Marki przedstawia się i chce zadać pytanie, lecz Dani mu przerywa]
- Śmieci, następne pytanie. Nie odpowiadam Marce. Przykro mi, przykro mi tylko ze względu na ciebie.
Ile jest prawdy w tym, co mówiono o długości kontraktu?
- Dla mnie nie jest problemem liczba lat trwania umowy. Myślę, że wierzę w swoje umiejętności, w swoją osobowość. Chodzi o inna kwestię. Nie szantażuję klubu, bronię tego, co jest moje. Bronię tego, ponieważ zbyt wielu rzeczy dokonałem, aby wyrzucić to tak po prostu do kosza.
[W tym momencie prowadzący mówi, że zostały jeszcze cztery pytania do końca, na co Alves reaguje dosyć teatralnym gestem ręką, wyrażając, że konferencja może jeszcze potrwać]
- Mamy salę do godziny 14:00. (śmiech)
Dani, konkretne pytanie. Jak obecnie dokładnie wygląda twoja sytuacja? Negocjujecie, nie ma negocjacji, ostatnia oferta została odrzucona?
- Rozmawiałem z prezydentem i przekazałem mu wiadomość, myślę, że uczciwą, co musi zostać zrobione, abym pozostał w klubie, lecz myślę, że on nie jest przekonany.
[Pytanie po portugalsku od dziennikarza z Brazylii]
- Klub nie chciał, abym tu grał. Chce tego od trzech, czterech miesięcy, ponieważ według informacji, moja gra znowu się polepszyła. Jestem tutaj od siedmiu sezonów i nie chcę być najważniejszym. Nauczyłem się od trenera w Sevilli, że w życiu zawsze musisz szukać równowagi. Gdy wygrywasz, wtedy jesteś więcej wart, taka jest prasa. Gdy przegrywasz lub remisujesz wszystko jest katastrofą. Jako profesjonalista zawsze szukam równowagi, oceny osiem, siedem, a nie dziesięć. Mam wrażenie, że gdy tutaj nie wygrywasz, trzeba wystawić jedynkę.
W ostatnim miesiącu twój poziom gry jest znacznie wyższy…
- Wydaje mi się, że takie jest zdanie mediów, lecz od początku sezonu trener jest bardzo zadowolony z mojej pracy. Wie, że dbam o siebie i najmniejsze detale. W życiu profesjonalisty ważne jest zaufanie, gdy go nie masz, wtedy rzeczy nie układają się tak, jak powinny. Zawsze, gdy wyniki są zajebiste, tak jak teraz, jestem spokojny, a gdy nie są one tak zajebiste także jestem spokojny, ponieważ nie wątpię w wykonaną pracę.
Czy rozmawiałeś z Luisem Enrique o swojej przyszłości?
- Nie rozmawiałem z nim o tym. Myślę, że ma on zbyt wiele własnych spraw, abym ja mógł być kolejną. Ten problem jest mój. Nie chcę wpływać na innych swoimi decyzjami. Ja jestem za nie odpowiedzialny.
Kiedy ostatnio rozmawiałeś z prezydentem i jak wyglądała ta rozmowa?
- Nasza ostatnia rozmowa miała miejsce niecały rok temu, ale ze względu na wychowanie nie będę mówił o niej publicznie.
Mówisz, że klub cię nie szanuje. Na czym to polega problem?
- Ja też szukam zrozumienia tej sytuacji, tego o co pytasz. Dlaczego…? Wiem, że jestem dosyć ciężką osobą, ponieważ jestem szczery, transparentny, a takie osoby mają własne zdanie, a to jest mało akceptowalne, ponieważ świat nie jest przygotowany na słuchanie takich osób. Staram się być jak najbardziej serdeczny, ale wiem, że mam taką osobowość i niektórym się to podoba, a innym nie.
Komentarze (1162)