Zarząd FC Barcelony bardzo uważnie śledzi wszystkie ruchy związane ze strajkiem Federacji i AFE, który ma objąć ostatnie dwie kolejki Primera División (17 i 24 maja) oraz finał Pucharu Króla (30 maja).
Zmiany w rozgrywkach spowodowane strajkiem mogą mieć bardzo poważne konsekwencje dla FC Barcelony pod trzema względami: sportowym, organizacji logistycznej (związanej z finałem Pucharu Króla) oraz przeprowadzenia wyborów na urząd prezydenta Barçy. Klub w dalszym ciągu utrzymuje, że wybory zostaną zwołane dopiero wtedy, gdy podopieczni Luisa Enrique rozegrają swój ostatni mecz w sezonie. Następnego dnia zarząd ma podać się do dymisji, co jest pomysłem Josepa Marii Bartomeu, a wszyscy socios mają pojawić się przy urnach 40 dni po ostatnim spotkaniu Barcelony w sezonie.
Możliwe przesunięcie dwóch ostatnich kolejek oraz finału Pucharu Króla, o czym wspomniał sam Ángel Maria Villar (prezydent RFEF), spowodowałoby, że wybory musiałyby się odbyć w środku okresu wakacyjnego. Statut mówi o tym, że obecny zarząd musi zwołać wybory w terminie nieprzekraczającym trzech miesięcy. Na ten moment klub w dalszym ciągu normalnie przygotowuje się do organizacji finału Pucharu Króla na Camp Nou, aby spełnić odpowiednie warunki, jakie nakłada Federacja.
Ludzie z klubu i kapitanowie udali się w czwartek na krótkie spotkanie, jakie AFE zorganizowało w Madrycie. Xavi, Iniesta i Piqué reprezentowali FC Barcelonę na zebraniu piłkarzy. Osoby znajdujące się na wysokich stanowiskach kierowniczych Barçy przekazali informację, że klub wspiera ustawę telewizyjną, która została uchwalona przez hiszpański rząd i jest zarzewiem całego konfliktu. Według piłkarzy możliwy strajk nie wpłynąłby negatywnie na świetną postawę drużyny, która znajduje się niezwykle blisko wywalczenia wszystkich trzech tytułów.
Komentarze (43)