Tuż przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester City zgubił punkty na boisku przedostatniej drużyny Premier League - Burnley.
Do 57. minuty, kiedy Ben Mee zdobył gola dla gospodarzy, drużyna Pellegriniego właściwie nie zagroziła swojemu rywalowi. Stracona bramka nieco zmotywowała ekipę z Manchesteru, która zaczęła z większym animuszem szukać wyrównującego trafienia. Gościom nie udało się jednak zremisować, mimo faktu, iż chilijski szkoleniowiec The Citizens zdecydował się na posłanie w bój swojego najsilniejszego składu (Hart -Zabaleta Kompany Demichelis Clichy - Navas Touré Fernandinho Silva - Dżeko Agüero).
Ta porażka sprawia, że City wciąż zajmuje drugą pozycję w tabeli z 57 punktami na koncie. Sześć oczek dzieli drużynę z Etihad Stadium od Chelsea, która ponadto ma jeszcze dwa nierozegrane mecze. Na trzecim miejscu - z jednopunktową stratą do The Citizens - znajduje się Arsenal.
Komentarze (79)
Naprzód KOLEJORZ !!!
-jest zmotywowane
-jest poddenerwowane
-wszystko postawią na jedną kartę
Za wszelką cenę bedą chcieli ukłuć, ale tam po duchu drużyny ani widu ani słuchu. Tak więc środa należy do nas! Vamos
aż trudno to opisać.
Kasa poszła a ekipa jest słaba i po raz kolejny pokazuje że nie ma tam "team spirit".
Pewnie będą chcieli ukłuć Barce ostatnim tchnieniem ale średnio sobie wyobrażam żeby w takiej formie nam zagrozili.
No chyba że chłopaki w obronie nasadzą jakiś klopsów albo ktoś czerwień głupio zarobi..
Dobrze by było zdobyć bramkę i mieć spokój na cały mecz..
Nie wiem czy widzieliscie :)
City może kaleczyć w lidze, ale na nas się zepną więc trzeba jak najszybciej wybić im z głowy awans.
obstawiam wynik 4:2 :-D
2/ Burnley-City 0-1, Eibar-Barca 0-2, Barca-City ?-?
dogrywka? ;D