Löw: Jeżeli zwycięży Argentyna, nasz zespół się nie rozpadnie

Krzysztof Majewski

13 lipca 2014, 17:24

Sport

44 komentarze

Szkoleniowiec reprezentacji Niemiec, Joachim Löw, nie zgadza się z opinią, że ewentualną przegraną w finale mundialu przeciwko Argentynie będzie można określić mianem „klęski”, ponieważ przyszłość niemieckiego futbolu „jest zabezpieczona i nie ma żadnego problemu”.

„Nie jest to dla mnie największe wyzwanie w życiu. Miałem już dwa inne i każde jest bardzo wyjątkowe. Trzeba zwyciężyć wiele spotkań, aby przechodzić dalej i awansować aż tutaj. Dojrzeliśmy jako drużyna i pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać w piłkę. W ostatnich latach wykonaliśmy duży postęp i jeżeli nas pokonają, nic nie zostanie zrujnowane. Niemiecki futbol ma przyszłość, a ja nie mam żadnego problemu”, zapewniał szkoleniowiec Niemców.

Niemcy oraz Argentyna zagrają ze sobą po raz pierwszy od ćwierćfinałowego meczu podczas mundialu w RPA w 2010 roku. „Nie czuję żadnego strachu, ponieważ wiem, że spotkają się ze sobą dwa zespoły, które już wcześniej w historii rozgrywały ze sobą mecze. Argentyna zagrała wspaniałe pojedynki, zorganizowane oraz dobre taktycznie. Obecnie są bardziej zorganizowani niż w 2010 roku” skomentował Löw.

„Argentyna to nie tylko Messi. Są inni zawodnicy, tacy jak Di María, Higuaín, Agüero… Nie zależą jedynie od Messiego. To prawda, że on sam potrafi decydować o losach spotkania, ale ten zespół jest dużo bardziej zorganizowany, co zademonstrował już na tym mundialu. Będzie sporo walki. Ten, który myśli, że Argentyna to tylko Messi, tak naprawdę nie widział Argentyny”, ostrzegał trener Niemców.

Löw  jest przygotowany na każdą możliwą wersję argentyńskiego zespołu: „Argentyna będzie chciała być w posiadaniu piłki, aby następnie zaatakować. Mamy odpowiednią wiarę w siebie i jesteśmy świadomi siły Argentyńczyków. Darzymy ich szacunkiem, ale jeśli utrzymamy nasz poziom, jesteśmy w stanie wygrać ten mecz”.

Niemiec zwracał uwagę na progres, jaki wykonał rywal jego drużyny podczas obecnych mistrzostw. Szczególnie docenił grę obronną przeciwnika: „Widzieliśmy, że Argentyna zmieniła pewne rzeczy w trakcie trwania turnieju. Tak jak my potrafią zagrać na dwa sposoby - wywierając dużą presję i atakując lub głębiej się cofając i czekając na kontrataki. Mają bardzo dobrą linię obrony. Począwszy od środka pomocy, a kończąc na napastnikach, posiadają piłkarzy, którzy potrafią szybko się przemieszczać. Udowodnili, że zarówno mogą bronić się ośmioma lub dziewięcioma zawodnikami, aby następnie błyskawicznie zaatakować, jak i wyprowadzać piłkę od samego tyłu”.

Niemcy mają szansę zostać pierwszą drużyną z Europy, której udało się wygrać mundial w Ameryce Południowej: „Fakt ten znajduje się na drugim planie, choć jest bardzo prestiżowy. Jedyne, co się liczy, to zwycięstwo. W przeszłości nie mieliśmy takiej okazji, ponieważ drużyny z tego kontynentu wciąż dominowały. Wielkim, dodatkowym szczęściem byłby fakt, gdybyśmy to my byli pierwszym europejskim zespołem, który wygrał mundial w Ameryce Południowej”.

Niemiecki zespół dokonał zmiany swojego stylu. Więcej operuje piłką i porzucił dawną filozofię opartą na sile, która towarzyszyła piłce naszych zachodnich sąsiadów w przeszłości. Löw komentuje to w następujący sposób: „Na naszą grę oczywisty wpływa ma filozofia holenderska. Dużo podróżowaliśmy i widzieliśmy mnóstwo zagranicznej piłki. W naszym futbolu widoczne są również elementy gry południowoamerykańskiej oraz hiszpańskiej. Holandia posiada niesamowitych piłkarzy. Świetnie wykorzystują przestrzeń. Zaobserwowaliśmy to, a ich treningi są doskonałe. Możliwe, że to właśnie oni posiadają najlepszych piłkarzy na poziomie indywidualnym w całej Europie”.

Niemiec dokonał analizy drogi, jaką musieli przejść Niemcy w turnieju: „Nie ma żadnej ekipy, która zakończy ten mundial z siedmioma wspaniałymi zwycięstwami. W każdym spotkaniu trzeba walczyć i stawiać czoła przeciwnościom. Nam przydarzyło się to w meczu z Algierią. To dobrze, że w tego typu rozgrywkach dzieją się takie rzeczy. Nie sądzę, aby jakikolwiek mistrz świata rozegrał tylko dobre spotkania”.

Na koniec Joachim Löw wyraził nadzieję, że w dzisiejszym finale nie dojdzie do konkursu rzutów karnych: „Mam nadzieję, że nie będziemy musieli rozgrywać rzutów karnych, które są loterią i zależą od wielu czynników. Bramkarze oraz zawodnicy, którzy strzelają, odczuwają dodatkową presję. Każdy jednak przygotowuje się na tę możliwą loterię. Nie można powiedzieć, że pewien zawodnik zawsze uderza w tę samą stronę. Analizowaliśmy ich karne, jednak na końcu nigdy nie ma się pewności”.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.
konto usunięte

Do boju Argentyno po puchar !!!!

@Mati1477313: Tylko Niemcy, szmacianka nie jest godna finału Argentyna ani jednego dobrego meczu nie zagrała

Ale wszystkie wygrała.

@MESSIMISTRZ2015: wymęczyła synku wymęczyła takiej piłki nie da się oglądać

@MESSIMISTRZ2015: Wygrala ale sie slizgala wygrywali 1 bramka (wiem kazda wygrana jest ważna) ale Niemcy grali mocną piłke ale i tak będą mieli ciezkie zadanie. Tez stawiam na Argentynę. Lecz wygra najlepszy.
« Powrót do wszystkich komentarzy