Pedri zaprezentował w poniedziałek w Barcelonie książkę, której jest bohaterem, zatytułowaną Pedri y la leyenda de las botas de oro (Pedri i legenda złotych butów). Piłkarz Barcelony i reprezentacji Hiszpanii opowiada w niej historię pokonywania przeciwności losu, łącząc sport i zdrowe nawyki. Przy okazji Pedri odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy.
Wczorajszy rzut karny: Wiara i wsparcie kolegów są bardzo ważne. Sprostanie takiemu rzutowi karnemu nie byłoby możliwe, gdyby Unai nie obronił poprzedniego.
Czwartkowy mecz: Teraz pozostało tylko odpocząć i grać. Chciałem przyjechać i zaprezentować tę książkę. Po wczorajszej radości wszystko wraca do normy.
Przed rzutem karnym: Już wcześniej zdecydowałem, gdzie będę strzelał, gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni. Kiedy zdobywasz bramkę i widzisz świętujących ludzi... jedyne, o czym mogłem myśleć, to przytulić Unaia. Szczęście i wspominanie złych chwil, które udało się przezwyciężyć.
Tryplet: To jasne, że się o tym mówi. Teraz wszystko jest w grze. Zbliżają się najpiękniejsze mecze, a my musimy się cieszyć i dlaczego nie marzyć o tryplecie?
72-godzinny odpoczynek: Trudno jest odpocząć. Jest coraz więcej meczów i nie ma terminów na ich rozegranie, ale zawsze można poszukać innego rozwiązania. Kiedy grasz tak wiele meczów, tracisz intensywność i poziom gry. Wszystko, co musimy zrobić, to zaakceptować to i grać dalej, a ci, którzy są u władzy, mogą to zmienić, aby piłkarze mogli się bardziej zregenerować.
Złota Piłka: Jeśli ma się tak stać, to niech się stanie. Jeśli tak, to dlatego, że zdobyliśmy wiele tytułów. Bycie w tym plebiscycie jest tym, czego chcesz, ale musi być konsekwencją zdobycia trypletu.
Dużo minut: Choć może się to wydawać dziwne, zawsze bardziej lubię grać niż odpoczywać. Kiedy przestaję, czuję, że moje ciało jest bardziej zmęczone.
Dogrywka w Lidze Narodów: Brak dogrywki to dobre rozwiązanie. W niektórych rozgrywkach w innych krajach tak się robi i jest to dobre rozwiązanie, aby odjąć minuty. Dogrywki zwiększają liczbę kontuzji.
Iñigo Martínez: Myślę, że krytyka jest brakiem szacunku. Kiedy zawodnik jest kontuzjowany, takie rzeczy zawsze się pojawiają. To brak szacunku mówić, że nie chciał być powołany. Każdy zawodnik chce grać w reprezentacji i jest to marzenie każdego sportowca. Iñigo jest profesjonalistą na boisku i poza nim.
Wojciech Szczęsny: Zarówno na boisku, jak i poza nim bardzo go lubię, to bardzo zabawny facet, który nie wydaje się być pod presją. W ostatnich kilku meczach był na spektakularnym poziomie. Zawsze mówię mu, że jest bardzo duży i trudno jest strzelić gola przeciwko niemu. To nie jest moja decyzja, aby zatrzymać go na kolejny rok, ale jasne jest, że chciałbym, aby został.
Finał Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt: Podpisałbym się pod tym. To znak, że zmierzamy do finału. Nie musimy obawiać się żadnego rywala.
Komentarze (7)