Ansu Fati nie otrzymuje szans od Hansiego Flicka, ale mimo to chce zostać w Barcelonie. Dziennikarz Hector Coca twierdzi na łamach dziennika Mundo Deportivo, że wychowanek zasługuje na kolejną szansę.
Hector Coca: "Ansu Fati jest przekonany, że w końcu odniesie sukces w Barcelonie. Prawda jest taka, że wieczna obietnica La Masii nie jest ani widoczna, ani oczekiwana. Jego występy na boisku są znikome i prawie nie ma śladu szybkości, pewności siebie i nosa do strzelania bramek, które pokazywał na początku swojej kariery.
Dziedzic nr "10" Leo Messiego (co ostatecznie nie wyszło mu na dobre) zawsze był uwielbiany przez fanów. Zrozumiał wtedy, że wypożyczenie było niezbędnym krokiem do odzyskania formy i pewności siebie, którą stracił po trudnej kontuzji, która okrutnie odstawiła go na boczny tor w najgorszym możliwym momencie. I zawsze wierzył, że znów będzie ważnym zawodnikiem Barçy. Prawda jest jednak taka, że Ansu nie udało się na razie powrócić do bycia zawodnikiem, którym był.
Wie, że w Barcelonie Flicka nie wystarczy być dobrym. Trzeba również w to wierzyć, dużo biegać i naciskać (a wszystko to w tym samym czasie), aby zasłużyć na minuty. Konkurencja jest bardzo duża. Sezon jest jednak długi, a Barça nie cierpi na przesyt napastników. Flick musi mieć świeże zasoby na ławce, które mogą wnieść coś innego, gdy mecze stają się trudne.
Gwiazda taka jak on ma magię wpisaną w swoje DNA, ale musi ją wydobyć. Tylko wytrwałość, ciężka praca i cierpliwość ze strony trenera i kibiców mogą przywrócić mu pewność siebie.
Niemiecki trener powiedział mu niedawno, że jeśli uda mu się grać tak, jak trenował, znów będzie ważnym zawodnikiem Barçy. I właśnie w tym miejscu się znajduje. Jeśli zostanie, ma nieco ponad cztery miesiące, aby udowodnić, że może wnieść coś do tej Barçy. Ansu zasługuje na ostatnią szansę".
Komentarze (56)
Najlepsza opcją było by wypożyczenie gdzieś gdzie by grał , liga hiszpańska , portugalska lub holenderska
Umtiti, Dembele, Cutinho, Moriba czy Fati,
Celowo na końcu wymieniłem Maribę i Fatiego gdyż oboje moim zdaniem zmarnowali kariery przede wszystkim przez to, że ich ojcowie i agenci wmówili im jako to oni są wyjątkowymi talentami, gwiazdami.
O ile w przypadku Barcelona nie zgodziła się na wysoki kontrakt dla Moriby tak w przypadku Fatiego już tak, co było totalną głupotą naszego zarządu.
A ostatnich szans to miał co najmniej 5.
13,95 euro mln brutto za sezon. 3 najwyższa płaca w zespole.
Podpisane przez Laportę w październiku 2021.
https://www.capology.com/club/barcelona/salaries/
Ale on nie jest nawet dobry. Trzymanie go kolejne 6 miesięcy to strata czasu i pieniędzy.
Uważam, że powinien odjeść, nawet na wypożyczenie, do nieco słabszej ligi, gdzie będzie próbował "wrócić do gry" poza światłem reflektorów, okiem i wzrokiem nachalnych dziennikarzy czyhających na każdą wpadkę.
Potrzebna mu cisza, spokój i ciężka, katorżnicza praca oraz zbieranie meczowych minut, może wtedy będą efekty.
Kolejna "ostatnia próba" w Barcy raczej się nie powiedzie, bo bez gry nie będzie efektów, a na grę po prostu nie zasługuje i będzie się spalać, gdyż każdy nieudany występ tylko pogłębi presję.
Proszę podać mi jeden przykład w całej historii Barcy kiedy w podobnym przypadku piłkarz się odrodził i wszedł na mega poziom.
Najlepiej jak Ansu zostanie, wypali - super, nie wypali? Nie ma już argumentów, żeby cokolwiek tutaj kombinować i w lato musi zostać sprzedany definitywnie. Uważam, że to jedyny sposób, żeby zarówno sportowo-finansowo(będzie tańszy do opchnięcia) i emocjonalnie skończyć tą tragiczną historię jednego z najpiękniejszych napastników zapowiadających się na napastnika o profilu Eto'o, który moim i pewnie każdego zdaniem, jest jednym z takich napastników, których właśnie trzeba w Barcelonie - typowa "9" ale z przyspieszeniem i z diabelnie celnym strzałem.
Ostatnia szansa moim zdaniem musi być na prawdę ostatnią i tylko najoczywistszy i morderczy progres musi przekonać klub, kibiców i trenera o pozostaniu Fatiego na kolejny rok. Minęło tyle czasu od tych kontuzji, że na prawdę myślę, że chłopak te kolejne pół roku musi wejść na swój najlepszy możliwy mental i nawet kosztem siebie wymordować się w tym klubie.
Chłopak potrzebuje pełnego zaufania potwierdzonego minutami na boisku żeby wrócić.
Po każdym wejściu w tym sezonie Ansu wygląda, jakby nie miał pojęcia gdzie on w ogóle ma grać, a nie chce mi się wierzyć, że nie otrzymywał porządnych wskazówek od Flicka. Gość momentami sprawia wrażenie, jakby zupełnie nie rozumiał gry w piłkę nożną.
Nawet jak Flick go wpuszczał, to nie pokazywał na boisku niczego. Ani jakości, ani szybkości, ani zrozumienia gry zespołu i według mnie najważniejsze - nie pokazywał ABSOLUTNIE żadnych chęci i zaangażowania.
Póki co utwierdzone jest to co widział Xavi odrzucając go, a nawet to co de Zerbi mówił o piłkarzu (co zaogniło relacje z piłkarzem i zakończyło historię Ansu w Brighton). Taki felieton jakiegoś zagranicznego dziennikarza jest absurdalny.
Żeby nie to że Ansu nawet wypożyczenia odrzuca, klub bez żalu by gdziekolwiek na jakichkolwiek zasadach go dał. I może równie dobrze zapierać się tak kolejne dwa lata. I wtedy co okienko będą takie artykuły z ostatnią szansą?