Wojciech Szczęsny po meczu Barcelony z Benficą odniósł się do dwóch sytuacji, w których był negatywnym bohaterem. Polak przyznał się dla Canal+ Sport, że sędzia słusznie podyktował rzut karny po jego wejściu, a także ocenił zderzenie z Alejandro Balde.
- Na boisku wydawało mi się, że nie było kontaktu, ale potem widziałem powtórkę, więc… Rzut karny.
- Timing wyjścia był dobry, tylko Balde po prostu nie usłyszał, to się zdarza. Szkoda, że nam się dzisiaj tak stało. Na szczęście jedna konsekwencja to stracona bramka, ale nie stracone punkty. Takie nieporozumienie, nieprzyjemne, bo nieprzyjemne, ale ma prawo się zdarzyć, bo obaj tak naprawdę zdążyliśmy do piłki i po prostu się nie usłyszeliśmy. Ja krzyczałem, on nie słyszał, zareagował tak jakbym ja nie wychodził i wyszło to troszkę komicznie, ale trzy punkty jadą do Barcelony.
Pełny wywiad przeprowadzony przez Tomasza Ćwiąkałę można zobaczyć w linku poniżej:
twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1881838291001253916
Komentarze (93)
https://zapodaj.net/plik-qykLQZoC6F
równo dwie klatki dalej, piłka dalej nie jest na ziemi
https://zapodaj.net/plik-RjGs97GefH
Bramkarze powinni wychodzić do takich piłek gdy nie ma obrony. A nie w akcjach gdy nie ma potencjalnego zagrożenia. Idiotq który nie ma timingu i jest poza gra praktycznie pół roku wymyślił sobie ze jest Defensywnym Pomocnikiem i gra na środku boiska.