Mecz pomiędzy Benficą i Barceloną w Lidze Mistrzów na Estadio da Luz zakończył się sporym zamieszaniem w tunelu prowadzącym do szatni. Całą sytuację skomentował Raphinha.
Jak podaje stacja COPE, po tym jak Raphinha strzelił zwycięską bramkę w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, w jego strony padły obelgi od kibiców w określonym obszarze trybun, a Raphinha odwzajemnił je. W tej napiętej atmosferze doszło również do starć z niektórymi zawodnikami Benfiki, a zaraz potem, w tunelu, obelgi i krzyki nie ustawały. Aby uniknąć większych szkód, musiała interweniować policja.
Raphinha, który zdobył nagrodę MVP, przedstawił swoją wersję tego, co się stało: "Jestem osobą, która szanuje wszystkich. Kiedy schodziłem z boiska, byli kibice, którzy mnie obrażali. Odwzajemniłem obelgi, wiem, że nie powinienem tego robić. Wszyscy się rozgrzaliśmy, gracze Benfiki... woleli mnie obrażać, a ja jestem osobą, która nie zabiera niczego ze sobą do domu. Szanuję, jeśli mnie szanują, ale nie zamykam się, jeśli mnie obrażają. To normalne po zakończeniu takiego meczu - powiedział.
Komentarze (16)