Sport: Barcelona zabraniała Araujo i Gaviemu zbliżenia się do kibiców przy okazji meczu z Getafe

Dariusz Maruszczak

21 stycznia 2025, 18:00

Sport

12 komentarzy

Fot. Getty Images

Ivan San Antonio donosi, że przy okazji meczu z Getafe można było dostrzec kolejny epizod konfliktu między władzami FC Barcelony i kibicami. Według dziennikarza pracownicy klubu mieli ograniczać piłkarzom kontakty z fanami po zakończeniu spotkania.

San Antonio podaje, że Gavi i Araujo po końcowym gwizdku starali się zbliżyć do około setki kibiców obecnych na Coliseum. Zdaniem dziennikarza większość z nich należała do grup prowadzących doping, co miało być odzwierciedlone na transparentach. San Antonio donosi, że pracownicy służb bezpieczeństwa Barçy wzywali piłkarzy do rezygnacji z tych zamiarów. Araujo wyraźnie zdenerwował się na takie postępowanie i miał zapytać, dlaczego nie może pozdrowić fanów. Jedna z grup kibicowskich zwraca uwagę, że taka sytuacja miała miejsce nie po raz pierwszy.

twitter.com/NOSTRAENSENYA/status/1880745004131606890

San Antonio dodaje, że do podobnych wydarzeń doszło w poprzednim sezonie w Barçy Atlétic podczas baraży o awans. Zawodnicy mieli instrukcje, żeby nie zbliżać się do grupy kibiców zasiadających za jedną z bramek, która miała zasłynąć z promocji hasła „Barça - tak, Laporta - nie”. Gracze mogli ich pozdrowić jedynie ze środka murawy. San Antonio zastanawia się, jak to wszystko będzie wyglądało w Lizbonie, gdzie ma być 2 tysiące sympatyków Barçy, z czego zdecydowana większość to członkowie zorganizowanych klubów kibica.

Przypomnijmy, że konflikt polega na tym, że Barcelona domagała się płacenia kar przez grupy tworzące zorganizowany doping na stadionie, nałożonych za obraźliwe przyśpiewki i złe zachowanie. Fani nie zamierzali tego zrobić, a Barça postanowiła nawet zamknąć zajmowany przez nich sektor, co nie pozostało bez reakcji kibiców wzywających Joana Laportę do dymisji. Według San Antonio niektórzy zawodnicy zainteresowali się sytuacją, ale nie składali publicznych deklaracji, które mogłyby wywołać kolejne kontrowersje, i woleli skupić się na futbolu. Dziennikarz podkreśla, że gracze doceniają jednak obecność kibiców podczas meczów domowych i wyjazdowych.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Akurat jeśli chodzi kary, które klub dostaje przez przyśpiewki tych zorganizowanych klubów kibicowskich, to jestem w 100%, żeby oni ponosili te koszty. Polskie kluby powinny zrobić to samo, bo przez takich baranów, co śpiewają obraźliwe rzeczy ucieka mnóstwo pieniędzy z budżetu klubu.
« Powrót do wszystkich komentarzy