Zazwyczaj w nowym roku przechodziliśmy w Lidze Mistrzów do fazy pucharowej. Tym razem jest inaczej - do rozegrania zostały jeszcze dwie kolejki fazy ligowej. W nich Barcelona zmierzy się z Benficą i Atalantą, a wyniki tych spotkań mogą zmienić wysokość ewentualnych przychodów klubu.
Barcelona jest w grze o 27 milionów euro w ostatnich dwóch meczach fazy ligowej Ligi Mistrzów. Co składa się na tę kwotę? Po pierwsze - premia za zwycięstwo. Każdy wygrany mecz jest wynagradzany kwotą równą 2,1 miliona euro, co daje możliwe 4,2 miliona euro do zdobycia za dwa pozostałe spotkania.
Drugim czynnikiem jest awans do 1/8 finału. Jeśli Barça znajdzie się w topowej ósemce fazy ligowej (w czym pomogą ewentualne zwycięstwa), to zainkasuje premię w wysokości 11 milionów euro za bezpośredni awans. Ta kwota pieniędzy może zostać jednak osiągnięta nawet wtedy, gdy zespół zakończy zmagania na miejscach 9-24. Wtedy jednak musi przejść dwumecz w 1/16 finału.
Ostatnią kwotą jest premia za miejsce w tabeli: zespoły z lokat 1-8 dostaną dodatkowe 2 miliony euro. Dodatkowo, zależnie od ostatecznej pozycji każda drużyna otrzyma kolejną premię - w przypadku pierwszego miejsca będzie to trochę ponad 10 milionów euro, w przypadku drugiego kilkaset tysięcy euro mniej itd. Więcej informacji znajdziecie w tym artykule.
Barcelona ma więc o co grać. Do tej pory zapewniła sobie już 10,5 miliona euro za same zwycięstwa w fazie ligowej, a do tego 18,6 miliona za sam udział. Wygrywając finał można sobie zapewnić zarobek w wysokości ok. 56 milionów euro, licząc cały sezon. To duża kwota, o którą w tym sezonie Barça może z powodzeniem powalczyć.
Komentarze (7)