Real Madryt jest liderem LaLigi z dwupunktową przewagą nad Atlético. Królewscy przodują również w liczbie... rzutów karnych i goli anulowanych przez VAR. Na te ciekawe zależności zwracają uwagę statystycy, Pedro Martín i Fran Martínez.
Pedro Martín, jeden z popularnych na platformie X statystyków, wstawił dziś pewne porównanie czterech pierwszych drużyn LaLigi. Chodzi o rzuty karne odgwizdane dla i przeciwko danemu zespołowi. Sytuacja prezentuje się następująco:
- Real Madryt: 9/0 (9 rzutów karnych dla Królewskich, 0 przeciwko nim);
- Atlético: 2/1
- Barcelona: 4/3
- Athletic: 3/3
twitter.com/pedritonumeros/status/1881008316631138663
Oczywiście ciężko wiązać to z umyślnym gwizdaniem pod którąś z drużyn. Jeśli chodzi o Barçę, to nawet w ostatnim meczu z Getafe - według Archivo VAR - powinna dostać rzut karny za faul na Julesie Koundé. Mówiło się również o potencjalnej jedenastce za faul na Danim Olmo w 3. kolejce, w pojedynku z Rayo. Tam Barcelona osiągnęła pozytywny dla siebie wynik 2:1. Inaczej było w spotkaniu z Las Palmas, podczas którego nie zdecydowano się na pokazanie na wapno w sytuacjach z Pau Víctorem i Pau Cubarsím.
Kolejną statystykę podaje Fran Martínez z Relevo, który pisze: - Real Madryt jest pierwszą drużyną, która osiągnęła liczbę 30 goli anulowanych przez VAR (żaden inny zespół nie przebił 17). Real byłby najbardziej "uprzywilejowaną" drużyną, gdyby nie istniał VAR, odkąd został wprowadzony (67 akcji na korzyść). Warto dodać, że chwilę po dodaniu tego postu, VAR po raz kolejny anulował bramkę Królewskich - kolejną "ofiarą" systemu stał się Federico Valverde.
twitter.com/laligaendirecto/status/1881023148034007223
Komentarze (40)
( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Oczywiście :D Ale jeszcze ciężej z czymkolwiek innym.
w LM trzy karne były - chyba z Lille, LFC i Atalanta...