Sport powołuje się na swoje źródła, które informują o formalnej ofercie, którą Borussia Dortmund miała złożyć Marcusowi Rashfordowi. Niemiecki klub ma dobre relacje z Manchesterem United, a zaprezentowana oferta ma spełniać wymogi Czerwonych Diabłów i być bardziej atrakcyjna finansowo niż pozostałe, które pojawiały się wcześniej. Anglik ma jednak wciąż dawać pierwszeństwo Barcelonie.
Victor González ze Sportu opisuje bieżącą sytuacje Rashforda i uważa, że w grze o jego wypożyczenie pozostały tylko dwa zespoły: Borussia i Barca. Milan miał się już wycofać i to niemiecki klub jest głównym rywalem Blaugrany w bitwie o usługi Anglika. Pomimo deklaracji Rubena Amorima, który ostatnio zapytany o możliwe odejście innego ze swoich zawodników (Antonego) stwierdził, że chce zatrzymać wszystkich swoich zawodników w klubie, to jasnym jest, że sytuacja Rashforda generuje niepotrzebny ferment wokół drużyny i jeśli tylko pojawi się dobra oferta, to pozwolą mu odejść.
Na ten moment to Borussia jest bliżej pozyskania Anglika i miała już złożyć formalną propozycję, która satysfakcjonuje dyrekcję Manchesteru. Niemcy sprzedali w ostatnich dniach Donyella Malena do Aston Villi i mają niezbędne fundusze oraz jasną sytuację finansową, czego nie można powiedzieć o Barcelonie. Klub z Katalonii musiałby zrobić miejsce w limicie płac, a do tego potrzebuje pozbyć się zawodników. Pomóc miał też możliwy transfer Oscara Minguezy do Aston Villi, ale ta operacja upadła.
Głównymi kandydatami do opuszczenia Barçy są Eric García i Ansu Fati, którymi interesują się kluby z Hiszpanii, ale też mówi się o Como Cesca Fàbregasa. Pytanie, czy wobec konkretnej oferty Borussi, Rashford będzie chciał dłużej czekać na to, żeby Blaugrana zrobiła miejsce w swoim limicie płac. W końcu nie ma żadnej gwarancji, że uda się to zrobić, a jego relacje z Amorimem są na tyle napięte, że może on chcieć jak najszybciej opuścić Manchester United, a nie czekać na upragnioną ofertę z Katalonii. Mamy więc do czynienia z dobrze znaną sytuacją, w której Barça być może i chce pozyskać jakiegoś zawodnika, ale… No właśnie, zawsze przychodzi „ale”.
Komentarze (14)