Fernando Polo: Barça uważa, że agenci Araujo ukrywali przed nim rzeczywistą ofertę klubu

Dariusz Maruszczak

14 stycznia 2025, 16:27

Jijantes FC

36 komentarzy

Fot. Getty Images

Kolejny wątek zamieszania związanego z przyszłością Ronalda Araujo. Dziennikarz Mundo Deportivo Fernando Polo w rozmowie z Gerardem Romero z Jijantes FC poinformował, że według Barcelony agent Urugwajczyka nie przekazuje mu wszystkiego, czego dowiaduje się od klubu.

Polo donosi, że Barça jest zdenerwowana na przedstawicieli Araujo, ponieważ uważa, że do zawodnika nie dociera to, co proponuje Deco, także na poziomie finansowym. Klub twierdzi, że ukrywano pewne informacje. O zagrożeniu Barcelona dowiedziała się od przyjaciela piłkarza, który ostrzegł klub: „uważajcie, bo macie tu kłopot, nie dociera to, co powinno dotrzeć”.

Co więcej, zdaniem Polo Araujo chce zostać, ale musi zrobić dojrzały krok i uwolnić się od wpływu swoich agentów, którzy mają interes w ruchu na rynku. Jak zauważa dziennikarz, przez ten brak przekazywania właściwych i wiernych informacji dotyczących oferty przedłużenia kontraktu piłkarzowi brakowało pełnej wiedzy i mógł pomyśleć, że klub się nim nie interesuje.

Polo ujawnia też, że przy okazji premiery filmu dokumentalnego o Araujo Laporta miał wziąć piłkarza na bok i powiedzieć mu „Ronald, nie myśl, że nie wysyłamy ci informacji. Dotarło do nas, że jesteś niezadowolony, ponieważ uważasz, że nie złożyliśmy ci ofert przedłużenia kontraktu odpowiadających twojej jakości. Porozmawiaj ze swoimi agentami, bo już to zrobiliśmy. Masz problem w domu, nie z nami”.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jego agenci dobrze wiedzą że to jest najlepszy moment żeby na nim zarobić i wiedzą doskonale w jakiej sytuacji jest Barca niestety pieniądz rządzi światem... latem nawet jak odejdzie już tyle nie zarobią.. Szkoda jedynie Araujo kawał piłkarza lecz niestety szklanka... Może faktycznie to jest moment żeby go porzegnać z drugiej strony przy kontuzji Inigo nie ma za bardzo alternatywy

Dla agentów najlepszą opcją by odszedł. Wiadomo większą prowizję przytulą i dla nich najważniejsza kasa niż sam zawodnik

Jak nie wiadomo o co chodzi , to zawsze chodzi o kasę . Agentom jest na rękę jak Juve zapłaci za Aroujo jak najmniej , wtedy oni dostaną od kupującego dużo większe prowizje . Agenci mają gdzieś gdzie ich piłkarz będzie grał . Nie ma sprzedaży to też nie ma dużych bonusów , a tu agenci widzą że można trochę namieszać i zarobić

Z jednej strony agentowi zależy na sprzedaży gracza, bo zarabia na prowizji z tego tytułu i jest to kwota większa niż premia lojalnościowa za pobyt w jednym klubie. Z drugiej strony zarząd może budować narrację, że zrobił wszystko, aby go zatrzymać i się nie udało. Takie alibi na przyszłość. Najgorsze, że może to wszystko działać jednocześnie. A po środku tego wszystkiego jest zawodnik.

Jeśli to prawda z tymi agentami, to w sumie w obecnym świecie piłkarskim mnie już nic nie zdziwi.

Nie wiem o co tu biega ale pojawia się mityczne "otoczenie zawodnika" i robi się cyrk. Agent swoje, przyjaciel swoje, szwagier wujka ciotki dziadka swoje. I jakieś niedocieranie wiadomości, kurde to w tym biznesie nie da się pogadać face to face tylko wszystko trzeba załatwiać przez pośredników?

Jak juz takie newsy wchodza w gre,to nie ma cos komentowac tylko czekac do 3 lutego xdd

Przy poprzednim przedłużeniu umowy z Araujo była podobna sytuacja, coś może być na rzeczy.

Brudna gra Laporty widzę weszła mocno

Czyli krótko mówiąc on jest ofiarą;-) biedny Araujo… trzeba zrobić jakiś łańcuszek wsparcia z PL do Barcelony ;))))Laporta proszę sprzedaj jak najszybciej.

A mało to jest agentów którzy chcą przytulić swoją dolę za transfer piłkarza?

Hahaha przyjaciel piłkarza do Barcelony: "uważajcie, bo macie tu kłopot, nie dociera to, co powinno dotrzeć" - spadłem z fotela, powiedzcie głupo wyszło, halucynacja, hemoglobina, dwutlenek węgla taka sytuacja. To jest najlepszy news dzisiejszego dnia :)

Moim zdaniem odejdzie.

Klub chce aby Araujo został, ale agenci są wobec niego nie uczciwi bo nie przekazują mu wszystkiego czego powinien się dowiedzieć. Powinien nie słuchać agentów i podjąć właściwą decyzje czy chce zostać czy nie.

Grube "zarzuty"!
Nie mniej, w tym cynicznym świecie determinowanym przez pieniądz, i taka sytuacja wydaje się prawdopodobna.
W końcu agenci żyją z m. in. z prowizji za transfer.

Robi się z tego przedszkolne przedstawienie...

Media nie przestają atakować widzę

Cóż z jednej strony Araujo jest ciągle atakowany w mediach i nie dziwie mu się, że może chcieć odejść. Nie dziwie się, że domagał się kontraktu na poziomie Pedriego. Sytuacja się jednak zmieniła po kontuzjach. Druga sprawa to, że agenci działają w imieniu klienta i gdyby powiedział, że chce zostać i koniec to by nie wyglądało to jak wygląda.

Wcześniej był Javi Miguel a teraz jakiś polo .

A on to nie ma języka w gębie, żeby pójść spytać się co słychać w jego sprawie i zweryfikować agentów? Daleko do Deco to chyba nie ma.

Jest grupa ludzi w FCB którego zachowanie Araujo się nie podoba. Zaczelo się od kadry narodowej i wycieczek z kontuzja do Urugwaju a później konflikt między sztabami lekarskimi. Obecnie nie ma co czytać wypocin dziennikarzy. Trzeba poczekać kto wygra i czy skończy jak Dembuś.

„Dziennikarz Mundo Deportivo…” i już wiadomo jaki będzie przekaz.

drużyna za nim stoi i chce, żeby został, co pokazuje zachowanie niektórych po SP. Szanse na pokazanie się trenerowi też teraz będzie miał, bo zostajemy z 2obrońców. Zostanie, jeżeli ma poukładane w głowie i nie chodzi tylko o hajs. Lepiej taplać się w swoim błocie niż nieznanym w Juve ;

Śmiechem żartem całkiem ciekawie byłoby gdyby to była prawda, wiadomo że premia za przeniesienie dla agentów jest o wiele większa niż za podpis pod nowym kontraktem.

No muszę przyznać że bardzo ciekawa saga się robi, i jak tak myślę to chyba nawet mam nadzieję że to prawda i to jego agencji coś kręcą, a on się od "uwloni" i zostanie