Czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego spowodowała całkowitą zmianę nastawienia Barcelony podczas El Clásico. Kamery hiszpańskich telewizji uchwyciły to, co działo się tuż przed decyzją Gila Manzano.
Pierwszym i ważnym obrazkiem jaki można zaobserwować, jest fakt, że to Marc Casadó przybiega do sztabu szkoleniowego i odbiera instrukcje dla zespołu. Nie byli to kapitanowie, jak chociażby Raphinha, czy Pedri (nie wspominając o Ronaldzie Araujo). Ta sytuacja pokazuje bardzo wysokie rozumienie gry przez młodego pomocnika, opierając tę tezę na tym, że to wszystko trzeba chwilę później jasno przekazać zespołowi. Więcej o Casadó - rzeczniku i przedłużeniu trenera na boisku - przeczytacie w tym artykule.
twitter.com/johnnynickkk/status/1878905299207426152
Warto zwrócić także uwagę na to, jak zawodnicy Barcelony byli zjednoczeni, czekając na decyzję sędziego Manzano. Zebrali się w kółku, by wysłuchać instrukcji przekazywanych przez Casadó, a potem, co można było zauważyć, skrupulatnie je wykonywali. Kiedy przypomnimy sobie spotkanie Barcelony z PSG i wykluczenie Ronalda Araujo, sytuacja wyglądała całkowicie inaczej.
twitter.com/ilovepedri_52/status/1878801892765237249
Na pierwszym filmiku można również dostrzec, że Raúl Asencio, wpuszczony niedługo wcześniej na boisko przez Carlo Ancelottiego, próbuje podsłuchać instrukcje dla graczy Barçy. Na straży był jednak Raphinha, który upewnił się, że obrońca rywali nic nie usłyszy.
Sam Hansi Flick na konferencji prasowej stwierdził, że najbardziej dumny jest właśnie z zarządzania meczem po czerwonej kartce: - Kiedy Tek [Wojtek] dostał czerwoną kartkę, to nie było łatwo. Myślę, że to było skomplikowane. Ale chcę podziękować, zwłaszcza wszystkim na ławce, którzy byli gotowi. Ostatecznie najważniejsze i z czego jestem najbardziej dumny to defensywa. Dobrze sobie tam radziliśmy, ale już widzieliście też gole, które strzeliliśmy. Były piękne.
Komentarze (24)
Bo dostał żółta kartkę za protesty i chciał jej anulowania, bo jak się okazało miał rację.
Niektórzy anulują takie kartki po VARze, tutaj anulowania nie było, więc pewnie ostre słowa padły.