Ansu Fati we wczorajszym meczu z Athletikiem w półfinale Superpucharu Hiszpanii nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych. Jak donoszą Mundo Deportivo i Sport, napastnik jest bardzo dotknięty swoją sytuacją. 22-latek mógłby odejść z klubu na wypożyczenie, ale Barcelona i tak musiałaby opłacać dużą część jego pensji.
Choć w kadrze na spotkanie z Athletikiem nie znaleźli się Dani Olmo i Pau Victor, dla Fatiego zabrakło miejsca wśród powołanych. W protokole meczowym znaleźli się Ferran Torres i 16-letni Toni Fernández. Zdaniem katalońskich dzienników ta decyzja Hansiego Flicka bardzo dotknęła Fatiego na poziomie mentalnym. Wychowanek był zaskoczony, ponieważ nie ma żadnych problemów zdrowotnych.
Sytuacja Fatiego wygląda bardzo kiepsko, ponieważ w tym sezonie spędził on na murawie raptem 186 minut i nawet nie ma kiedy się odbudować po trudnych sezonach naznaczonych kontuzjami. Dość powiedzieć, że nadal więcej rozegranych minut ma na koncie… Marc Bernal (244). Tylko Szczęsny, Araujo, Christensen, Fernández i Cuenca grali mniej od napastnika z grona piłkarzy, którzy pojawili się na boisku w obecnej kampanii.
Według Sportu Fati zaczyna rozumieć, że jego czas w klubie dobiega końca. Dziennik podaje, że na stole są opcje wypożyczenia do Betisu, Girony i Valencii, ale problemem może być bardzo wysoka pensja zawodnika. Sport dodaje, że Sevilla została wykluczona z tego grona ze względu na zerwane stosunki z tym klubem w związku z reakcją Andaluzyjczyków na sprawę Negreiry i naciski związane z rejestracją Olmo. Mundo Deportivo przedstawia jednak odmienny pogląd, sugerując, że Barça nie będzie stawiała Fatiemu przeszkód, jeśli ten zwróci się o wypożyczenie do klubu z Pizjuán.
Z kolei El Correo podaje, że Barcelona zaoferowała Fatiego Betisowi. Verdiblancos musieliby opłacać jedynie 20% pensji napastnika, któremu do końca sezonu trzeba zapłacić 3 miliony euro netto (6 mln brutto). Resztę wynagrodzenia pokrywałaby Barca. Według tureckiego dziennika Fotomac zainteresowanie wypożyczeniem Fatiego wyraża też Beşiktaş.
Komentarze (70)