Barcelona wygrywa El Clásico legend w Japonii. Genialne zagranie Xaviego i hołd dla Iniesty [WIDEO]

Krystian Cichocki

15 grudnia 2024, 14:45

fcbarcelona.es, X

12 komentarzy

Fot. Getty Images

Legendy Barçy pokonały legendy Realu Madryt 2:1 w rozgrywanym dzisiaj w Tokio meczu, dzięki bramkom Savioli i samobójczym trafieniu Fernando Sanza. Ponadto Andrés Iniesta, główny nowy zawodnik w drużynie, otrzymał hołd na koniec spotkania, aby uczcić zakończenie kariery piłkarskiej.

Blaugrana od początku narzuciła swój rytm gry. Podopieczni Alberta Ferrera rozgrywali piłkę przed polem karnym, stwarzając okazje. Xavi i Iniesta, główni nowi zawodnicy w składzie Barça Legends, dowodzili grą. W międzyczasie magia Rivaldo i przybycie Barjuana na lewą stronę sprawiły, że Los Blancos cierpieli.

Pomimo nacisku Barçy bramek nie było. W 15. minucie Saviola znalazł się w sytuacji jeden na jeden po znakomitym podaniu od Iniesty. Casillas odczytał jednak intencje Argentyńczyka i wybił piłkę.

W 31. minucie Blaugrana otworzyła wynik. Po odzyskaniu piłki przez Mendietę ta trafiła do Xaviego, który magicznym podaniem piętą zagrał do Giuly'ego, wbiegającego w pole karne. Francuz asystował Savioli, który pokonał Casillasa i trafił na 1:0 na stadionie Ajinomoto w Tokio, który przyciągnął 45 725 widzów.

twitter.com/MagicalXavi/status/1868168519713726898

Podopieczni Camacho nadal byli zamknięci z tyłu, choć generowali większe zagrożenie kontratakami. Jeden z nich został zatrzymany przez świetną interwencję Rafy Márqueza. Meksykanin, wraz z Xavim, próbowali powiększyć prowadzenie dwoma strzałami z dystansu w ostatnich chwilach przed przerwą. Piłka w obu sytuacjach przeleciała jednak tuż obok słupka.

Ten sam schemat utrzymał się na początku drugiej połowy. Rivaldo nie zdołał wykorzystać dobrego dośrodkowania z prawej flanki. W międzyczasie Mendieta i Saviola bezskutecznie próbowali zza pola karnego. Z drugiej strony Los Blancos chcieli zaatakować z kontrataku. Blaugrana była jednak w stanie ich powstrzymać, a nawet kilkakrotnie łapała graczy Realu Madryt na spalonym.

Pomimo wprowadzonych zmian Los Blancos rozwijali się w trakcie meczu, w dużej mierze dzięki swoim rezerwowym. Edwin Congo, który wszedł w drugiej połowie, w 69. minucie posłał piłkę obok słupka w pojedynku jeden na jeden z Guzmánem.

W ostatnim kwadransie, gdy gra zamieniła się w nieustanną wymianę ciosów, sędzia przyznał rzut karny na korzyść Realu Madryt, po tym jak Rafa Márquez przewrócił Congo w polu karnym. Balboa strzelił na 1:1 i wyrównał stan meczu.

Blaugrana nie chciała jednak doprowadzić do rzutów karnych i naciskała do samego końca. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, dośrodkowanie Iniesty z lewej strony zakończyło się golem samobójczym Fernando Sanza. Nie był on w stanie wybić piłki zagranej przez zawodnika, któremu oddano hołd, by uczcić jego zakończenie kariery piłkarskiej.

twitter.com/MagicalXavi/status/1868188781247184980

Barça Legends 2:1 Real Madrid Leyendas
1:0 Saviola 31’
1:1 Balboa (k.) 78’
2:1 Fernando Sanz (sam.) 90+3’

Barça Legends: Angoy; Dehu, Márquez, Barjuan, Navarro; Hernández, Iniesta, Mendieta; Saviola, Rivaldo, Giuly

Zagrali również: Guzmán, Ferrón, Valiente, Trashorras i Nolito

Real Madrid Leyendas: Casillas; Roberto Carlos, Campo, Cannavaro, Bravo, Sanz; Milla, Baptista, McManaman, Karembeu; Savio

Zagrali również: Tébar, Congo, Amavisca, Contreras, Agus, Munitis i Balboa

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Coś Puyola nie widać w tych meczach, szkoda.

@Elvisek jak nie, przecież ostatnio grał w listopadzie chyba jak barca w karnych wygrała i jeszcze zapierdzielał po całym boisku jak mlody

@Mutas95 Jak teraz mamy tylko dwóch zdrowych stoperów to może Tarzan by się przydał?
« Powrót do wszystkich komentarzy