Zapadła już decyzja co do ukarania Hansiego Flicka za jego sprzeciw wobec decyzji arbitra w ostatnim meczu z Realem Betis. Argumenty przedstawione przez Barcelonę nie zostały przyjęte.
Przypomnijmy, że Flick zobaczył czerwoną kartkę za kontestowanie decyzji sędziego Alejandro Muñiza Ruiza poza strefą przeznaczoną dla trenera po tym, jak arbiter po zobaczeniu sytuacji na monitorze podyktował rzut karny dla Betisu. Wygląda na to, że Niemiec nie powiedział niczego zdrożnego, na co wskazuje brak takowej adnotacji w protokole meczowym, i zobaczył kartkę ze względu na nieznaczny gest sprzeciwu i sam krzyk. Dlatego Barça postanowiła odwołać się od decyzji o ukaraniu Flicka, która miała go kosztować dwa spotkania zawieszenia. Całą akcję można zobaczyć tutaj.
Komitet Dyscyplinarny RFEF podjął decyzję o nałożeniu na Flicka kary dwóch meczów absencji w związku z powyższymi wydarzeniami. Organ odrzucił argumenty Barcelony, twierdząc, że nie podważają one protokołu sędziowskiego. Nie odnaleziono oczywistego błędu, a działania podjęte przez arbitrów nie były sprzeczne z tym, co zawarli w swoim protokole. Uznano, że opis wydarzeń ze strony Muñiza Ruiza pasuje do faktów ujętych w materiale wideo, które doprowadziły do wyrzucenia Flicka. Ponadto zwrócono uwagę, że po otrzymaniu czerwonej kartki trener nadal protestował.
To oznacza, że dziś Flick po raz ostatni zasiądzie na ławce rezerwowych Barcelony w 2024 roku. Niemiec nie będzie mógł prowadzić zespołu z wysokości murawy w starciach z Leganés i Atlético. Zwłaszcza w tym drugim pojedynku, w którym może liczyć się każdy szczegół, byłby potrzebny w tej roli. W rywalizacji ligowej Flick będzie na ławce za ponad miesiąc (18-19 stycznia przy okazji starcia z Getafe), bo wcześniej Barça gra w pucharach. To sprawia, że następnym razem zobaczymy Flicka w otoczeniu rezerwowych na Montjuïc dopiero 25-26 stycznia podczas pojedynku z Valencią.
Według mediów Barcelona ma złożyć odwołanie do kolejnej instancji, ale trudno zakładać, żeby taka procedura mogła przebiec pomyślnie dla katalońskiego klubu. W każdym razie Barça ma 10 dni na przedstawienie Komitetowi Apelacyjnemu swoich argumentów. Póki co trzeba mieć na uwadze, że w starciach z Leganés i Atlético Flicka zastąpi jego asystent Marcus Sorg.
Komentarze (31)
Nie wspominając o machaniu rękami męczennika
Sam bez pilki kiedys zyc nie umialem. Ale tego sie po prostu nie da zdzierzyc powoli no xD
Sama czerwona i 2 mecze zawieszenia za takie gesty są śmieszne, duże gorsze rzeczy w LaLidze wykrzykiwali i pokazywali trenerzy, a nic za to nie dostawali.
No ale wiadomo, są równi i równiejsi.
Na szczęście sędziowie w Hiszpanii należą do najlepszych na świecie i należycie karają takie karygodne zachowania.
Na przyszłość nasi zawodnicy powinni brać przykład z graczy Realu jak Vinicius- obraz cnót wszelakich. ;)
Ale jaka była dokładnie treść tego protokołu to oczywiście nie powiedzą bo wtedy wyszłyby jakieś argumenty wyssane z tyłka, typu "Wykonał gest machnięcia ręki w celu podważenia decyzji sędziego". Jeszcze się podparli słusznym protestem Flicka, żeby sobie umocnić stanowisko w tej sprawie.
To jest właśnie hermetyczna sekta, która sobie myje rączki wzajemnie i zamiata wszystko pod dywan. Próżno tam szukać obiektywizmu i sprawiedliwości. Można poszukać, ale nepotyzmu i korupcji co najwyżej.