Atlético wygrywa z Sevillą rzutem na taśmę w meczu z siedmioma golami

Mateusz Doniec

8 grudnia 2024, 23:10

16 komentarzy

Fot. Getty Images

Atlético Madryt pokonało Sevillę 4:3 na Metropolitano w ramach 16. kolejki LaLigi. Tym samym podopieczni Cholo Simeone notują już 9. zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach.

Atlético wyszło na prowadzenie już w 10. minucie za sprawa Rodrigo De Paula, ale już dwie minuty później wyrównał Dodi Lukebakio. W 32. minucie było już 2:1 dla gości po trafieniu Isaaca Romero. W drugą połowę lepiej weszli goście. W 57. minucie prowadzenie podwyższył Juanlu, ale już po pięciu minutach Griezmann strzelił gola a 2:3. 

Atlético naciskało i w 79. minucie udało się doprowadzić do wyrównania za sprawą Samuela Lino, a w doliczonym czasie gry wyszło na prowadzenie. Do siatki po raz drugi trafił Antoine Griezmann, ustalając wynik meczu.

Tym samym Atlético ma już na koncie 35 punktów w tabeli i traci 1 oczko do Realu Madryt i 3 do Barcelony. Należy jednak pamiętać, że Blaugrana ma rozegrany o jeden mecz więcej ze względu na przyspieszony mecz z Mallorcą. W następnej kolejce ligowej Atlético zmierzy się na Metropolitano z Getafe. Wcześniej w lidze mistrzów podejmie Slovana Bratysława.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Atleti tyle bramek ładuje, żeby wygrać musimy donajmiej 5 strzelić, bo Pena na 10 strzałów 4 puści

Dawno nie widziałem tak dobrego meczu w La Liga w wykonaniu innej drużyny niż Barca ;)

Super się oglądało ten mecz

Barcelona ma to do siebie że wymaga wyników na już. Wierzę we Flicka bo już raz nam pokazał, że można, a przecież nie miał tylu zawodników do gry. Po prostu brakuje formy i niektórzy, po tylu latach bylejakości nie mają siły by tyle latać co mecz. Mam jednak nadzieję, że długoterminowo Flick pokaże, że trzeba wierzyć i nie ma co go skreślać po miesiącu zwłaszcza że sędziowie gwiżdżą dla przeciwników te sytuacje, które u nas uznają za dobre

Atltico nas klepnie na luziku

Pokazali charakter i odrobili straty.

Ależ ten Griezman by się nam przydał, za czasów Leo ich pozycje sie pokrywały, ale pod nieobecność Messiego spłaciłby się, i nie byłby traktowany jak niewypał.