Betis jedynym zespołem, który nie wpadł w pułapkę ofsajdową Barçy

Dawid Lampa

8 grudnia 2024, 12:30

Marca

5 komentarzy

Fot. Getty Images

Barcelona we wczorajszym meczu na Benito Villamarín z Betisem nie potrafiła dotrzeć do końca z korzystnym wynikiem. Ostatecznie gospodarze wyrównali w doliczonym czasie gry. Wcześniej jednak wiele razy się mylili, ale również Iñaki Peña utrzymywał Barçę przy życiu. Betis znalazł sposób na obronę rywali z Katalonii.

Zero - na tylu spalonych udało się złapać graczy Realu Betis obronie Barcelony w meczu 16. kolejki LaLigi. W pierwszej połowie oko w oko z Iñakim Peñą znalazł się Ez Abde, który idealnie wkleił się w linię Barçy i uniknął pozycji spalonej. W drugiej połowie podobnie udało się to osiągnąć Vitorowi Roque. Brazylijczyk został ostatecznie sfaulowany przez Frenkiego de Jonga, za co gospodarze otrzymali rzut karny. Na gola zamienił go Giovani Lo Celso.

Betis stał się jedynym zespołem w tym sezonie, który w meczu z Barceloną ani razu nie był na spalonym. Dla porównania - kilka dni wcześniej zawodnicy Mallorki byli za linią Barçy aż 11 razy, a ponad miesiąc temu Real Madryt aż 12 razy. Czy to oznacza poważniejszy kryzys pomysłu Hansiego Flicka na grę obrony? Tego dowiemy się w najbliższych tygodniach, obserwując, jak zespół poradzi sobie z ostatnim słabszym okresem.

Parze Iñigo Martínez - Pau Cubarsí, która również nie jest aż tak skuteczna, jak na przestrzeni całego sezonu, przyda się zawodnik do rywalizacji. Na szczęście do gry wraca już Ronald Araujo. Urugwajczyk ma dostać swoje pierwsze minuty w spotkaniu z Leganés, które odbędzie się 15 grudnia na stadionie Montjuïc. Na treningach z piłką pracuje również Andreas Christensen, co oznacza, że Duńczyk również może niedługo być gotowy do powrotu na boisko. Najprawdopodobniej nastąpi to po przerwie świątecznej.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Pora coś zmienić bo mnie już też taka gra irytuje. W środę gramy z Borussią gdzie na skrzydle jest piekielnie szybki Gittens. Nasza obrona gra wielki piach. Przeciwnicy już wiedzą jak grać przeciw nami i to im wychodzi. Nie mamy szybkich obrońców niestety

Bardziej martwi co zrobił Betis z początkiem 2 połowy przez 10 min oddając 7 celnych strzałów na nasza bramkę.Nasza obrona to sito,nie wspominając o wyprowadzeniu piłki po takich atakach i pressingu ..

Niedługo każdy będzie takie występy przeciw nam zaliczał, koniec efektu zaskoczenia. Teraz to bardziej nas zaskakują podaniami za linię obrony.

Inżynier Pelle to nie byłe trenerzyna tylko fachowiec najwyższej klasy. Inna sprawa, że każdy już wie jak grać z Barceloną Flicka żeby jej utrudnić życie, a my podobnie jak za Xaviego nie mamy planu B i jak nie działa plan A to tracimy punkty

A będzie coraz gorzej. Trzeba zrezygnować z tej wysokiej obrony.
Już nie ma takiego pressingu, intensywności i wybiegania jak na początku sezonu więc taka gra to przepis na tracenie 2 bramek na mecz conajmniej - i to z plackami.
Tak więc przejście na obronę statyczną, pozycyjną i Wojtek do Bramki