Barcelona rozbija Mallorkę po świetnej drugiej połowie

Błażej Gwizdowski

3 grudnia 2024, 17:38

470 komentarzy

Fot. Getty Images

RCD Mallorca

MLL

Herb RCD Mallorca

1:5

Herb RCD Mallorca

FC Barcelona

FCB

  • Vedat Muriqi 43'
  • 12' Ferran Torres 
  • 56' (k.), 74' Raphinha 
  • 79' Frenkie de Jong 
  • 84' Pau Víctor 
  • Barcelona rozbiła Mallorcę 5:1, choć po pierwszej połowie remisowała 1:1
  • Dwie bramki zdobył Raphinha, a po jednym trafieniu zanotowali Ferran Torres, Frenkie oraz Pau Victor
  • Gola dla gospodarzy strzelił Muriqi

Barcelona w ostatnich trzech spotkaniach ligowych na dziewięć możliwych do zdobycia punktów zgarnęła zaledwie jeden. Tymczasem w kolejnym pojedynku ligowym miała zmierzyć się z rewelacją tego sezonu. Mallorcą. Ekipa z Balearów dzięki solidnej formie i zaskakująco dobrej grze na wyjazdach plasowała się na szóstej pozycji w tabeli. Pomimo kiepskich wyników, Hansi Flick zdecydował się dać odpocząć Robertowi Lewandowskiemu. Polaka zastąpił Ferran Torres. Do składu wrócił za to Lamine Yamal, co pozwoliło na ustawienie Daniego Olmo na pozycji nr 10, a Raphinhi bliżej lewego skrzydła. W środku pola zagrali Pedri oraz Marc Casadó. Nie było niespodzianek w linii obrony, którą stworzył żelazny kwartet: Koundé, Cubarsí, Martínez i Balde. W bramce natomiast wystąpił Iñaki Peña, który w przegranym pojedynku z Las Palmas nie pomógł drużynie.

Już na początku spotkania żółtą kartkę za ostre wejście wślizgiem obejrzał Cubarsí. W siódmej minucie Iñaki Peña popisał się świetną interwencją w pojedynku jeden na jeden. Ewentualna bramka i tak nie byłaby uznana, ponieważ pułapka ofsajdowa tym razem była zastawiona w sposób perfekcyjny. W 12. minucie obrona gospodarzy wraz z bramkarzem całkowicie się zagubiła, przez co piłka trafiła pod nogi Ferrana, który szczęśliwie i po podwójnym rykoszecie trafił do siatki, dając prowadzenie Barcelonie. W 19. minucie Torres mógł podwyższyć na 2:0 po dośrodkowaniu Balde, ale Leo Román dobrze interweniował. Chwilę później świetną okazję z kolei zmarnował Lamine Yamal, którego świetnie obsłużył Raphinha. Można było trochę narzekać na Gila Manzano, który nie zauważył dwóch fauli, na Ferranie i na Olmo. W 31. minucie Barcelona ruszyła z kontratakiem trzech na jednego, ale Ferran Torres został uprzedzony przez obrońcę.

W 37. minucie znów Ferran miał świetną okazję, jednak nie oddał nawet groźnego strzału po dośrodkowaniu Raphinhi. Po fazie wymiany ciosów mecz w ostatnim kwadransie toczył się w trochę spokojniejszym tempie. Barcelona miała jednak kolejną niezłą sytuację do oddania strzału, niestety Ferran Torres źle przyjął piłkę. Tymczasem w 43. minucie gospodarze wreszcie wyprowadzili groźną kontrę, którą wykończył Muriqi. Goście próbowali jeszcze w końcówce odzyskać prowadzenie, a najlepszą okazję miał Raphinha, który przegrał pojedynek sam na sam z Leo Románem. Z taką skutecznością trudno było zakończyć pierwsze 45 minut z prowadzeniem. Sam Ferran mógł spokojnie skompletować klasycznego hat-tricka, a Raphinha schodzić na przerwę z golem i dwiema lub trzema asystami. 

Po zmianie stron szybko kolejną okazję strzelecką wypracował sobie Ferran, ale uderzył niecelnie. W 51. minucie Raillo trafił łokciem Torresa przed polem karnym i sędzia podyktował rzut wolny. Uderzył Raphinha, jednak golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć. W 55. minucie świetne prostopadłe podanie posłał Dani Olmo, a do piłki dopadł Lamine Yamal, wpadł w szesnastkę, gdzie faulował go Mojica. Sędzia się nie zawahał i podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Raphinha i pewnym strzałem pokonał Leo Romána. W 72. minucie Hansi Flick dokonał pierwszych zmian – od razu trzech. Boisko opuścili Dani Olmo i Ferran Torres, a zameldowali się na nim Frenkie de Jong oraz Pau Victor.

W 74. minucie Lamine Yamal świetnie dośrodkował „na nos” do Raphinhi, a ten się nie pomylił i było już 3:1 dla Barcelony. Chwilę później to Brazylijczyk zagrywał do Hiszpana, ale jego strzał został już zablokowany. W 79. minucie Pau Victor doszedł do dobrze zagranej piłki przez Lamine Yamala i dośrodkował, a piłka po interwencji obrońcy spadła pod nogi De Jonga, który silnym uderzeniem pokonał Leo Romána. Barcelona nie zwalniała. W 84. minucie Lamine Yamal pogubił się w polu karnym, ale do piłki doszedł Frenkie de Jong i odegrał do Pau Victora, który z najbliższej odległości trafił do siatki. W końcówce podstawowego czasu gry Lamine Yamal zmarnował kolejną okazję, przegrywając pojedynek jeden na jeden z Leo Románem. Barcelona mogła zwyciężyć w tym meczu i 10:1, ale szwankowała skuteczność.

Podopieczni Hansiego Flicka powrócili na zwycięską ścieżkę i miejmy nadzieję, że pozostaną na niej przynajmniej do końca roku. Kolejny świetny mecz rozegrał Raphinha, który ma na swoim koncie już 11 goli i 6 asyst. Efektowny choć nieskuteczny był Lamine Yamal, a Ferran Torres dał popis nieskuteczności. Teraz pora na kolejny trudny wyjazd. Dla Barcelony mecz z Betisem będzie już 11 pojedynkiem ligowym rozgrywanym na terenie przeciwnika, przy zaledwie sześciu meczach u siebie. Przy tak trudnym kalendarzu utrzymanie pozycji lidera na koniec roku byłoby świetnym wynikiem. 

Mallorca: Leo Román – Maffeo (min. 78, Morey), Raíllo, Valjent, Mojica - Morlanes, Samu Costa – Antonio (min. 78, Abdón), Darder (min. 67, Dani Rodríguez), Valery  (min. 67, Navarro)- Muriqi (min. 78, Larin).

Barcelona: Iñaki Peña - Koundé, Cubarsí, Iñigo Martínez, Balde – Casadó (min. 82, Eric García), Pedri  (min. 83, Gavi)- Lamine Yamal, Dani Olmo (min. 72,  Frenkie), Raphinha (min. 86, Fermín) – Ferran (min. 73, Pau Victor).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

I bardzo dobrze.
Lewy kopał się po czole, a Ferran zagrał nieźle ostatnio.

@norbi77 nieźle? W którym momencie? :)

@norbi77 jak zwykle, dużo biega, jest w grze... ale efekt taki sam jak kopanie się po czole Lewego. Może niech sobie jednak Robert odpocznie. Nie może ciągle grać, bo przyjdą teraz takie mecze, że będzie musiał Barce ratować, a nie będzie paliwa.
« Powrót do wszystkich komentarzy