Dziś mieliśmy do czynienia z prawdziwym dniem debat w Barcelonie przed kolejnymi trudnymi wyzwaniami. Hansi Flick przeprowadził długą rozmowę nie tylko z drużyną i jej kapitanami, ale też z Joanem Laportą.
Początkowo trening Barcelony był zaplanowany na 11:00, a konferencja prasowa – na 13:00. Oba te wydarzenia wyjątkowo zostały opóźnione o godzinę. Według Marki powodem była przedłużona rozmowa Hansiego Flicka z piłkarzami. Trener chciał przeanalizować stan emocjonalny i sportowy swoich podopiecznych, a także przedyskutować temat popełnianych błędów w ostatnich starciach. Podczas konferencji prasowej Flick przyznał, że zastanawiał się nad zmianami w składzie, ale dzisiejsza sesja treningowa miała wzbudzić w nim przekonanie, że zawodnicy są gotowi do kolejnych wyzwań.
Jak podaje Fernando Polo z Mundo Deportivo, Flick odbył później rozmowę z samymi kapitanami, a więc Raphinhą, Pedrim, Frenkiem de Jongiem i Ronaldem Araujo. Trener przestrzegał drużynę przed trudnościami związanymi z kolejnymi meczami i poprosił zespół o zachowanie jedności, a wręcz wzmocnienia więzi panujących w grupie, zarówno na boisku, jak i poza nim, aby wytworzyć skoordynowaną kolektywną presję. Z kolei według Marki Flick miał szczególnie długo rozmawiać z Robertem Lewandowskim tuż przed rozpoczęciem treningu.
W Ciutat Esportiva zjawił się też Joan Laporta. Hansi Flick potwierdził, że prezydent był na treningu i mieli okazję porozmawiać. Javi Miguel z ASa podaje, że Laporta chciał wesprzeć zespół i porozmawiać szczególnie z niemieckim szkoleniowcem. Obie strony miały ocenić to spotkanie jako bardzo pozytywne i zgodziły się co do diagnozy, że drużyna potrzebuje więcej waleczności, o której Flick sporo mówił podczas konferencji, a także ambicji. Zdaniem Miguela Niemiec zapewnił prezydenta, że w spotkaniu z Mallorcą będzie można znów zobaczyć więcej intensywności i lepsze nastawienie jego podopiecznych. Z kolei Laporta uspokajał trenera, gwarantując mu, że ma pełne wsparcie zarządu.
Komentarze (15)
Jednego może się pytać o numery do jego agentów, bo telefonów nie odbierają, a drugiego mogą się pytać czy już przestał robić maślane oczy do Bajernu.
Po Xavim te gwarancje Lapcia są warte mniej więcej tyle co nic :)