Sytuacja Frenkiego de Jonga wciąż jest pod baczną obserwacją hiszpańskich mediów. Ostatnie doniesienia wskazują, że pomocnik nadal pracuje na zaciągniętym hamulcu ręcznym, również w ośrodku treningowym.
Frenkie de Jong nie jest jeszcze gotów do gry na 100%, co podkreślał również Hansi Flick podczas konferencji prasowych. Widać u Holendra pewne obawy przed wdawaniem się w pojedynki, co zdaniem Miguela Rico z Relevo ma odniesienie również do treningów, podczas których 27-latek nie działa na maksymalnej intensywności. Według dziennikarza piłkarz nie idzie na całego, będąc ostrożnym po długiej rehabilitacji, a dopóki nie przezwycięży tej sytuacji, będzie mu ciężko.
Sergi Capdevila ze Sportu podaje podobne informacje, zwracając uwagę, że Flick pod nieobecność Marca Casadó w meczu z Las Palmas zdecydował się posłać do gry nie De Jonga, tylko Pablo Torre, który po raz pierwszy od dwóch miesięcy dostał szansę w wyjściowym składzie. Dziennikarz donosi, że Holender nadal odczuwa czasem ból podczas gry, co wzmaga jego poczucie braku bezpieczeństwa i nadmierną ostrożność w pojedynkach. A przy intensywnym stylu gry drużyny Flicka jest to problem.
Położenie De Jonga w Barcelonie jest trudne również ze względu na sytuację kontraktową Holendra. Jak pisze Rico, Deco jest zły na agentów piłkarza, ponieważ nie precyzują oni, czy 27-latek chce zostać, czy odejść. Dziennikarz zwrócił też uwagę na jeden szczegół. Otóż Raphinha zawsze oddawał opaskę kapitańską De Jongowi, gdy ten pojawiał się na murawie. W spotkaniu z Las Palmas jednak tego nie zrobił i dokończył mecz w roli kapitana.
Komentarze (40)
Oczywiście żartuję ale jak każdy prawdziwy kibic FCB chciałbym zobaczyć Leo jak gra dla nas, strzela gole i daje nam radość jak przez te wszystkie lata :))
Zrozumiałbym, gdyby w trakcie meczu wszedł pierwszy kapitan – ter Stegen – wtedy rzeczywiście niech ten dotychczasowy mu odda tę opaskę. Ale żeby czwarty oddawał trzeciemu, bo trzeci nie załapał się do wyjściowego składu, to już trochę szopka...
To że De Jong wzbrania się od pressingu i fizycznych pojedynków to i bez kontuzji widzieliśmy, jeśli naprawdę ma obawy to ok, przy odpowiedniej pracy one znikną, to że on nic nie daje w rozegraniu, to zupełnie inna sprawa i tego nie da się wrzucić w "obawy po kontuzji".
Oczywiście to może być kwestia braku rytmu, ale w tym De Jong też błyszczał bardzo sporadycznie bez kontuzji.
Innymi słowy De Jong ma teraz wyrazistą konkurencję, którą jeszcze może pokonać, bo ma więcej doświadczenia, ale jeżeli już teraz się nie zacznie ogarniać, to w przyszłym roku ta przewaga doświadczenia może już nie mieć żadnego znaczenia.
Niech on już idzie w cholerę