Deco mówi "nie" Salahowi i Sonowi oraz nieosiągalni agenci De Jonga, czyli "Co się dzieje w Barcelonie?"

Mateusz Doniec

1 grudnia 2024, 22:30

Relevo

39 komentarzy

Fot. Getty Images

W kolejnym artykule Miguela Rico z serii "Co dzieje się w Barcelonie" na łamach Relevo dziennikarz komentuje kwestie formy Barçy Flicka, kwestii przedłużeń kontraktów, piłkarzy z wygasającymi kontraktami czy samego Frenkiego de Jonga. 

Miguel Rico: "Barça, która od zarania dziejów (1899 r.) żyła w ukrytym stanie sejsmicznym, ponownie drży, co zbiega się z obchodami 125. rocznicy jej powstania. W piątek 29 listopada wieczorem wielka impreza w Liceu, z Laportą łatwych słów, przekonujących łez i absolutnego protagonizmu, a w sobotę porażka u siebie z Unión Deportiva Las Palmas. W wielkim teatrze wszystko wydawało się spokojne i solidne, a na Olímpico de Montjuïc wszystko się zmieniło, potwierdzając symptomy, które sejsmograf wykrywał od drugiej połowy meczu z Espanyolem oraz wyjazdów na Anoeta i Balaídos. Trzy mecze, jeden punkt. Dorobek, który dał komfortowe prowadzenie, wyparował, a niszczycielska zdolność do zdobywania bramek zniknęła. Od 40 goli w pierwszych 12 kolejkach do trzech goli w ostatnich trzech spotkaniach.

Co się stało, że imperialna Barça Flicka jest "matematycznie" tak podobna do niezdecydowanej Barçy Xaviego? Faktem jest, że na dzień dzisiejszy drużyna ma tyle samo punktów w 15. kolejce, co w zeszłym sezonie (34) i cztery mniej niż we wcześniejszej kampanii (38), również z Xavim, w którym Barça zdobyła mistrzostwo.

Szczerze mówiąc, jeśli chcesz przestać czytać w tej chwili, to nie znajdziesz tutaj żadnej odpowiedzi. Uważamy też, że nie istnieje jedna diagnoza, nie mówiąc już o jednym winowajcy. Tak jak wtedy, gdy wszystko szło jak po maśle, nie można było z całą pewnością wskazać najlepszego zawodnika w każdym meczu Barçy, tak dziś nie możemy wskazać najgorszego gracza w San Sebastián, Vigo czy Barcelonie.

Skok w wydajności był zbiorowy. Flick, któremu wielu z nas przypisywało poprzedni cud, mówi o tym, że gracze są odłączeni. Raphinha, kapitan, podkreśla, jak źle się działo w ostatnich kilku meczach, a wymówka w postaci Lamine'a - dzikiej karty używanej do usprawiedliwiania dotychczasowych porażek Barçy, nie ma już sensu. Podobnie jak fakt, że przeciwko Unión Deportiva Las Palmas zawieszony Casadó oglądał mecz z trybun. Zbyt łatwo jest wskazać palcem na dwóch chłopaczków.

Sprawa musi być poważniejsza i wymaga aktu zbiorowej skruchy, ale bez dramatyzowania, LaLiga nie została wygrana w październiku i nie została przegrana w listopadzie. Oczywiście diagnoza doktora Flicka, jakakolwiek by nie była, musi nadejść szybko, ponieważ Barcelonę czekają teraz trzy kolejne mecze wyjazdowe, z Mallorcą i Betisem w LaLidze oraz Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, a skoro piec nie jest gotowy na bułeczki, trzeba zachować spokój, żeby nie upiec chleba, który będzie jak maczuga.

Tutaj, przez wiele, wiele lat, gracze, którzy bez wątpienia dali niezwykłe występy, byli nagradzani bardzo długimi i przesadnie dobrze wynagradzanymi kontraktami, ale to, o czym mówimy, to odnawianie ich na podstawie tego, co wciąż mają do zaoferowania. Nie za to, co już dali. I to trzeba wziąć pod uwagę, aby nie popełniać tych samych błędów, które sprowadziły kadry Barcelony do schematycznego układu, w którym zawsze grali ci sami zawodnicy, a nie sprowadzano piłkarzy, którzy mogliby zwiększyć konkurencję i zmotywować podstawowych graczy. Dzięki temu podstawowi piłkarze mogli grać bez niepokoju, że kolega z zespołu wyprzedzi ich z prawej, z lewej lub nawet przeskoczy.

Flick, przynajmniej publicznie, twierdzi, że jest zachwycony kadrą i nie myśli o zimowych wzmocnieniach ani czymkolwiek podobnym. I tu pojawia się różnica w podejściu w porównaniu do Xaviego. Niemiec nie usprawiedliwia tego, po prostu tak jest. Jest z tym w porządku i rozumie, że przy tak wielu młodych zawodnikach w drużynie, jego projekt jest jednym z projektów budowy w świecie, który wymaga natychmiastowych rezultatów. Mimo to nie prosi o nic. Uważa, że jeśli ci, którzy tam są, byli w stanie być przytłaczającą wichurą i teraz muszą się skoncentrować, aby nie zostać zmiecionym na bok. Będąc w klubie, Deco zwraca uwagę na wszystko i jak każdy szanujący się dyrektor sportowy, musi mieć i ma listę alternatyw dla każdej pozycji w zespole. Ale jej posiadanie nie oznacza ich realizacji.

Nie będzie zimowych transferów, ale na pewno będzie coś innego. Zdecydują o tym prędzej w lutym niż w styczniu, ale na początek wiemy już, że nie ma na liście Salaha i Sona i nie będzie im łatwo znaleźć się na liście, nawet jeśli kończą im się kontrakty z Liverpoolem i Tottenhamem i są bardzo dobrymi zawodnikami. To kwestia wieku. Są to zawodnicy, którzy siłą rzeczy będą szli w dół, a Deco szuka ludzi, którzy będą rośli. Co więcej, Deco jest jednym z tych, którzy doskonale wiedzą, że żaden zawodnik, który jest oferowany, ponieważ przybyłby za darmo, nie przychodzi tak naprawdę za darmo, ponieważ właśnie z tego powodu wykorzystuje swój status wolnego agenta, aby zażądać premii za podpisanie umowy. A Barça nie jest w stanie zmarnować ani jednego euro. Ani na podpisy, ani na przedłużenia kontraktów. Zwłaszcza tych, które w zasadzie marnują czas.

Na przykład De Jong, w sprawie którego niemożliwe jest osiągnięcie postępu, ponieważ jego agenci żyją w stanie ciągłej niepewności. Od miesięcy nie odpowiedzieli na propozycję restrukturyzacji jego wielomilionowego kontraktu z przedłużeniem i może się zdarzyć - całkiem prawdopodobnie - że kiedy pójdą udzielić odpowiedzi, Deco odpowie, że nie mają czasu, ponieważ ta propozycja jest już nieaktualna i przez cały ten czas ani razu nie pomyśleli o dobru Barçy".

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ale mówi tak piłkarzom ze styropianu

A czy osoby podpisujące umowę z FdJ myślały o dobru Barcy? Jakkolwiek oceniać piłkarsko fdj to popieram go w kwestii finansowej.

Nico Williams wzmocni skrzydła i pozycję 10, ponieważ Raphinha będzie mógł tam grac

De Jong to klucz do sukcesów, ale De Jong na DMie, bo ma wszelkie predyspozycje, by w systemie Barcelony grać na tej właśnie pozycji i nikogo lepszego na tą pozycję nie znajdziemy.
Drugi klucz do sukcesu to nowa "9", taką która będzie pracować w pressingu, grać dla drużyny, a nie jedynie na nabijanie własnego konta bramkowego, robić przestrzenie kolegom swoim ruchem i której piłka nie będzie przeszkadzała w grze, bo to jest dramat w najbardziej technicznej drużynie na świecie.
Ogólnie są obecnie 2 pozycje do natychmiastowego wzmocnienia, zmiennik/zawodnik do rotacji na lewą obronę i nowa "9", na którą w razie potrzeby powinno pójść 95% zasobów finansowych, które uda się wygenerować do letniego okienka transferowego. Ideał to Lautaro Martinez, nie ma drugiego tak pracującego dla drużyny napastnika.
Jak cokolwiek zostanie w sakiewce można pomyśleć o nowym skrzydłowym.

Na wszystko jest sposób, jak posadzą DJ na trybuny albo ześlą do rezerw to telefony od agentów Frenkiego się rozdzwonią.

Podoba mi się jak z Deco chcą zrobić jakiegoś wybitnego dyrektora XD Obejście się z Xavim i transfer Olmo jednoznacznie pokazują, że jest odwrotnie.
Deco z pewnością by chciał Salaha i Sona i nie patrzyłby im w metryki, transferem Olmo możemy sobie wybić takich zawodników z głowy.

Jasne, weźmy kolejnego ŚPO, po co nam skrzydłowi.

Ciężko mi coś pisać o FDJ. Jedyne co mi się w nim niepodoba to te kontuzje kostki które lubią się odnawiać i które wprowadzają niepewność czy przypadkiem znowu nie będzie pauzował bardzo długo. Poza tym dla mnie pierwszo planowa postać w Barcelonie jak ktoś się niezgadza polecam puścić sobie ostatni mecz z realem kilka razy. Obniżka pensji i to duża jest niestety konieczna choćby z powodu tych kontuzji bo wypadało by żeby Frankie oddał trochę kasy za te długie miesiące pauzowania. Jeżeli będą wielkie sukcesy można wrócić ponownie do jego obecnej gaży choć jest najwyższa w zespole. Nie mamy drugiego zawodnika którego z ławki lub w pierwszym składzie możemy postawić na trzech różnych pozycjach na boisku. Wszechstronność to jego największa zaleta a kontuzje największa wada.

Lewandowski przyszedł tu w starszym wieku, niż Salah, po 3 sezonach jest kluczowym piłkarzem, trzeba go brać jak odejdzie za darmo z Liverpoolu. Najlepszy piłkarz na świecie aktualnie.

Frenkiemu podziekowac i popytac Kimmicha gdzie sie wybiera, jedyna słuszna opcja i jedyna słuszna byłaby to wymiana, ale nie wiemy jak z portfelem to wygląda