Andreas Christensen wypowiedział się dla platformy klubowej Barça One w ekskluzywnym wywiadzie na temat swojej rehabilitacji. Nadal nie ma konkretów, co do powrotu Duńczyka do gry, choć przewiduje się, że będzie to dopiero w styczniu przyszłego roku.
- Czuję się bardzo dobrze. Zaczynam ponownie czuć się pewny siebie. Minęło bardzo dużo czasu, odkąd ludzie o tym cokolwiek słyszeli, więc myślę, że to jest dobry moment. Czuję się dobrze. Myślę, że to był punkt zwrotny - przeprowadzenie ostatniej małej operacji. Była tak mała, cóż. Uważa się ją za czyszczenie. Nic z tego nie wpłynie na mój czas powrotu. Jeśli już, to sprawi, że będzie on trochę szybszy. Nie chcę narzucać sobie presji, ale myślę, że to idzie w dobrym kierunku i zrobiliśmy ważną rzecz. Teraz trzeba się budować z dnia na dzień, zaczynać czuć się pewnie i komfortowo w różnych ruchach. To będzie następny krok. Mam nadzieję, że będzie można mnie oglądać wkrótce. Praca jest w toku.
- Przychodzę tu codziennie. Pracuję ciężko, wykonujemy rehabilitację. Codziennie rozmawiamy o tym, co jest dla mnie najlepsze. Każdy w klubie ma na to jakiś wpływ. Codziennie rozmawiamy o tym, co może mieć najlepszy wpływ na moje ciało i to sprawia, że czuję się komfortowo. Robię wiele różnych rzeczy, żeby wrócić do zespołu i do treningów. Jeszcze nie trenuję z drużyną, ale każdy dzień mnie do tego przybliża.
- Nowy sztab przyszedł z bardzo jasnym pomysłem na to, jak mamy grać. Do tej pory, jak widzimy, wszystko wygląda bardzo dobrze. Jesteśmy na szczycie tabeli w lidze, dobrze wyglądamy w Lidze Mistrzów, więc myślę, że nowe wskazówki działają idealnie dla tego zespołu. Z każdym tygodniem jestem coraz bardziej zazdrosny. To fajne uczucie, kiedy zespół wygrywa, ale to bardzo frustrujące, że nie mogę być na boisku i być tego częścią. Ale jestem bardzo zadowolony z naszej ekipy i tego, w jaki sposób gra. To też sprawia, że będzie mi łatwiej, kiedy wreszcie dostanę swoją szansę. Jeśli drużyna gra dobrze, to ja też będę miał na to szansę.
- Teraz najważniejsze jest to, tak jak mówi mi to trener, żebym wrócił gotowy na sto procent. Jeśli wróciłbym na 80 czy 90 procent, to nie będzie to dobre ani dla mnie, ani dla zespołu. Ostatecznie każdy, kto jest kontuzjowany ma za cel, żeby wrócić do zespołu, pomagać mu i grać w meczach.
- Szanse do gry? Będzie ciężko, ale wszyscy dostają swoje szanse. Tak jak powiedziałem - drużyna gra znakomicie i będzie trudno wrócić do zespołu, ale teraz jestem skupiony na mojej rehabilitacji i na tym, by być gotowym na 100 procent, kiedy wrócę. Czuję, żę jestem na dobrej drodze i widzę pewność w moich kolejnych ruchach. Widać światełko w tunelu
Komentarze (4)