Real Sociedad zasłużenie pokonał FC Barcelonę, będąc lepszą drużyną przez zdecydowanie większą część spotkania. Niestety; do czego zdążyli już przywyknąć fani LaLigi, nie obyło się bez kontrowersji sędziowskich. Wszystko wskazuje na to, że gol Roberta Lewandowskiego został anulowany niesłusznie, o co pretensje miał Hansi Flick.
To była zła decyzja, tam nie było spalonego — mówił Flick na konferencji prasowej. Szkoleniowiec Barçy nie starał się jednak zepchnąć odpowiedzialności za porażkę na arbitrów i przyznał, że jest to wina całej drużyny i sztabu trenerskiego. Niezadowolony z kwestionowania uczciwości zwycięstwa Realu Sociedad był ich szkoleniowiec, Imanol Alguacil.
"Bardzo podobał mi się sposób, w jaki graliśmy. Niezależnie od wyniku byłbym dumny, ale chcieliśmy wygrać. Dzisiaj wszyscy fani i zawodnicy są szczęśliwi" powiedział Alguacil na konferencji prasowej. Podkreślił też znaczenie nieustannego pressingu, który był kluczowy dla triumfu Realu Sociedad: "Naciskaliśmy jakby nie było jutra. Nie ma innej drogi, doszliśmy do swojego limitu w 88 minucie, kiedy nie mieliśmy już sił. Z Barceloną, która jest najlepsza w Europie na ten moment. Możliwość rozegrania takiego meczu jest dla nas bardzo cenna. Jestem bardzo zadowolony z pracy piłkarzy, którzy byli w stanie dać z siebie tak wiele. Poza tym, oni mieli dzień odpoczynku więcej" - mówił trener Realu Sociedad.
53-latek odniósł się też do kontrowersyjnej decyzji VAR-u: "Po takim spotkaniu... Nie widziałem tego zagrania, ale od 1 do 95 minuty byliśmy lepsi. Zwycięstwo jest więcej niż zasłużone, sprawiedliwe, a nawet trochę zbyt niskie."
Komentarze (37)
Czasami to tak działa, a czasem nie. Tego już się niestety nie dowiemy
Nawet w takim meczu nie szkoda mi tego błędu tak, jak by mi było gdyby zdarzył się w ważnym meczu, takim do wygrania.