Mecz na Estadio Anoeta odbije się szerokim echem. Niestety, nikt nie będzie rozmawiał o widowisku sportowym, komentował gry jednej czy drugiej drużyny, ale dyskusja obejmować będzie toczyć się wokół skandalu sędziowskiego, który być może kosztował Barcelonę trzy punkty.
Nie można stwierdzić, że Barça - gdyby sędzia Cuadra Fernández ostatecznie uznał bramkę - odniosłaby zwycięstwo nad Realem Sociedad. Poza tą sytuacją zespół miał 90 minut na pokazanie, że jest mimo wszystko drużyną lepszą i tego nie zrobił. Tak czy inaczej, sytuacja z początku meczu będzie ciągnąć się w mediach przez kolejne dni, a już w strefie mieszanej po spotkaniu głos zabrali Iñaki Peña i Marc Casadó.
''Możliwe, że doszło do błędu w oznaczeniu stopy Roberta. Jeśli doszło do tak wyraźnego i poważnego blędu, mamy nadzieję, że LaLiga podejmie odpowiednie działania. Po to jest właśnie VAR i linie, które rysują. Jeśli był to błąd, niech ocenią sytuację i podejmą działania'' - powiedział w mix zonie bramkarz Barçy.
W podobnym tonie wypowiedział się Marc Casadó: ''Jeśli naprawdę anulowali nam prawidłowo zdobytego gola, to jest to poważna sprawa. Całkiem poważna''.
Komentarze (26)
Sprawa już jest martwa, nikt nie będzie do tego wracał