Z drugorzędnej roli w poprzednim sezonie Iñigo Martínez stał się niekwestionowanym zawodnikiem u Hansiego Flicka. W wywiadzie dla katalońskich mediów doświadczony środkowy obrońca wyjaśnił, jak postrzega tę nową sytuację, a także wypowiedział się na temat młodych graczy.
Iñigo Martínez przyznał, że miał zły czas na początku sezonu. – Denerwujesz się, bo idziesz na trening i nie wiesz, czy cię zarejestrują. I jesteś z rodziną, nie wiesz, gdzie będziesz za kilka tygodni. Kiedy zobaczyłem, że trener mi zaufał i powiedział, że jestem jego pierwszym wyborem, nabrałem pewności siebie. Gra w Barçy w wieku 33 lat nie jest łatwa. Staram się jak najlepiej wykorzystać każdą nadarzającą się okazję.
Teraz Iñigo Martínez jest kluczowy dla Barçy, tak jak to miało miejsce na przykład w ostatnim meczu z Realem Madryt. – Napastnicy się cieszą. Ci z tyłu, zamiast się cieszyć, cierpią. Ponieważ są to mecze, w których zawsze trzeba być czujnym. W każdej chwili sytuacja może się skomplikować, a błąd może przerodzić się w bramkę dla rywali. Cieszymy się, ale trochę, z wyjątkiem sytuacji, gdy prowadzisz 3:1, 4:1 – wtedy zaczynasz się trochę relaksować. Zawsze jednak jesteśmy czujni, staramy się bronić, aby nie stracić bramki.
Z Athletic zdobył Superpuchar, a teraz marzy o wygraniu LaLigi lub Ligi Mistrzów z Barçą, ponieważ wierzy, że „byłaby to nagroda za tyle lat w Primera División”. Kontrakt baskijskiego środkowego obrońcy wygasa w czerwcu przyszłego roku, choć jeśli rozegra 60% spotkań, automatycznie zostanie on przedłużony na kolejny sezon.
Iñigo Martínez wypowiedział się również na temat młodych zawodników. Z niektórymi z nich dzieli go ogromna różnica wieku.
Gavi: Po kontuzji Gaviego w reprezentacji Hiszpanii, byłem blisko niego i podróżowałem z nim. Musiałem być z nim w tak trudnym momencie. Gavi jest dla mnie jak młodszy brat. [...] Zasłużył na te owacje po powrocie. Zasłużył na te minuty. Pod wieloma względami bardzo się z nim utożsamiam. Kiedy byłem młody, miałem z nim pewne wspólne cechy.
Pau Cubarsí: Naprawdę mógłby być moim synem. Widać jego pracę, jakość i cechy weterana, nawet jeśli ma 17 lat. Widać, że sprawia mu to przyjemność, widać, że jest w stanie grać na takim poziomie i nie jest to już przypadek, ponieważ w drużynie jest znacznie więcej młodych ludzi i widać pracę, jaką wykonuje La Masia.
Lamine Yamal: Mamy do czynienia z nową gwiazdą, wielką gwiazdą. Bez wątpienia nią będzie. Przed nim długa droga. Bądźmy wobec niego cierpliwi, jest bardzo młody i wszystko przyjdzie z czasem. Lubimy jego grę, ponieważ różni się od innych.
Komentarze (19)