Barcelona Hansiego Flicka zachwyca swoimi wynikami i ofensywną grą. Toni Juanmarti z dziennika Sport przedstawił wyliczenia, które mają jednak wskazywać, że pod względem stylu drużynie niemieckiego szkoleniowca bliżej do Blaugrany Luisa Enrique niż Xaviego, Franka Rijkaarda czy Pepa Guardioli.
Barcelona łącznie strzeliła 47 goli w LaLidze i w Lidze Mistrzów, a na tej bazie dziennikarz katalońskiej gazety formułuje swoje wnioski. Juanmarti twierdzi, że ponad połowa bramek (26, czyli 55%) padła po szybkiej akcji – kontrataku czy w wyniku wertykalnej lub bezpośredniej konstrukcji. Kolejne 9 trafień (19%) to efekt stałych fragmentów gry. Juanmarti zsumował te wyniki i wyszło mu, że tylko 26% goli pada po ataku pozycyjnym. Inna sprawa, że np. rzut karny też mógł być podyktowany po takiej akcji, a tego dziennikarz nie bierze pod uwagę.
Juanmarti podaje, że 16 bramek Barcelony zostało zdobytych po kontratakach (34%). Dziennikarz zwraca uwagę, że Barça bardzo wysoko atakuje pressingiem, co pozwala jej szybko odbierać piłkę i przebijać się przez niezorganizowaną defensywę rywala. Kolejne 10 goli (21%) padło po bezpośredniej, szybkiej i wertykalnej akcji. W siedmiu przypadkach drużyna Flicka zanotowała trafienie po maksymalnie dwóch podaniach na połowie rywala.
Aby podbić swoją tezę, Juanmarti wymienia bramki z Klasyku. Raphinha strzelił gola na 4:0 bez choćby jednego wymienionego podania na połowie rywala, bo dostał długą piłkę od Iñigo Martíneza. Równiez pierwsze trafienie Lewandowskiego padło po długim podaniu Casadó, a drugie – po dośrodkowaniu Balde. Trzeci gol to kontratak. Dziennikarz Sportu twierdzi, że Hansi Flick podkreśla swoim zawodnikom znaczenie ciągłego uciekania obrońcom na wolne pole.
Według Juanmartiego stanowi to potwierdzenie, że Barcelona pod wodzą niemieckiego szkoleniowca najbardziej przypomina zespół Luisa Enrique. Dziennikarz argumentuje, że Flickowi bliżej do wertykalnej i bezpośredniej Barçy niż do innych zespołów Blaugrany, które w większym stopniu skupiały się na podporządkowaniu sobie rywala w oparciu o cierpliwość i długie posiadanie piłki, z większą liczbą horyzontalnych zagrań.
Warto jednak dodać do tych rozważań, że Barcelona nadal jest zespołem najczęściej utrzymującym się przy piłce w LaLidze (według WhoScored – 66,9%). Można odnieść wrażenie, że Flick po prostu dodał atakom drużyny wszechstronność, aby wykorzystywała ona każdą nadarzającą się okazję, co przecież nie oznacza odejścia od filozofii klubu. Już u Pepa Guardioli fundamentem było to, że utrzymywanie się przy piłce jest jedynie środkiem do celu, a zespół wykorzystywał również długie podania, żeby stworzyć okazję bramkową.
Komentarze (11)
Dodam od siebie, za wyjątkiem sezonu ostatniego, gdzie to była pilka reczna