Z Wojciechem Szczęsnym od lat łączy się jedna kontrowersja, przez którą miał problemy już kiedy grał w Arsenalu — chodzi o palenie papierosów. Bramkarz otrzymywał wcześniej kary od swoich poprzednich pracodawców, ale nie zerwał z nałogiem, co dla wielu postronnych obserwatorów nie przystoi sportowcowi z najwyższego poziomu.
Sam Szczęsny uważa, że to jego prywatna sprawa i nie zamierza się nikomu z tego tłumaczyć. Skoro zdał testy medyczne i przez wiele lat utrzymuje się na najwyższym poziomie, to znaczy, że nikt nie ma prawa go oceniać. Nie każdy jednak podziela jego opinię, a Lobo Carrasco, który grał dla Barcelony przez 11 lat, zdecydował się na otwartą krytykę Polaka.
"Przynajmniej nie chce robić tego publicznie" - z przekąsem powiedział były pomocnik Barcelony, odnosząc się do wypowiedzi Szczęsnego, który stwierdził, że nie pali w miejscach publicznych ani przy swoich dzieciach. "Musi wiedzieć, gdzie jest na poziomie zawodowym i sportowym. Musisz okazywać spokój i dbać o swój wizerunek, a potem robić w domu to co chcesz. Ponieważ jesteś profesjonalistą, tak długo, jak wykonujesz swoją pracę i robisz rzeczy dobrze na boisku, będziesz doceniany" - kontynuował Carrasco.
65-latek nie gryzł się w język kiedy mówił o tym, co myśli o paleniu papierosów. Oberwało się też Johanowi Cryuffowi: "Dla mnie to sposób... powiem to co czuję: to sposób na powolne popełnianie samobójstwa. I mam na to przykłady. Szczęsny robi coś, czego nigdy nie powinien robić. Nie może wyjść i powiedzieć, że to sprawa osobista. Wiem, że to sprawa osobista, ale to przerażające. To była słabość Johana Cruyffa i być może przez to stracił 30 lat życia!".
"W moim życiu miałem dwie wielkie wady: palenie i grę w piłkę nożną. Piłka nożna dała mi wszystko. Z drugiej strony palenie prawie mi to odebrało." - mówił Johan Cruyff zapytany o swoje uzależnienie. Jeden z najlepszych piłkarzy w historii w trakcie przerwy w meczu palił papierosy w szatni. Holender w 1991 roku przeszedł operację serca i musiał rzucić nałóg, ponieważ lekarze przekazali mu, że może to doprowadzić do jego przedwczesnej śmierci.
Bro Szczesny is low key a heavy smoker…
— Pain.𝕏 (@GBarca_) September 25, 2024
He’s gonna be running out of gas after 20 minutes of the games 😭😭😭 pic.twitter.com/ZpZTwvc1ce
Z pewnością uzależnienie od tytoniu jest czymś, z czym nie kojarzymy profesjonalnego sportowca. Z drugiej strony zarząd klubu doskonale zdaje sobie sprawę ze "słabości" Szczęsnego i ściągając go z emerytury raczej nie spodziewa się, że palący przez większą część kariery bramkarz nagle postanowi rozstać się z nałogiem.
Komentarze (24)
Żyjemy żeby umrzeć.
Wojtek baw się dobrze
Życzmy mu w takim razie udanego sezonu w Barcelonie z jakimś tytułem na koncie.
A jednak mógł tak powiedzieć :=]. Myślę, że Szczęsny doskonale sobie zdaje sprawę, że palenie zabija i niszczy sobie tym zdrowie. Jego życie. Jak będzie dobrze bronił, to może nawet walić Żubra pod Lewiatanem w prywatnym czasie.