Kto się z kim NIE przywitał - czyli chłodne stosunki Laporty z Xavim i Butragueño na pożegnaniu Iniesty

Mateusz Doniec

8 października 2024, 22:30

AS

7 komentarzy

Fot. Getty Images

Andrés Iniesta zgromadził dziś w Port Vell w Barcelonie jedne z największych osobistości hiszpańskiego futbolu, aby ogłosić koniec swojej kariery i powspominać ją w gronie najbliższych. Wśród obecnych był m.in. Joan Laporta, a także były kolega z drużyny Andrésa Xavi Hernández. Javi Miguel z ASa pisze, że istniała pewna "chorobliwa ciekawość" dotycząca ponownego spotkania Xaviego i Laporty. Ale czy w ogóle do niego doszło?

Przy poprzedniej okazji, kiedy Laporta i Xavi spotkali podczas pożegnania Sergiego Roberto ich powitanie było bardziej formalne, aby "wypełnić protokół". Jednak według Javiego Miguela przy dzisiejszej okazji nie doszło nawet do zbliżenia się. Usprawiedliwieniem jest to, że obaj przybyli o różnych porach, że między siedzeniami była duża odległość i że spieszyli się z powodów związanych z harmonogramem. Wiemy jednak, że dla chcącego nic trudnego.

Trener, który do tej pory zachowuje ciszę, zdecydował się wziąć rok urlopu, czekając na podjęcie najlepszej decyzji dotyczącej jego przyszłości zawodowej. Jego milczenie nie zostało jednak odwzajemnione, ponieważ jego nazwisko jest nadal kwestionowane przez wielu. Wśród nich byli zawodnicy tacy jak Pedri, który twierdził, że teraz z Flickiem trenują "więcej i lepiej", trenerzy tacy jak Luis Enrique, który zdyskredytował Xaviego w serialu No tenéis ni p.... idea, twierdząc, że "Barça gra piłką jak Eibar, czy sam Laporta, który bez kompleksów podkreślał, że Barça ma teraz trenera Hansiego Flicka, który "nie szuka wymówek".

Xavi nie spotkał się również z innymi przedstawicielami FC Barcelony, którzy uczestniczyli w pożegnaniu Iniesty, takimi jak Deco, Bojan czy Hansi Flick. Chociaż wydaje się, że Joan Laporta również nie był w nastroju do wielu powitań. Według obecnych prezydent Blaugrany nie zamienił nawet słowa z przedstawicielem Realu Madryt, Emilio Butragueño. Oczywiste jest, że "sprawa Negreiry" i zaangażowanie madryckiego klubu w proces sądowy pogorszyły stosunki między klubami.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Sam Xavi sobie zgotował ten los. Nonsensowne tłumaczenia, ciągle coś było źle. Nieustanne wymiany chip'ów... A jak gra wygląda po chwili, gdy just tutaj Flick mówi wszystko, że Xavi nie był gotowy na Barcę. Każdy klub będzie to brał pod uwagę i jakoś wątpię by jakiś poważny, nawet średni klub europejski się nim zainteresował.

Stawiam max na jakiegoś beniaminka z lig top 5.

Jan "As" Madrylowicz i jego najnowsza powieść "Szukając gównoburzy".

Tylko po co to w ogóle na tej stronie? Aronoł.

Z innej beczki, a jutro o 21.00 MC-Barca K