Nie ma jeszcze oficjalnych informacji co do stanu zdrowia Marca-André ter Stegena, ale media są zgodne, że doszło do poważnego urazu ścięgna rzepki w prawym kolanie. Możemy być pewni, że niemieckiego bramkarza czeka wielomiesięczna rehabilitacja, a w związku z tym trzeba się zastanowić, co klub powinien zrobić w tej sytuacji.
Rokowania co do czasu absencji Ter Stegena są różne, ale zakłada się, że podstawowy golkiper nie będzie do dyspozycji Barcelony przez około 8 miesięcy. To prawdopodobnie oznaczałoby koniec sezonu dla 32-latka, więc sytuacja jest bardzo poważna. Apirująca do trofeów pod wodzą Hansiego Flicka Barça musi rozważyć, czy przekazać Iñakiemu Peñi wielką odpowiedzialność związaną z byciem podstawowym golkiperem, czy też próbować jakkolwiek wzmocnić się na tej pozycji.
Wariant 1 – pozyskanie bramkarza już teraz
Barcelona może teraz sprowadzić wyłącznie zawodnika, który nie ma kontraktu z żadnym klubem. W polskich i hiszpańskich mediach mocno grzany jest temat powrotu z emerytury Wojciecha Szczęsnego. Na ten moment wydaje się, że Polak nie zdecydowałby się na takie rozwiązanie, co zasugerował w komentarzu na Instagramie.
Inne opcje prezentowaliśmy w tym artykule. W gronie potencjalnych kandydatów wyróżniają się Keylor Navas czy Tomas Vaclik oraz łączeni już w przeszłości z Blaugraną Edgar Badia i Jordi Masip, dla którego byłby to powrót do katalońskiego zespołu po latach. Przypomnijmy, że Barça w zakresie Finansowego Fair Play może przeznaczyć 80% wartości pensji Ter Stegena na sprowadzenie nowego bramkarza (cena + wynagrodzenie), skoro jego absencja potrwa dłużej niż 4 miesiące. AS wylicza, że byłoby to około 7 milionów euro.
Wariant 2 – pozyskanie bramkarza w styczniu
Warto przypomnieć, że Barcelona nie będzie mogła teraz skorzystać z opcji kupna lub wypożyczenia golkipera z innego klubu. Katalończycy zdecydowali się na taki wariant poza okienkiem w 2020 roku, pozyskując Martína Braithwaite’a. Od tego czasu LaLiga, naciskana przez kluby, wprowadziła jednak rozwiązania mające na celu blokowanie takich transakcji. Jeżeli zatem Barça chciałaby sprowadzić piłkarza reprezentującego inny zespół, może to zrobić dopiero w styczniu.
W tym kontekście na głównego kandydata wyrasta obecnie Álvaro Valles. Bramkarz Las Palmas był rewelacją poprzedniego sezonu, ale za wymuszenie zgody na odejście do Betisu został odstawiony od kadry meczowej tego klubu. Kontrakt 27-latka wygasa 30 czerwca 2025 roku, więc Kanaryjczycy powinni być zainteresowani zarobieniem na nim określonej kwoty. Tu problemem może być jednak doświadczenie Vallesa na najwyższym poziomie, bo na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zanotował on jedynie 37 występów, a w europejskich pucharach w ogóle nigdy nie brał udziału. Warto dodać, że nawet gdyby Valles rozwiązał kontrakt z Las Palmas już teraz, to nie mógłby bezzwłocznie dołączyć do Barcelony, ponieważ był już zarejestrowany w kadrze kanaryjskiej ekipy po zamknięciu okresu na zgłaszanie graczy do zespołu.
W mediach pojawiają się już inne kandydatury, jak Unai Simon czy Mio Backhaus, ale takie opcje byłyby kosztowne, prawdopodobnie przekraczające możliwości Barcelony. Padł też wariant wypożyczenia Arnau Tenasa z PSG, ale interesy z paryżanami nigdy nie były łatwe, a teraz raczej nie mają oni interesu w oddawaniu Blaugranie jej wychowanka.
Wariant 3 – postawienie na jednego z obecnych bramkarzy
Iñaki Peña zastępował Ter Stegena już w poprzednim sezonie, od końcówki listopada do początku lutego. 25-latek miewał dobre interwencje, ale nie ustrzegał się poważnych błędów, a średnia traconych goli z nim w bramce wyglądała zatrważająco. Łącznie w 17 rozegranych spotkaniach Peña dał sobie strzelić aż 32 bramki. Tylko w trzech meczach zachował czyste konto. Z kolei Ter Stegena pokonano 37 razy w 36 występach. Oczywiście trudno zrzucać winę za tracone gole tylko na Penę, ale te statystyki jednak rzucają pewien obraz na skalę problemów młodszego z bramkarzy. 25-latkowi ewidentnie brakowało ogrania na wysokim (lub chociaż średnim) poziomie, bo przecież wspomniane 17 występów to i tak jego najlepszy wynik w karierze.
Trudności finansowe oraz niezbyt interesująca lista dostępnych opcji sprawiają jednak, że ten wariant jest prawdopodobny. Być może klub zdecyduje się dać szansę Peñi chociaż na kolejne trzy miesiące. Inne opcje „wewnętrzne” to Ander Astralaga czy Diego Kochen, ale drugi z wymienionych też jest kontuzjowany od ponad miesiąca.
Co uważacie na ten temat? Barcelona powinna sprowadzić bramkarza jak najszybciej czy poczekać do stycznia, aż będzie miała więcej opcji? A może warto dać w tym sezonie kolejną szansę Iñakiemu Peñi, zwłaszcza że klub ma też inne potrzeby (przy ograniczonym budżecie), jak pozyskanie defensywnego pomocnika? Dajcie znać w ankiecie i w komentarzach!
Komentarze (83)