W dzisiejszej transmisji ''Piłkarskiego Młynu'' dziennikarze stacji Canal+ dyskutowali o inauguracji Ligi Mistrzów. Piotr Laboga, jeden z gości programu, porównał rolę napastnika w Bayernie Monachium, którym przez kilka lat był Robert Lewandowski do tego, jaką rolę ma on w Barcelonie i na koniec uznał, że liczby polskiego napastnika w Katalonii wyglądają naprawdę dobrze.
Piotr Laboga: Jeśli idzie o Bayern Monachium, tam się wszystko kręci wokół środkowego napastnika, więc kręciło się przez lata wokół Lewego, takie są fakty. A jeśli ta różnica goli między pierwszymi trzema latami w Barcelonie, a w Bayernie nie jest tak duża, to pokazuje, że naprawdę trzeba chylić czoła przed Robertem Lewandowskim, bo ewidentnie w Barcelonie, wiemy to doskonale, nie wszystko kręci się wokół Lewego.
- Jeśli już możemy powiedzieć o Lewandowskim coś, to że jest może primus inter pares z racji swojego doświadczenia, wielkości, kariery, jaką ma za sobą, ale nie jest piłkarzem, do którego wszystkie piłki są kierowane, że jakby z tyłu głowy każdego z kreatorów Barcelony, z Raphinhą, Pedrim i kilkoma innymi, czy Gündoğanem w zeszłym sezonie nawet, to wszystko jest budowane po to, żeby koniec końców każda akcja kończyła się pod nogami Roberta Lewandowskiego, więc mając też na uwadze oczywiście te jego gorsze momenty, gorsze serie, kiedy marnował sytuacje, albo w ogóle do tych sytuacji nie dochodził, to paradoksalnie wygląda to naprawdę dobrze'.
Piotr Laboga: "Trzeba chylić czoło przed Robert Lewandowskim, bo ewidentnie w Barcelonie, wiemy to doskonale, nie wszystko kręci się wokół Lewego. Nie jest piłkarzem, do którego wszystkie piłki są kierowane"
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 17, 2024
📺 Piłkarski Młyn trwa w CANAL+ 360, CANAL+ online i na naszym YouTube pic.twitter.com/qN3YaKb7zy
Co sądzicie o słowach Piotra Labogi?
Komentarze (31)
Odpowiedzi, czy w szczycie formy lepiej by to wyglądało, to zawsze spekulacje, ale fakty są takie, że wieku nie oszukasz. Nawet gdy cyferki są, to oglądając mecze nie sposób nie dostrzec złych wyborów, błędów, braków w technice, braku wizji czasem, zmarnowanych okazji. Mecz z Gironą - Pedri mu pokazał jak się powinno wykończyć identyczną sytuację sam na sam, jaką Lewy zmarnował.
Niestety często, jeśli podania są inne niż na dostawienie głowy/nogi to Lewemu samo zebranie się do strzału zajmuje coraz dłużej, a Messi to on nie jest by oddać niesygnalizowany strzał wśród 3 obrońców.
Owszem teraz w Barcelonie nie wszystko leci na Lewego a mimo to ma bardzo dużo sytuacji i je w dużej ilości marnuje.
Wczoraj miał setkę, z Valladoid jedną strzelił ale też jedną setkę zmarnował, z Bilbao powinnien mieć hattricka a strzelił tylko jedną.
W pierwszej kolejce też zmarnował może nie setki ale bardzo dobre sytuacje.
Póki co to trafiał w bardzo łatwych sytuacjach do wykorzystania i z karnych.
Nie daje niczego ponad stan i nie potrafi zrobić coś z niczego a to napastnik czasami musi robić.