Míchel wziął udział w konferencji przedmeczowej i wyraził nadzieję, że jego piłkarzom uda się podtrzymać dobrą serię w meczach przeciwko Barcelonie. Jeśli Girona wygrałaby jutrzejsze spotkanie, byłoby to ich trzecie zwycięstwo z rzędu przeciwko Barçy. Hiszpański szkoleniowiec pochwalił też Lamine Yamala.
Míchel potwierdził, że z Barceloną nie zagra Oriol Romeu, z powodu "klauzuli strachu" wpisanej do jego kontraktu przy transferze do Girony. Oprócz tego nie jest pewny występu 26-letniego Yangela Herrery, który zmaga się z kontuzją przywodziciela.
Zapytany o premierowe spotkanie Ligi Mistrzów z PSG trener stwierdził, że nie chce wybiegać w przyszłość: "Zawsze idziemy od spotkania do spotkania, najważniejszy teraz jest mecz z Barçą. Mamy wszechstronnych zawodników i jutrzejszy mecz jest dla nas bardzo ważny. Dla mnie nie istnieje środowe spotkanie, nie śledziłem niczego związanego z PSG".
Míchel skomplementował też dobrą formę Barcelony, która na Estadi Montivili przyjedzie z kompletem punktów: "Grają bardzo wertykalnie i radzą sobie bardzo dobrze, nie tylko w ataku, ponieważ szybko odzyskują piłkę i mają indywidualną jakość." Następnie przeszedł do chwalenia poszczególnych zawodników Barçy: "Lamine jest graczem, który robi największą różnicę w LaLidze przy grze 1:1, ponieważ jak na 17-latka podejmuje najlepsze decyzje. Robi wszystko bardzo dobrze i pod tym względem przewyższa resztę. Raphinha jest również w świetnym momencie ze względu na swoją wertykalną grę, sprawia, że głębia zespołu wygląda bardzo dobrze, a o Lewandowskim nawet nie musimy mówić."
Trener Girony został też zapytany o różnice pomiędzy Xavim, na którego miał "patent" a Hansim Flickiem, ale odpowiedział w sposób maksymalnie dyplomatyczny: "Nie do mnie należy dyskutowanie o różnicach między nimi. Widziałem dobre rzeczy u obu, chociaż Flick ma za sobą dopiero cztery mecze. Jeśli nie chcę porównań z moimi drużynami, nie będę tego robił wobec innych, ponieważ tego nie lubię, a takie porównania są obrzydliwe."
Míchel odniósł się też do faktu, że jego ekipa w ubiegłym sezonie dwukrotnie pokonała Barçę i przyjezdni mogą pałać żądzą zemsty za bolesne porażki: "Widziałem wypowiedzi Raphinhi, który powiedział, że każdy zawodnik, który przychodzi do Barçy, jest tam, aby wygrywać każdy mecz i walczyć o tytuły. Jutro muszą wygrać, ponieważ jest to klub, który zawsze ma obowiązek wyjść po zwyciestwo, to jest to, co Barça robiła przez całą swoją historię, więc nie sądzę, żeby teraz było inaczej."
Komentarze (1)