Środek obrony to pozycja, na której Hansi Flick ma do tej pory największe problemy, jeśli chodzi o kontuzje. Na początku sezonu lukę w tej formacji solidnie wypełnia Iñigo Martínez, którego w ostatnich dniach okna transferowego chciał kupić klub z Arabii Saudyjskiej.
Pięć milionów euro za transfer definitywny to oferta, która dotarła do Barcelony, ale została odrzucona - pisze Luis F. Rojo z Marki. Hansi Flick nie chciał pozbywać się takiego zawodnika w obliczu sytuacji, jaką ma w tym momencie na środku obrony. Ronald Araujo nie będzie dostępny co najmniej do grudnia, podobnie Andreas Christensen. Dla niemieckiego trenera jasnym było więc, że Martínez musi zostać. Dodatkowo - Mundo Deportivo podawało dziś, że 33-latkowi po tym sezonie może automatycznie odnowić się kontrakt.
Według tego, co pisze Rojo nie była to łatwa decyzja o odrzuceniu oferty, jeśli chodzi o finansowe fair-play. Odejście baskijskiego obrońcy mogłoby dać trochę oddechu Barcelonie w tym kontekście. Informacje podawane przez dziennikarza Marki zalecamy brać jednak z dystansem, gdyż napisał on, że Martínez zarabia 15 milionów euro za sezon, co kompletnie nie zgadzałoby się z innymi źródłami, które podawały, że Bask jest aktualnie zarejestrowany w miejsce Ronalda Araujo (co znaczy, że zarabia maksymalnie 80% procent jego pensji). Urugwajczyk musiałby zarabiać minimalnie 19 milionów euro, a to jest niemożliwe - zwłaszcza, że jest jeszcze przed podpisaniem nowego kontraktu.
Komentarze (0)