Iñigo Martínez jest na początku tego sezonu podporą defensywy Blaugrany. Bask, a także Ter Stegen, Koundé i Raphinha, to jedyni piłkarze, którzy rozegrali po 90 minut w każdym z czterech spotkań tego sezonu ligowego. Jak się okazuje, jak tak dalej pójdzie, Iñigo może przedłużyć swój pobyt w Katalonii.
Jak donosi Gabriel Sans z Mundo Deportivo, dwuletni kontrakt z Barceloną Iñigo Martíneza zawiera klauzulę o automatycznym przedłużeniu na trzeci, o czym nie poinformował klub, gdy Bask podpisywał kontrakt. Warunkiem jest rozegranie minimum 45 minut w co najmniej 60% meczów.
Po czterech kolejkach ligowych Iñigo spełnia ten wymóg w 100%, ponieważ nie został zmieniony w żadnym meczu. I nie zapowiada się, aby wkrótce miał odpocząć. Martínez nie został powołany do kadry, a zatem będzie wypoczęty na następne mecze. Co więcej, wobec wielu kontuzji w kadrze Iñigo jest właściwie jedną z zaledwie trzech opcji Flicka na środek obrony, obok Cubarsíego i Erica Garcíi, którego jednak niemiecki trener częściej wystawia na pozycji piwota.
Ronald Araujo i Andreas Christensen wrócą prawdopodobnie dopiero w okolicach końca roku, a do tego czasu do rozegrania będzie około 20 meczów. Być może Iñigo będzie miał wtedy zgromadzone już na tyle dużo występów, że będzie mógł być już niemal pewny pozostania w klubie na kolejny sezon.
Komentarze (9)