Matteo Moretto: Będziemy dyskutować o przyszłości Ansu Fatiego w styczniu

Dawid Lampa

2 września 2024, 09:30

Matteo Moretto

25 komentarzy

Fot. Getty Images

Kontuzja podczas presezonu i zatrzymanie pracy pod okiem Hansiego Flicka sprawiły, że Ansu Fati ani nie odszedł z Barcelony, ani nie miał jak na razie żadnej szansy, by się pokazać. Informacji o planowanym powrocie do gry też jeszcze nie widzieliśmy. Matteo Moretto pisze, że rozmowy o przyszłości Hiszpana wrócą w styczniu.

Jak podaje współpracujący z Fabrizio Romano Matteo Moretto, Ansu Fati był jednym z wielu piłkarzy Barcelony łączonych z odejściem podczas letniego okienka transferowego. Dziennikarz uważa, że kontuzja całkowicie wykluczyła tę ewentualność, a do tematu sprzedaży lub wypożyczenia gracza na pewno wrócimy w styczniu.

W trakcie okienka mówiło się o kilku klubach, do których mógłby potencjalnie trafić Fati. W lipcu na dopięcie wypożyczenia miała naciskać Sevilla, choć Moretto twierdzi, że nie jest pewien, czy w jakimkolwiek momencie klub z Andaluzji był realnie zainteresowany usługami 21-latka. Zainteresowanie miało wykazywać również Fenerbahçe prowadzone aktualnie przez José Mourinho, a także Wolverhampton, czy Olympique Marsylia. Do niczego jednak nie doszło.

Hansi Flick nadal ma do dyspozycji piłkarza, który kilka lat temu zachwycił wszystkich bardzo szybkim wejściem do pierwszego zespołu Barcelony. Niemiec chwalił go za ciężką pracę podczas presezonu i mówił, że być może wypróbuje go na pozycji dziewiątki. Niestety - kontuzja podeszwy prawej stopy przeszkodziła Fatiemu w wejściu w początek sezonu.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Niestety nie ma co liczyć na Fatiego i De jonga oni są wiecznie połamani. Sprzedać, pozbyć się i zapomnieć.

@Litman Akurat Pedri siedział w gabinetach chyba nie mniej niż De Jog. Holender tylko z tą nieszczęsną kostką ma problemy, a cegiełkę dołożył Xavi eksploatując do na Maxa po jego powrocie z poprzedniej kontuzji.

@Bogan Dokładnie. Pedri był kontuzjowany dużo częściej, niż Holender. Uraz kostki to pierwszy tak długi jego rozbrat z piłką, w barwach Barcelony. Nie zmienia to jednak faktu, że decydując się na leczenie zachowawcze w Barcelonie, prawdopodobnie mocno nabruździł swojej karierze, podobnie jak pewien Francuz kilka lat temu.

@Bogan pal licho te kontuzje de Jonga i Fatiego, tacy zawodnicy byliby super uzupełnieniem kadry, ale niestety nie zna taką kwotę. Ich pensja bardzo mocno przekracza ich wkład w drużynę.

@bielnikk Pretensje do rządzących podpisujących z nimi takie kontrakty. No i warto przypomnieć, że jak De Jong zgodził się odroczyć część pensji, żeby ODZYSKAĆ jak później (czyt. Teraz) to był git. Jak przyszło do płacenia to już nie jest git. Zgadzam się, że są przepłacani, ale wina osób negocjujących i podpisujących z nimi przedłużenia kontraktów.

@Litman ale mnie irytują takie komentarze. Dopiero Raphinha był beznadziejny i nikt nie mógł go oglądać. Lewy wypad. Pedri wypad. Balde beznadziejny. Po co Olmo kupują.
Narzekacie a pod stadionem byście o koszulkę Lengleta wołali .
Niech się wyleczą i zobaczymy co powie trener.

@MatiSh Raphinha byl beznadziejny ale chociaz mial zdrowie i bronil sie liczbami. Lengleta ? jakby mi doplacili to moze bym pomyślał. Nie mierz mnie swoja miara.

@normasubiektywna Tylko ze na Pedrim daloby sie jeszcze troche zarobic bo jest mlody i ni zarabia kosmicznych pieniedzy. Na De Jongu juz nie bo za stawke Pedriego nie zostanie i odejdzie za darmo.

@Litman uogólniłem to co można przeczytać w komentarzach. Zobaczymy jak drużyna będzie się prezentować dalej, zobaczymy jak wrócą kontuzjowani i co wniosą do gry. Natomiast nie skreślałbym nikogo - casus Raphy pokazuje że można ustawić kogoś na innej pozycji i wyciągnąć to co najlepsze z niego. Tak samo z Fatim i De Jongiem. Być może poprzednicy nie wiedzieli jak ich wykorzystać.
« Powrót do wszystkich komentarzy