Kontuzja podczas presezonu i zatrzymanie pracy pod okiem Hansiego Flicka sprawiły, że Ansu Fati ani nie odszedł z Barcelony, ani nie miał jak na razie żadnej szansy, by się pokazać. Informacji o planowanym powrocie do gry też jeszcze nie widzieliśmy. Matteo Moretto pisze, że rozmowy o przyszłości Hiszpana wrócą w styczniu.
Jak podaje współpracujący z Fabrizio Romano Matteo Moretto, Ansu Fati był jednym z wielu piłkarzy Barcelony łączonych z odejściem podczas letniego okienka transferowego. Dziennikarz uważa, że kontuzja całkowicie wykluczyła tę ewentualność, a do tematu sprzedaży lub wypożyczenia gracza na pewno wrócimy w styczniu.
W trakcie okienka mówiło się o kilku klubach, do których mógłby potencjalnie trafić Fati. W lipcu na dopięcie wypożyczenia miała naciskać Sevilla, choć Moretto twierdzi, że nie jest pewien, czy w jakimkolwiek momencie klub z Andaluzji był realnie zainteresowany usługami 21-latka. Zainteresowanie miało wykazywać również Fenerbahçe prowadzone aktualnie przez José Mourinho, a także Wolverhampton, czy Olympique Marsylia. Do niczego jednak nie doszło.
Hansi Flick nadal ma do dyspozycji piłkarza, który kilka lat temu zachwycił wszystkich bardzo szybkim wejściem do pierwszego zespołu Barcelony. Niemiec chwalił go za ciężką pracę podczas presezonu i mówił, że być może wypróbuje go na pozycji dziewiątki. Niestety - kontuzja podeszwy prawej stopy przeszkodziła Fatiemu w wejściu w początek sezonu.
Komentarze (25)
Narzekacie a pod stadionem byście o koszulkę Lengleta wołali .
Niech się wyleczą i zobaczymy co powie trener.