Pezzolano: Pomysł na mecz był podobny do tego na Bernabéu, ale tym razem rywal potrafił grać przeciwko niskiej obronie

Mateusz Doniec

1 września 2024, 07:30

AS

17 komentarzy

Fot. Getty Images

Trener Real Valladolid Paulo Pezzolano bardzo krytycznie wyraził się o swojej drużynie po porażce 0:7 z Barceloną. Zapytany z kolei o podobieństwa do meczu z Realem Madryt na Santago Bernabéu, gdzie do 88. minuty jego zawodnicy spisywali się bardzo dobrze, powiedział, że Barcelona potrafiła grać przeciwko nisko ustawionej obronie.

Paulo Pezzolano: Przede wszystkim przepraszam fanów i miasto, nie zasłużyli na to. To było niefortunne. Nikt nie zasłużył na to, co się dziś stało. To było żałosne. Nie ma na to innego słowa. Daliśmy z siebie wszystko i nie byliśmy w stanie rywalizować. Nikt nie został oszczędzony. Zrobiliśmy wszystko źle, Barcelona była lepsza od nas, a my zrobiliśmy wszystko źle. Fizycznie nie byliśmy w stanie dotrzymać kroku Barcelonie. Nie byliśmy w stanie rywalizować.

Barcelona: Zespół Hansiego Flicka jest bardzo kompletny. Próbowaliśmy, ale nie mogliśmy nic zrobić. Ta Barça jest bardzo pionowa. To najlepszy przeciwnik, z jakim mierzyliśmy się w tym sezonie. Aby zdobyć stąd punkty, musieliśmy znaleźć najgorszą wersję Barçy i najlepszą wersję nas samych. Stało się odwrotnie

- Pomysł na mecz był dziś prawie podobny do tego na Bernabéu, ale co się dzieje - inny rywal. Rywal, który ma zawodników między liniami i robi to bardzo dobrze. I potrafi również grać przeciwko bardzo nisko ustawionej linii obrony. Popełniliśmy własne błędy, dostawaliśmy piłki za plecy, cierpieliśmy... Chodziło o to, aby gra nie toczyła się tak blisko naszego pola karnego. My nie mogliśmy rozegrać takiego samego meczu i tym bardziej przeciwko drużynie, która gra bardzo dobrze wysokim ustawieniem. Pomysł był taki, aby bardziej szukać gry, ale wychodziliśmy późno.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

U Xaviego z niską obroną przeciwnika byśmy sie trzęśli do ostatnich minut.

Swoją drogą to ileż ostatnich lat słyszeliśmy że tiki-taka umarła, że musimy grać bezpośrednio. Nie, to jest tiki-taka. Podania szybkie, na jeden-dwa kontakty, w ruchu, na intensywności. Ileż ataków przeprowadzamy srodkkiem. Wierzyłem, że żadne niskie obrony nie pomogą i pewnie jeszcze kilka drużyn będzie próbować, ale jak my gramy szybko to okazję są.
Nie wierzyłem natomiast że ci zawodnicy są w stanie zagrać taką grę w tym tempie i tak dokładnie. Tu jest nie tylko pomysł Flicka, ale i jego sztab który sprawił że nie mamy "nogi zmęczonej"od 30 minuty.

I to jest na różnica, za Xaviego by było kopanie się po czole przerzucanie powolne z lewej na prawą, nie celną wrzutka bez przygotowania, brak dryblingów, nie celne podania i ewentualna kontra przeciwnika i strata gola.

To co mnie póki co najbardziej cieszy to ten szybki progres drużyny Flicka. U Xaviego jak nie szło to nie szło, nie podążały za tym żadne wnioski. A teraz mieliśmy jeden mecz, w którym męczyliśmy się z nisko grającym rywalem (Rayo), przychodzi kolejny podobny mecz i zespół już wie jak sobie z tym radzić. To odróżnia trenerów naprawdę dobrych od tych, którzy może kiedyś będą dobrzy

Nie powiem z przyjemnością czyta się taki wywiad.

To już któryś z kolei trener który chwali fizyczność Barcy ;)
Barca ich zajechała oby tak dalej;)

"Fizycznie nie byliśmy w stanie dotrzymać kroku Barcelonie."
Dawno nie słyszałem, żeby ktoś nas chwalił za fizyczność, Barcelono, co Ty robisz

To potwierdza to co już gdzieś napisałem, że jest ogromnie przyjemne widzieć, że Flick ma pomysł na grę, między innymi właśnie na nisko ustawione zespoły, diametralna różnica, do tego co graliśmy za xaviego i często do 70 min męczyliśmy się i walilismy głową w mur, byliśmy bardzo przewidywalni. Powiem też, że mimo że Gundo był jednym z najlepszych zawodników tamtego sezonu, miał dużo kluczowych podań, bardzo kreatywny to jednak był statyczny i często zwyczajnie wolał nie tracić piłki niż coś nieszablonowego próbować rozegrać, nie żałowałem i nie żałuję, że odszedł. Wiadomo, że z lepszymi zespołami możemy miec problemy bo zwyczajnie kadrowo możemy gorzej wyglądać, ale najważniejsze to serducho na boisku i pomysł na grę.

Tutaj proszę państwa piękna szpileczka