Dani Olmo: Lamine powiedział mi, że strzelę, więc odpowiedziałem, że robimy cieszynkę razem

Dawid Lampa

30 sierpnia 2024, 10:00

Sport

17 komentarzy

Fot. Getty Images

We wtorkowym meczu z Rayo Vallecano swój debiut w Barcelonie zaliczył Dani Olmo. Wielki transfer katalońskiego zespołu dał zwycięstwo swojej drużynie, strzelając decydującego gola. Hiszpan udzielił wywiadu dla dziennika Sport, w którym mówił o tym, kto zaskoczył go najbardziej w szatni, jak ocenia Hansiego Flicka, ale także o swoich odczuciach na temat transferu i celów na ten sezon.

[Sport] Dani, zdajesz sobie sprawę, że postawiłeś sobie wysoko poprzeczkę tym debiutem...

Dani Olmo: Być może, ale dla tego klubu oczekiwania zawsze są najwyższe. Byłem bardzo zmotywowany, z wielkimi chęciami do debiutu. To było coś wymarzonego.

Ile rzeczy przechodziło ci przez myśl przed wejściem na boisko po tylu latach, plotkach i temacie rejestracji?

Zdałem sobie sprawę, że to dzieje się naprawdę. Że to rzeczywistość. Spędziłem wiele czasu czekając, odkąd przyjechałem i czekałem, mając wielkie chęci do gry. Wszystko wyszło perfekcyjnie.

Wszedłeś i zagrałeś z zimną krwią, taki występ, jakbyś całe życie grał z resztą tych piłkarzy...

Miałem więcej chęci do gry niż nerwów. Znałem większość drużyny z kadry, a także tych, z którymi nie jest łatwo grać przeciwko nim - Raphę, Roberta, Julesa. Miałem wielkie chęci do gry. Odkąd przyszedłem, aklimatyzacja była dla mnie bardzo łatwa. Byłem przygotowany.

Jak przeżyliście smutną wiadomość [o kontuzji Marca Bernala] w szatni?

To było ciężkie. Kiedy dowiadujesz się o takiej informacji, o tak młodym zawodniku, który grał swoje pierwsze minuty i wyglądał tak dobrze... Życie często wystawia cię na próbę, ale jesteśmy z nim i jestem pewien, że dojdzie do siebie i wróci nawet jeszcze silniejszy.

A mówiąc o młodych zawodnikach. Już cieszyłeś się z gry obok Lamine'a na EURO i wszystko szło wam gładko. Jak to jest grać obok niego?

Lamine to zawodnik, z którym zawsze rozumiałem się dobrze, tak w kadrze, jak i w Barçy. To było widać już w pierwszym meczu. On nie ma sufitu. Tak młody piłkarz i tak decydujący we wszystkim w Barcelonie... Oby tak dalej, ciężko pracując.

Myślisz, że wkrótce może zasiąść do stolika z najlepszymi w historii?

Jest jeszcze bardzo młody, ma swoją drogę. Oby pracował ze spokojem i pokorą, i dojdzie, gdzie tylko będzie chciał.

Jak wyszedł pomysł cieszynki z Laminem?

Tę cieszynkę robię od dłuższego czasu w Lipsku i w kadrze. To przez Damiana Lillarda. Kiedy on rzuca ważne trójki, to patrzy na zegar i to jest "czas na pokazanie się". Lamine wie, że to cieszynka, którą robię i powiedział mi, że strzelę, więc odpowiedziałem, że jeśli tak, to robimy to razem. I tak to wyszło.

A później jest jeszcze Pau Cubarsí. Rozumiem, że mieć takiego środkowego obrońcę, który ma zdolność do rozprowadzania piłki i łamania linii, to musi być luksus...

Pau mnie nie zaskoczył. Znam go z kadry. W tym roku będzie miał jeszcze więcej dojrzałości, bardzo nam pomaga w naszym pomyśle na grę. To ważne, by środkowy obrońca łamał linie, a on robi to perfekcyjnie. Nie traci piłek, nie psuje podań, wygrywa pojedynki, bardzo nam pomaga.

Dekadę temu zdecydowałeś się odejść, by poszukać projektu, który da ci więcej minut przed wejściem do elity. Teraz wielu 17-latków wchodzi do drużyny z drzwiami i są ważni dla pierwszego zespołu Barçy.

Minęło dziesięć lat między tymi momentami. Cieszę się z powodu wszystkich chłopaków, którzy tu wchodzą i z tego, że mogą pomóc pierwszemu zespołowi i robić różnicę. La Masia zawsze będzie kreować takich piłkarzy.

Kiedyś żałowałeś, że opuściłeś 10 lat temu La Masię?

Nie żałowałem, że poszedłem do Chorwacji. W tamtym momencie było dla mnie jasne, że to najlepsze wyjście. Tam na mnie postawili. Przez te 10 lat w Barçy zmieniło się wiele rzeczy. To samo, co czułem wtedy wobec Dynama, pięć lat temu wobec Lipska, teraz czuję wobec Barçy. Zawsze czułem, że to mój dom, marzenie i celem było tu wrócić.

Myślę, że twój ojciec miał wiele wspólnego z twoim stylem gry, z twoją przemianą i tym jak zachowujesz się z piłką.

Kiedy zaczynałem grać częściej w Zagrzebiu, mając 17-18 lat, to robiłem to na pozycji za napastnikiem. Zaczęliśmy bardziej analizować moje mecze, nie patrząc tak na moje decyzje i czy robię coś źle, czy dobrze. Patrzyliśmy na kontrolę piłki, moją pozycję. Z moim ojcem przeglądaliśmy mecze razem, patrząc na temat indywidualnie, nie taktycznie, czy łącząc to z drużyną. Chodziło o rzeczy, które ja mogę robić lepiej, by się poprawić lub dawać lepsze sytuacje moim kolegom. Nauczyłem się bardzo dobrze czytać mecze, patrzeć, gdzie są wolne przestrzenie, umieć się poruszać. To jasne, że mogę się jeszcze poprawić i lubię się uczyć. Kiedy jestem na boisku, próbuję patrzeć szerzej niż tam, gdzie jest piłka.

Myślałeś, że twój transfer jest zagrożony?

To lato było inne. Barça przyszła ze wszystkim i chciała mnie tak, czy tak i nie miałem wątpliwości. Były inne opcje, ale kiedy przyszła Barça, już miałem jasność.

Ciekawostkowo, Dani. Gdybyś był dyrektorem sportowym Barçy i daliby ci czek in blanco, to kogo byś podpisał?

Gdyby tak było, to... Jest wielu. Myślę, że Messiego albo Busquetsa. Dla mnie Messi zawsze był najlepszy w historii. Jednocześnie z drużyną, jaką mamy, jestem spokojny.

Jakie cele ma wasz zespół?

Wygrywanie to cel. Dlatego przyszedłem. Chcę wygrywać, taki jest cel zespołu i każdy powie ci to samo. Mamy zespół do tego, do rywalizacji. Zaliczyliśmy dobry początek, ale będziemy dalej rywalizować. Mamy do tego ekipę, taki jest cel i chcemy być w grze do końca.

O co prosił cię Hansi Flick, kiedy wchodziłeś w meczu z Rayo?

Hansi prosił mnie, żebym wykonywał ruchy między liniami, tam, gdzie lubię, żebym łączył się z Pedrim i atakującymi zawodnikami. Czułem się tam dobrze. Mówił do mnie mieszanką angielskiego i niemieckiego.

Pomagasz mu z tłumaczeniem w szatni?

Rozumiem niemiecki, ale mówienie sprawia mi problemy, chociaż umiem. Nie... Nie jestem tłumaczem (śmiech). Tak, kiedy trzeba coś rozjaśnić, to zrobię to lub gdy obok stoi kolega, który dobrze czegoś nie rozumie, to mu to wytłumaczę.

Jaki jest Flick na poziomie komunikacji, metod, charakteru?

Dobry, bliski, komunikujący się, bardzo ambitny, by wygrywać. Mimo tego że mieliśmy dobry początek, to zawsze patrzy na kolejny mecz. Przeszłość się nie liczy i trzeba patrzeć dalej, i kontynuować wygrywanie. Do tej pory nie słyszałem, by podnosił jakoś głos. Czasem oczywiście to zrobi, ale to nic nadzwyczajnego (śmiech).

Rozmawialiście już, gdzie możesz najlepiej wyglądać?

Można było to już zobaczyć w meczu. On zna mnie z Bundesligi, wie, gdzie wtedy grałem i gdzie najlepiej wyglądałem. Wie, gdzie mogę grać. W pierwszym meczu ustawił mnie za dziewiątką, obok Pedriego i tam się czuję najlepiej, mimo że mogę grać na każdej pozycji z przodu. 

Rodrygo, Vinícius, Bellingham, Mbappé... Ten groźny Real Madryt - jak na niego patrzycie w szatni?

Nie patrzymy. Wszystko zależy od nas. Wiemy, że Real ma też wielką drużynę, ale nas to nie martwi. Idziemy od meczu do meczu, żeby się poprawiać. Mbappé to jeden z najlepszych na świecie, a to, że jest w LaLidze, to mówi o niej dobrze. 

Po kontuzji Marca Bernala myślisz, że kto powinien zająć jego miejsce? Czy trzeba pójść na rynek?

Mamy piłkarzy, którzy mogą tam zagrać. Casadó, także Eric grał pierwsze mecze tutaj na szóstce. Potem wróci Frenkie, Gavi... Drużyna jest dobra i mamy gwarancję piłkarzy na każdą pozycję. Ale to klub decyduje, to jasne.

Kto najbardziej cię zaskoczył, kogo nie znałeś od strony szatni?

Kogo nie znałem, to Raphinhę. Widziałem go, ale nie grałem z nim. Jego jakość... jest piłkarzem, z którym myślę, że się dobrze zrozumiemy i daje z siebie wszystko dla drużyny, jest pracowity. To piłkarz, którego widziałem najmniej. Zajmuje się młodymi zawodnikami.

Jakaś obietnica, jeśli wygracie ligę albo Ligę Mistrzów? Platynowy blond już nie, ale coś może nam wpadnie...

Zostało wiele czasu, zostawimy to na później, na następny wywiad. Wiecie, że dotrzymuję obietnic, już to pokazałem...

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Najwazniejsz, że mimo przeciwności mamy już 4 pkt przewagi nad przescieradlem:)
« Powrót do wszystkich komentarzy