Robert Lewandowski trafia, a Barcelona zwycięża na Mestalla!

Błażej Gwozdowski

17 sierpnia 2024, 20:20

521 komentarzy

Fot. Getty Images

Valencia CF

VCF

Herb Valencia CF

1:2

Herb Valencia CF

FC Barcelona

FCB

  • Hugo Duro 44'
  • 45', 49' (k.) Robert Lewandowski 
  • Barcelona pokonała Valencię na Mestalla 2:1 i dobrze rozpoczęła sezon
  • Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, wykańczając podanie Lamine Yamala oraz pewnie wykonując rzut karny po faulu na Raphinhii
  • Urazu uda doznał Balde, który dopiero co wrócił do gry po poważnej kontuzji

Bolesna porażka z AS Monaco w meczu o Puchar Gampera była niepokojąca. Korzystne wrażenie, jakie pozostawił zespół po amerykańskim tournée zostało całkowicie zatarte. Nagle duet Casadó i Bernal miał problemy i popełniał błędy, Pau Victor marnował sytuacje, a Robert Lewandowski był ciałem obcym. Pressing nie działał, co w połączeniu ze słabą postawą defensywy musiało dać fatalny rezultat. Mimo to Hansi Flick nie zawahał się oprzeć jedenastki w pojedynku z Valencią na piłkarzach, którym dawał minuty w okresie przygotowawczym, uzupełniając jedenastkę Cubarsím i Lamine Yamalem. W linii obrony do złotego medalisty igrzysk olimpijskich dołączyli Iñigo Martínez, Balde oraz Koundé, a w środku pola tym razem przed Bernalem i Casadó ustawiony został Raphinha. Lewe skrzydło zajął Ferran Torres, natomiast na środku ataku zagrał Robert Lewandowski.

Pierwszy atak Barcelony skończył się wyraźnym spalonym, choć były przynajmniej dwie lepsze opcje w tej akcji. Valencia starała się utrudniać wyprowadzanie piłki gościom, jednak nie ryzykowała wysokiego pressingu wieloma zawodnikami. W szóstej minucie uderzać próbował Lamine Yamal, ale został zablokowany. Z kolei strzał z dystansu Koundé był zdecydowanie zbyt lekki, by zaskoczyć Mamardaszwiliego. Od początku spotkania dobrze funkcjonował pressing Barcelony, czego efektem było kilka szybkich odbiorów na połowie przeciwnika. W 12. minucie dobry kontratak przeprowadziła Valencia, na szczęście dośrodkowanie przeszyło pole karne poza zasięgiem rywali. Chwilę później w szesnastce Almeida ograł Casadó, ale jego dośrodkowanie zatrzymał Cubarsí. W 19. minucie groźny strzał z dystansu oddał Raphinha, a swoją pracę wzorowo wykonał Mamardaszwili.

Z każdą minutą gospodarze czuli się coraz pewniej. W 21. minucie Ter Stegen dobrze spisał się po tym, jak piłkę w kierunku własnej bramki skierował Cubarsí. W 24. minucie Balde padł na murawę po zderzeniu z rywalem i był długo opatrywany. Na szczęście skończyło się tylko na bólu i lewy obrońca kontynuował grę. W 44. minucie Hugo Duro trafił głową do siatki i choć sędzia na początku zasygnalizował pozycję spaloną, to po analizie VAR zmienił decyzję i gospodarze wyszli na prowadzenie. Barcelona próbowała szybko odpowiedzieć i blisko był Casadó, jednak jego strzał zablokowali obrońcy. Chwilę później błąd Ter Stegena naprawił Cubarsí, wybijając piłkę z linii bramkowej. Kiedy wydawało się, że przed przerwą nie będzie już zmiany wyniku, Lamine Yamal posłał piłkę wzdłuż linii piątego metra, a Robert Lewandowski skierował ją do siatki i było 1:1. Sędzia nie pozwolił już na rozegranie kolejnej akcji i zarządził przerwę. 

Zaraz po zmianie stron znakomitą okazję miał Lamine Yamal, jednak uderzył nieczysto i nie sprawił problemów bramkarzowi Valencii. W 47 minucie Ferran Torres zagrał w pole karne do Raphinhi, a Brazylijczyk został kopnięty przez Mosquerę. Sędzia nie zawahał się i podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Robert Lewandowski uderzył bardzo pewnie w prawy górny róg bramki i Barcelona wyszła na prowadzenie!  

 

Na krawędzi czerwonej kartki balansował Cubarsí, który po raz drugi faulował taktycznie. W 57. minucie z kolei świetną okazję miał Ferran Torres, ale przegrał pojedynek z Mamardaszwilim. W czasie przerwy na nawodnienie po raz koleiny problem z udem sygnalizował Balde. Hansi Flick chciał dokonać szybkiej zmiany, wprowadzając Gerarda Martína, ale sędzia na to nie pozwolił. Dopiero w 64. minucie doszło już do potrójnej zmiany. Oprócz młodego lewego obrońcy na boisku pojawili się Christensen i Pedri, zmieniając Cubarsíego oraz Ferrana Torresa.

W 70. minucie dobrą okazję po podaniu Casadó miał Lewandowski, ale został przyblokowany. Tempo trochę spadło, a Barcelona z Erikiem Garcíą w środku pola zdawała się kontrolować przebieg meczu. W 85. minucie z dystansu uderzył Pedri, niestety minimalnie niecelnie. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry wyborną okazję miał Casadó, ale uderzył nieczysto i piłka przeszła obok słupka. W dobrej sytuacji pomylił się też Robert Lewandowski. Barcelona mogła jeszcze skarcić Valencię, ale zabrakło dokładności. Udało się jednak utrzymać korzystny rezultat i zgarnąć komplet punktów. Goście nie zachwycili, ale pomimo wielu braków w składzie, byli lepsi od Valencii i zasłużyli na zwycięstwo. Dobre zmiany przeprowadził Hansi Flick, a Robert Lewandowski wysłał jasny sygnał, że nie składa broni w walce o tytuł Pichichi. 

Valencia: Mamardaszwili - Correia, Mosquera, Yarek, J. Vázquez (min. 77, Tejón) - Andre Almeida (min. 66, Dani Gómez), Pepelu, Javi Guerra (min. 86, Guillamón), Diego López  (min. 66, Foulquier) - Hugo Duro, Rafa Mir (min. 77, Otorbi).

FC Barcelona: Ter Stegen - Koundé, Cubarsí (min. 64, Christensen), Iñigo Martínez, Balde (min. 64, Gerard Martin)- Casadó, Bernal  (min. 71, Eric García)- Lamine Yamal (min. 86, Pau Victor),  Raphinha, Ferran (min. 64, Pedri) - Lewandowski.

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Dopiero sezon się zaczyna, ale ludzie już płaczą. Najpierw zobaczcie jakim my gramy składem. Chcecie na kogoś wchodzić, to na Laporte, a nie na Flicka, to on odpowiada ze rejestracje zawodników i cały ten bajzel.

@Tigana o proszę, normalny komentarz. Pozdro

@Tigana to zdecydowanie prawda, na Flicka akurat nie ma co narzekać...chłop dopiero zaczął prace, potrzeba czasu żeby było widać ewentualnie efekty zmiany sposobu gry...to on powinien wku... za to co zastał, nie ma kim grac w pomocy bo są piłkarze niezarejestrowani albo jakieś dziwne akcje z Gundo...nie wspominając kontuzję, bo tu już inna bajka...Laporta do spółki ze swoimi amigos totalnie się odkleili i nie ogarniają już niczego

@Tigana nikt tu nie płacze, ale jakiś poziom trzeba reprezentować broniąc tej koszuli, a co niektórzy to chyba pomylili zawody.

@Tigana ok tylko że my za 3 miesiące nie będziemy mieć lepszego składu, wróci ktoś po rekonwalescencji, zanim wejdzie w rytm to trochę czasu minie. Niestety mamy takich graczy na skrzydłach jak Torres i Raphinha którzy kompletnie nie mają dryblingu. O Lewandowskim strach tu powiedzieć coś źle więc przemilczę, na DM gracze prosto z rezerw, Casado ma już więcej minut niż w całym zeszłym sezonie w pierwszej drużynie. Tu trzeba liczyć że naprawdę Flick ich poukłada.
« Powrót do wszystkich komentarzy