Vitor Roque najprawdopodobniej odejdzie tego lata z Barcelony. W ostatnich tygodniach łączono z nim wiele klubów: od saudyjskiego Al-Hilal, przez kilka hiszpańskich drużyn, aż po Bournemouth i Everton. Teraz jednak znani włoscy dziennikarze donoszą o rozmowach z klubem z Portugalii.
Jak informują Fabrizio Romano i Matteo Moretto, Sporting CP prowadzi rozmowy z Barceloną w sprawie Vitora Roque. Moretto zaznacza, że Katalończycy muszą pozbyć się kilku zawodników, a Brazylijczyk wzbudził zainteresowanie klubu z Lizbony. Romano dodaje natomiast, że Roque rozważa różne opcje, a Everton nie wysłał Barcelonie żadnej oferty za Brazylijczyka.
Matteo Moretto precyzuje na łamach portalu Relevo, że zamiarem Sportingu jest definitywny zakup napastnika. Kluby oceniają różne formuły potencjalnej operacji. Klub z Lizbony zamierza wkrótce przedstawić ofertę Barcelonie, która zastanawia się, czy Portugalia jest najbardziej satysfakcjonującym wyjściem dla wszystkich stron.
Aktualizacja
Środa, 14 sierpnia
20:07 Florian Plettenberg z niemieckiego SkySport potwierdza te doniesienia, dodając, że Everton wciąż zabiega o Roque i jest skłonny zapłacić 28 milionów euro. Barcelona żąda jednak 30-35 milionów euro. Odbyły się rozmowy z Deco, ale nie podjęto jeszcze decyzji.
Czwartek, 15 sierpnia
09:55 Według Mundo Deportivo agent Vitora Roque, Andre Cury, miał zdementować pogłoski o rozmowach między klubami: "Nie toczą się żadne rozmowy ze Sportingiem" - stwierdził ponoć Brazylijczyk w rozmowie z portugalskim dziennikiem Record.
Komentarze (82)
Jesteśmy aktualnie w nowym okresie rozliczeniowym 2024/2025, czyli sprzedając go teraz nawet za 30 mln €, dokumentujemy przychód, co ma wpływ na tegoroczne financial fair play, co przy tym całym cyrku jest małym plusem.
Jeśli się mylę, to poprawcie mnie proszę. Próbuje jedynie znaleźć jakikolwiek sens tego transferu.
Jeśli mamy patrzeć na aspekt zarządzania i planowania pod kątem sportowym to jest to totalna kompromitacja i ciężko zrozumieć ten ruch.
A jak przysłowie mawia, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze…
Może tu jest ten ukryty sens.