Wiemy, kto poprowadzi pierwszy mecz Barcelony w nowym sezonie ligowym

Mateusz Doniec

14 sierpnia 2024, 12:00

CTA, Whoscored, Transfermarkt, Archivo VAR

10 komentarzy

Fot. Getty Images

Poznaliśmy nazwiska zespołu sędziowskiego, który poprowadzi pierwszy mecz ligowy FC Barcelony w sezonie 2024/25 przeciwko Valencii na Mestalla (sobota, 17 sierpnia o godz. 21:30). Arbitrem głównym tego spotkania będzie José Maria Sánchez Martínez. Spójrzmy na sylwetkę oraz statystyki 40-letniego arbitra.

José Maria Sánchez Martínez z Murcji poprowadzi w sobotę mecz z udziałem Barcelony po raz 34. w karierze. Częściej prowadził spotkania tylko z udziałem Realu Madryt (35). Barcelona ma z tym arbitrem bardzo pozytywny bilans: aż 25 zwycięstw (76%), tylko 2 remisy i 6 porażek. Dla porównania Real Madryt wygrywał w meczach prowadzonych przez Sáncheza Martínezem w 66% przypadków. Z kolei Valencia, sobotni rywal Barçy, ma bardzo negatywny bilans: aż 12 porażek, 5 remisów i tylko 4 zwycięstwa.

Co ciekawe, Sánchez Martínez nigdy nie pokazał zawodnikowi Barcelony bezpośredniej czerwonej kartki. Tylko raz wyrzucił z boiska Clementa Lengleta po drugiej żółtej kartce w meczu z Realem Betis na Benito Villamarín w sezonie 2019/20.

W ubiegłym sezonie Sánchez Martínez poprowadził cztery mecze z udziałem Barcelony: trzy w LaLidze z Realem Betis (5:0), Osasuną (1:0) i Atlético Madryt (3:0) oraz jeden w Pucharze Króla z Athletikiem na San Mamés (2:4).

José Maria Sánchez Martínez sędziował w sezonie 2023/24 20 spotkań. Odgwizdywał w nich średnio 27,25 fauli na mecz (6. miejsce w stawce 20 sędziów) i 0,82 fauli na wejście rywala (8. miejsce). 40-letni sędzia dość często pokazywał także żółte kartki: 5,2 na mecz (5. miejsce), a także czerwone: 0,35 na mecz (4. miejsce). Z drugiej strony dyktował on bardzo mało rzutów karnych, tylko 0,15 na mecz (19. miejsce).

Według portalu Archivo VAR, który zajmuje się oceną hiszpańskich sędziów, Sánchez Martínez zajął w sezonie 2023/24 4. miejsce w rankingu najwyżej punktowanych sędziów LaLigi, sporządzonym przez tenże portal, z dorobkiem 409 punktów (najlepszy okazał się César Soto Grado - 476 pkt), przy czym to Sánchez Martínez uzyskał najwięcej punktów "trudności meczu" - 25,56 pkt.

Sánchez Martínez mógł zapaść w pamięć kibiców Barcelony m.in. po ostatnim El Clásico na Bernabéu, przegranym przez Blaugranę 2:3. 40-latek był wówczas arbitrem odpowiedzialnym za VAR i choć trudno mieć do niego pretensje o nieuznanie gola Lamine Yamala ze względu na brak odpowiednich ujęć i przede wszystkim brak systemu goal-line, to było w tym meczu jeszcze kilka sytuacji, w których powinien interweniować, bądź przywołać sędziego głównego Césara Soto Grado do monitora.

Jako sędzia główny Sánchez Martínez pokazał z kolei czerwoną kartkę Xaviemu Hernándezowi w meczu z Atlético Madryt za ciągłe pretensje i gestykulacje. "Dla mnie ta czerwona kartka była niepotrzebna i niesprawiedliwa. Nie powiedziałem absolutnie niczego. Powiedzieli mi, że za bardzo ruszałem rękami. Gestykulowałem, ponieważ jestem pełen pasji” – tłumaczył wówczas Xavi. Oprócz tego w spotkaniu miało miejsce jeszcze kilka kontrowersji, w tym przeszkadzanie w rozgrywaniu akcji przez samego arbitra.

W sobotnim meczu z Valencią za system VAR odpowiedzialny będzie Javier Iglesias Villanueva, który pełnił już tę samą rolę w słynnym meczu Barcelony z Getafe w 1. kolejce ubiegłego sezonu ligowego, gdy usilnie sugerował sędziemu głównemu Soto Grado, że Gavi zagrał piłkę ręką. Jego asystentem w sali VAR będzie Valentin Pizarro Gómez.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Sroto grado sędziuje w meczu realu na dobry początek......cóż za przypadek

Jeśli dobrze pamiętam, to była klatka piersiowa Gaviego widziana przez sedziego jako ręka .

Jakby barca grała jak trzeba nie było by tematu sędziów. Temat do zamknięcie.

Ajaja Real na ciezkim wyjezdzie to cyk Grado na ratunek.
Spokojnie nam posędziuje Bilbao, Getafe, Rayo albo Espanyol zeby urwac pkt.
Jesli wygramy ta walkę z Goliatem wspomaganym sędziami to bede dumny z chlopakow…

No to, jak to mowią: " He're we go"...

A dlaczego nie Soto Grado? Mógłby nas przekręcić już w pierwszej kolejce.

Dobrze że nie kibic Realu Soto Grado.

Jakikolwiek będzie głównymarbitrem, czy siedziała na VAR, to i tak będą cyrki... Bo sędziowie są tragiczni i nie ponoszą konsekwencji za swoje błędy.