Telenowela związana z transferem Nico Williamsa zalicza zakręt za zakrętem, więc media hiszpańskie uważają, że Barcelona już rozgląda się za innymi opcjami. Jedną z nich ma być Luis Díaz, skrzydłowy Liverpoolu, który był już wielokrotnie przymierzany do Barçy, a nawet miał być ceniony wyżej niż gracz Los Leónes.
W swoim artykule Sergi Sole powołuje się na angielskie media, które piszą o ustalonej cenie za Luisa Díaza. Ta cena, zupełnie przypadkowo, ma wynosić…58 mln euro, czyli dokładnie tyle, ile wynosi klauzula wykupu Nico. Taka alternatywa zakłada, że Barça będzie miała właśnie takie fundusze, a mimo to skrzydłowy Athleticu odmówi przyjścia do Katalonii.
Wiele mediów utrzymuje jednak, że tylko kwestie finansowe stoją na przeszkodzie sfinalizowania tego transferu, więc w sytuacji, gdy Barcelona będzie mieć te pieniądze, to inne opcje nie są potrzebne. Sygnały dochodzące z mediów są sprzeczne i nie ma w tym nic zaskakującego, ale prawdą jest, że Kolumbijczyk był przymierzany do Blaugrany już kilka razy w przeszłości, a jego ojciec twierdził nawet, że Díaz jest „wiernym kibicem Barçy i przybycie tam byłoby spełnieniem jego marzeń".
Doświadczenie nakazuje jednak zachować chłodną głowę i to zarówno w kwestii Nico, jak możliwych innych opcji, wśród których są też wymieniani Rafael Leao i Kingsley Coman. Prasa wykorzystuje temat, który jest dla nich żyłą złota i nic dziwnego, że do końca letniego okienka będziemy czytali jeszcze wiele takich doniesień. Koniec końców, liczą się tylko te transfery, które się naprawdę dojdą do skutku i… uda się je zarejestrować.
Komentarze (16)