Spotkaniem Argentyny z Ekwadorem rozpoczęła się dziś faza ćwierćfinałów Copa América. Po niesamowicie chaotycznym meczu pełnym fauli i przerw w grze doszło do serii jedenastek, w której do siatki nie trafił Leo Messi. Ostatecznie Argentyńczykom udało się jednak uniknąć odpadnięcia.
Podopieczni Lionela Scaloniego rozpoczęli ten mecz dość niemrawo, nie potrafiąc wejść na swój najwyższy poziom. Drużyna Ekwadoru próbowała wykorzystać to rozkojarzenie zespołu Albicelestes, ale nie skończyło się to żadną groźną sytuacją aż... do 15. minuty, kiedy strzał Jeremiego Sarmiento z niedużej odległości musiał odbijać Emiliano Martínez. Wydawało się, że sędzia zapomniał zabrać żółtych kartek z szatni, ale w 30. minucie zareagował na głupi faul Ennera Valencii, który był typowym południowoamerykańskim wylewem frustracji.
Jeden rzut rożny był potrzebny do tego, by Argentyńczycy wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie Leo Messiego przedłużył Alexis MacAllister, przez co trafiło ono prosto na głowę Lisandro Martíneza, który z łatwością skierował piłkę do siatki. Od 35. minuty na tablicy wyników widzieliśmy 1:0. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Bautismo de gol para Licha 👏 pic.twitter.com/xNmBFXx7hr
— CONMEBOL Copa América™️ (@CopaAmerica) July 5, 2024
Druga część tego starcia to znów dość szarpana gra. W 50. minucie Cristian Romero dość brutalnie sfaulował Moisesa Caicedo, ale sędzia nie podyktował nawet faulu. Można śmiało powiedzieć, że arbiter Matonte Cabrera z Urugwaju nie radził sobie z prowadzeniem tego meczu. W 60. minucie odgwizdał rzut karny za zagranie ręką Rodrigo de Paula. Enner Valencia wykonał jednak tę jedenastkę w koszmarny sposób i trafił w słupek. Ekwadorczycy próbowali jeszcze napierać aż do końca meczu i... w 92. minucie po dośrodkowaniu Johna Yeboaha gola głową strzelił Kevin Rodríguez. Sędzia długo konsultował tę bramkę z VAR-em w kontekście ewentualnego spalonego, ale ostatecznie została ona zaliczona. W 97. minucie piłkę meczową na głowie miał Jordy Caicedo, ale jego strzał minął bramkę Emiliano Martíneza.
W Copa América nie ma dogrywek (poza finałem), więc doszło do konkursu rzutów karnych. Pierwszy do swojej jedenastki podszedł Leo Messi i... po strzale popularną panenką trafił w poprzeczkę. Nie sprawiło to jednak Argentyńczykom wielkich problemów, gdyż reszta z nich wykorzystała swoje rzuty karne, a w międzyczasie dwa uderzenia obronił niezawodny Dibu Martínez. To czwarta seria jedenastek Albicelestes z tym bramkarzem i czwarta wygrana. Obronił on w nich 8 na 18 rzutów karnych. Argentyna pokazała dziś jedną ze swoich najgorszych wersji, ale ostatecznie udało jej się wyjść z tego starcia z twarzą. W półfinale zmierzy się ze zwycięzcą meczu Wenezuela - Kanada.
🚨🚨| MESSI MISSES THE PENALTY!!!!
— CentreGoals. (@centregoals) July 5, 2024
https://t.co/ZZPTXTW2Qy
Argentyna 1:1 Ekwador (4:2 rzuty karne)
1:0 Lisandro Martínez 35'
1:1 Kevin Rodríguez 90+2'
Komentarze (36)
Ci sami zaraz będą krytykować Lewego i wpychać messiego do klubu o którym już zapomiał, że istnieje.