Argentyna przechodzi przez fazę grupową Copa América bez straty gola [WIDEO]

Dawid Lampa

30 czerwca 2024, 08:30

2 komentarze

Fot. Getty Images

Dzisiejszej nocy zakończyły się zmagania w grupie na tegorocznym Copa América. Reprezentacja Argentyny znów zachowała czyste konto, a dubletem popisał się Lautaro Martínez. Z turniejem żegnają się już Chile i Peru.

Argentyna wyszła na trzeci mecz grupowy bez Leo Messiego i z pełnym rotacji składem. W pierwszej jedenastce znalazł się Lautaro Martínez, który w poprzednich dwóch kolejkach zdobył dwie bramki, wchodząc z ławki. Napastnik Interu znów popisał się niesamowitym instynktem strzeleckim. W 47. minucie po podaniu Ángela di Maríi Martínez znalazł się w dogodnej sytuacji i przelobował bramkarza.

W 72. minucie Argentyńczycy mieli szansę na podwyższenie prowadzenia, ale rzutu karnego na bramkę nie zamienił Leandro Paredes. Pomocnik Romy chciał mocnym strzałem pokonać bramkarza, lecz trafił w słupek. Wynik spotkania na 2:0 ustalił ostatecznie niezawodny w tym turnieju Lautaro, po raz kolejny lobując bramkarza.

W drugim meczu tej grupy gra toczyła się o awans z drugiego miejsca. Chile potrzebowało zwycięstwa z Kanadą do tego, by móc myśleć o wyprzedzeniu jej w tabeli. Od 27. minuty Chilijczycy grali jednak w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Gabriela Suazo. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i to Kanadyjczycy awansują do kolejnej fazy rozgrywek. Poniżej prezentujemy jeszcze miły obrazek z meczu Argentyny z Peru - Lautaro Martínez po zdobyciu bramki podbiegł do siedzącego na ławce Leo Messiego, by się z nim przytulić.

W ćwierćfinale turnieju Argentyńczycy, którzy zakończyli fazę grupową z dziewięcioma punktami oraz bilansem bramkowym 5:0, zmierzą się z drugim zespołem grupy B. Ta pozycja rozstrzygnie się najprawdopodobniej w bezpośrednim meczu między Ekwadorem a Meksykiem. Mało realnym scenariuszem jest spadnięcie na tę lokatę Wenezueli, która wygrała z obiema ww. reprezentacjami.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Spokojnie. Przyjdzie finał z Urugwajem bądź Brazylia, a Lautaro włączy tryb Higuaina i nie będzie mógł nawet trafić w bramkę.

Można powiedzieć, że gdyby nie rezerwowy Lautaro Martinez to Argentyna pojechałaby teraz do domu ale wiadomo, że cały zespół gra bardzo dobrą piłkę więc brawa należą się każdemu.