Fermín López: Udało mi się sprawić, by moi rodzice nie musieli pracować, to najlepsza wiadomość

Mateusz Doniec

27 czerwca 2024, 23:00

Relevo

4 komentarze

Fot. Getty Images

Fermín López zadebiutował w meczu z Albanią na mistrzostwach Europy. Korzystając z przerwy między meczami pomocnik udzielił długiego wywiadu dla Relevo, w którym omawia zarówno występy na EURO, jak i swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w Barcelonie.

Relevo: Po pierwsze, udzieliłeś już wielu wywiadów od rozpoczęcia zgrupowania. Lubisz to czy jesteś chłopcem na posyłki?

Fermín López: Nie, nie, jestem chłopcem na posyłki (śmieje się i patrzy na Nurię Martínez, menadżerkę reprezentacji, która jest obecna podczas rozmowy). Ale cóż, musimy również wykonać tę część, która jest ważna.

Jesteś już na zgrupowaniu 27 dni, z czego 18 w Niemczech. Nudzisz się, czy czas szybko leci?

Wieczorami trochę się dłuży. Jestem z Nico (Williamsem) i Lamine, którzy zapewniają mi rozrywkę.

Czy jesteś również członkiem "zespołu Play"?

Tak... ale znudziło nam się granie. Teraz chodzimy na basen lub robimy cokolwiek innego. Kiedyś dobrze nam się grało w FIFĘ. Najlepszy jestem oczywiście ja (śmiech).

Wczoraj było o tobie głośno, ponieważ znalazłeś się na liście uczestników igrzysk olimpijskich. Którego dokładnie dnia dowiedziałeś się, że zostaniesz włączony do składu?

Wtedy, co wszyscy moi koledzy z drużyny: wczoraj, kiedy RFEF to ogłosił. Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany możliwością gry na Igrzyskach.

Czy rozmawiałeś z Barçą na temat "podwojenia" EURO i igrzysk? Co ci powiedzieli?

Tak, w zasadzie Barça się zgadza, nie mają żadnych problemów. Wiedzą, że udział w igrzyskach olimpijskich jest niesamowity dla każdego sportowca. Wspierali mnie i powiedzieli, żebym jechał.

Czy Pedri udzielił ci jakichś rad?

Tak, on również. To, co przytrafiło się Pedriemu w 2021 roku, to jego przypadek, ale to nie znaczy, że przytrafi się każdemu. Powiedział mi, że było to świetne doświadczenie i radzi mi, abym jechał i cieszył się tym.

Martwisz się tym, co mu się przydarzyło, tym że zajęło mu lata, aby otrząsnąć się z tego ciężaru? Ty również masz dużo minut na swoich barkach (2 426')...

Nie, nie. Fizycznie czuję się dobrze. W ciągu sezonu ciężko pracowałem, aby dotrzeć do tych miesięcy w doskonałej formie. Czuję się świetnie i nie mogę się doczekać.

Związek zawodowy zobowiązuje cię do wzięcia trzech kolejnych tygodni wolnego po zakończeniu igrzysk, prawda?

I tu mnie złapałeś (śmiech). Nie mam pojęcia. Przypuszczam, że Barça da mi znać, kiedy będę musiał wrócić.

Jeśli tak się stanie i Hiszpania dojdzie do finału w Paryżu (9 sierpnia), nie wrócisz do Barçy przed 31 sierpnia i 4. kolejką ligową. Do tego dochodzi nowy trener. Martwisz się, że tak długo zajmie ci wejście w dynamikę Flicka?

Nie, nie. Kiedy wrócę, udowodnię swoją wartość. W tym sezonie pokazałem również, jakim jestem zawodnikiem. Wrócę praktycznie już po rozpoczęciu ligi, ale nie martwię się tym.

Czy Flick już do ciebie dzwonił? Rozmawialiście?

Życzył nam powodzenia w pierwszym meczu, ale nic poza tym. Kilka wiadomości i to wszystko. Myślę, że będzie oglądał EURO i obserwował mnie.

Zapytaliśmy cię o to wszystko, zakładając, że zamierzasz zostać w Barcelonie, ale Sport opublikował informację, że Manchester United zaoferował już za ciebie 30 milionów euro. Czy twoja głowa jest tylko w Barcelnie, czy podoba ci się, że cię chcą?

Nie czytam prasy, nie interesuje mnie to zbytnio. Ważne jest to, że chcę być w Barcelonie i że myślę tylko o Barcelonie. O niczym innym.

W ciągu jednego roku przeszedłeś od 0 do 100. Czasami, kiedy kładziesz się spać, trudno ci uwierzyć, że to wszystko jest prawdą?

Czasami tak. Innym razem nie doceniasz tego tak bardzo, ponieważ postrzegasz to jako coś bardzo normalnego, ale jeśli zdam sobie sprawę ze wszystkiego, co mi się przydarzyło w ciągu roku... postaram się wykorzystać to jak najlepiej.

To bardzo zmieniło twoje życie. 12 miesięcy temu, kiedy grałeś dla Linares, byłeś zupełnie obcy dla publiczności. Teraz masz 2,4 miliona obserwujących na Instagramie i stałeś się gwiazdą. Tęsknisz za anonimowością?

(Wzdycha). Tak, może tęsknię. Zawsze lubiłem być trochę bardziej normalny, prosty. Wiem, że grając dla Barçy i reprezentacji, to normalne, że ludzie mnie znają. Tak to już jest. Dobrze sobie z tym radzę.

Czy często wychodzisz z domu, aby pójść do kina, na zakupy, na spacer... czy nie możesz już tego robić?

Cóż, tak, mogę... ale trochę ryzykuję (śmiech). Teraz trudno jest prowadzić normalne życie. Przyzwyczaiłem się do tego. Wiem, że to wszystko, co mi zostało.

Dziś jesteś tutaj na Euro jako gwiazda, a nie tak dawno temu, kiedy byłeś w juvenilu, wielu ekspertów kwestionowało twoją pozycję. Czy wtedy myślałeś, że nie osiągniesz takiego poziomu?

W tamtym czasie myślałem, że pewnego dnia to się skończy, że Barça przyszła i to wszystko. Potem dorosłem, jak wszyscy moi koledzy z drużyny, pokazałem, kim jestem i osiągnąłem to. W trakcie tego procesu było dużo siłowni.

A co z dietą, pracowałeś nad nią?

Zawsze odżywiałem się całkiem dobrze. W La Masii bardzo ci pomagają. To była moja rutyna, odkąd byłem dzieckiem.

Często mówisz o znaczeniu swoich rodziców. Wraz z odnowieniem kontraktu na początku sezonu znacznie podniosłeś swoje zarobki. Kupiłeś im jakieś prezenty?

Nie, ale teraz kupiłem mojemu ojcu samochód. Wiem, że nie mógł się go doczekać. Zasłużył na niego, więc obaj mogą się nim cieszyć.

To musi być dobry samochód, prawda?

Tak, tak... jest dobry, jest dobry (śmiech).

Powiedziałeś kiedyś, że chciałbyś, aby przestali pracować. Czy już to zrobiłeś?

Tak, zrobiłem to (uśmiech). Tego lata pojadą ze mną do Barcelony. Nie mieszkałem z nimi od dłuższego czasu. Zasługują na to. To najlepsza wiadomość.

To świetnie! A tak z ciekawości, jak zarządzasz tak dużą ilością pieniędzy w wieku 21 lat? Czy masz kogoś, kto pomaga Ci na przykład w inwestycjach?

Tak, moja agencja, moi rodzice i moja świta. Oni zawsze są przy mnie. To skromni ludzie.

Lamine był tematem rozmów podczas EURO, ponieważ odrabiał pracę domową podczas zgrupowania. A ty się uczysz?

Rozpocząłem ten sezon, studiując aktywność fizyczną i nauki o sporcie, ale było to dla mnie niemożliwe. Musiałem stawiać się osobiście, a między ligą a Ligą Mistrzów bardzo trudno było mi uczestniczyć w zajęciach. Odłożyłem to, ale w przyszłym roku chcę coś zrobić, nawet jeśli będzie to online.

Interesujące. Przy okazji, skoro tak dobrze dogadujesz się z Gavim... powiedz nam, czy przyjedzie na zgrupowanie?

Często z nim rozmawiam i pytam, co u niego, ale nie wiem, czy przyjedzie. Dochodzi do siebie. Wszystko idzie bardzo dobrze. Mam nadzieję, że przyjedzie. Postaram się go przekonać.

Skończyliśmy tam, gdzie powinniśmy zacząć: na mistrzostwach Europy. Trafiliście w 1/8 finału na Gruzję. Jak dużo wiesz o przeciwnikach?

Najbardziej znam Kwaracchelię. Grałem przeciwko niemu w tym sezonie (w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Napoli). Myślę, że to świetna drużyna z dobrymi zawodnikami. Widziałem wczoraj mecz z Portugalią. Będzie ciężko.

To trochę hipoteza, ale w ćwierćfinale czeka nas możliwe starcie z Niemcami Gündogana. Ma on reputację bardzo bezpośredniego i zwycięskiego zawodnika. Jak wiele i czego się od niego nauczyłeś?

Zauważyłem wiele w Gündo, zwłaszcza w sposobie jego gry. Ma bardzo ambitny, zwycięski charakter. Mam nadzieję, że uda nam się przeciwko niemu zagrać.

Gündogan opiekuje się tobą w Barçy, kto jest twoim ojcem w reprezentacji?

Morata. Jest bardzo dobrym kapitanem dla wszystkich. Szczególnie mi pomaga.

I na koniec... Mikel Merino powiedział nam pewnego dnia, że grupa WhatsApp reprezentacji narodowej ciągle dodaje memy z Cucurellą. Który z nich jest najzabawniejszy?

Ufff... Ten, w którym porównują go do Roberto Carlosa. Ten jest naprawdę dobry (śmiech).

To na tyle. Dziękuję i życzę powodzenia w dalszej części mistrzostw Europy i w tym, co nadejdzie, a nie jest tego mało. Tysiąc wywiadów w zestawie...

Dziękuję bardzo wszystkim.

Fermín udzielił też wywiadu dla OK Diario, w którym zapytany został o rywalizację z Realem Madryt:

OK Diario: Nasz kolega Jordi Gil ze Sportu twierdzi, że celebrujesz gole jak Jude Bellingham i że jesteś od niego lepszy. Czy w El Clásico na Santiago Bernabéu świętowałeś jak Jude?

Fermín: Cóż... jeśli chodzi o ten temat... Świętowałem w ten sposób, ponieważ tak świętował Messi. Nie z powodu Bellinghama. Ludzie wykreowali tę kontrowersję i tyle. Ale cóż, myślę, że to był spontaniczny akt i to wszystko.

Widzieliśmy cię na filmach, jak jako dziecko celebrowałeś gole w stylu Cristiano Ronaldo. Czy CR7 i Messi są idolami dla zawodników w twoim wieku?

Nie, prawda jest taka, że moim idolem zawsze był Messi. To są spontaniczne momenty i to nic nie znaczy.

Kilku trenerów Primera División podkreślało, że Real Madryt może wyznaczyć epokę w Hiszpanii. Czy uważasz, że Barcelona jest gotowa rywalizować z Realem Madryt, który wydaje się, że może wyznaczyć epokę?

Oczywiście, że tak. W końcu jesteśmy Barçą. Real Madryt zawsze będzie miał świetnych piłkarzy, ale my również. A w przyszłym roku na pewno będziemy walczyć z nimi o wszystkie tytuły.

Więc nie boisz się Mbappé?

W Barcelonie nie ma strachu przed Mbappé.

Ani Viníciusa?

Ani Viníciusa. Zero strachu przed Viníciusem w Barcelonie.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Chlopak z serceem dla klubu, moze poki co bez oznak na cracka raczej na drugiego Roberto ale takich klub tez potrzbuje. Oddanych.

Cóż życzę moim córkom tego samego! I to asap!! :P

Super mentalność i pewność siebie.

bardzo lubie tego zawodnika, przypomina mi Iniestę którego też obdarzyłem dużą sympatią :) młody, przebojowy, robi różnice, ma do dobre liczby a przy tym jest skromny! Super, zazdroszcze a jednoczesnie kibicuje :)