Jak donosi zazwyczaj dobrze zorientowany na brazylijskim rynku (zwłaszcza w kontekście działań Deco...) Joaquim Piera ze Sportu, Barcelona myśli o sprowadzeniu bocznego obrońcy z tego kraju. Klub chce bowiem wzmocnić tę pozycję tanim kosztem.
Zgodnie z tymi informacjami Hansi Flick poprosił dyrekcję sportową Blaugrany o wzmocnienie boków obrony. Ideałem miałby być gracz potrafiący grać obiema nogami, dzięki czemu mógłby być ustawiony zarówno na lewej, jak i na prawej stronie. Deco wydał więc polecenie, aby w obszarze sportowym wskazano zawodników obserwowanych w ostatnich latach, którzy będą mieli odpowiednie umiejętności do gry w pierwszym zespole, czy to od razu, czy w krótkiej perspektywie. Odejście Marcosa Alonso sprawia, że klub może skoncentrować wysiłki na lewym defensorze, zwłaszcza że kontrakt przedłużył już nominalny prawy obrońca Hector Fort (choć również dostał on kilka szans na przeciwległej flance).
Dlatego też zdaniem Piery na celowniku znalazł się piłkarz zespołu młodzieżowego Fluminense João Henrique Mendes da Silva znany jako Esquerdinha. Brazylijczyk podoba się dyrekcji sportowej i jest uznawany za gracza o dużych perspektywach, jednego z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Brazylii, będących w podobnym wieku. Według dziennikarza skauci Barcelony obserwują go już od kilku sezonów, zarówno w klubie, jak i w młodzieżowych reprezentacjach Brazylii.
Piera tłumaczy, że Barça nie wie jeszcze, ile będzie mogła zainwestować w bocznych obrońców, zwłaszcza że musi wzmocnić też lewe skrzydło i środek pola. Klub zakłada, że wróci do zasady 1:1, ale nic nie jest przesądzone. Dlatego dyrekcja sportowa analizuje różne profile, w tym graczy utalentowanych, mogących przyjść do Blaugrany za przystępną cenę, bez konieczności wielkich sprzedaży. Podobny ruch Barcelona wykonała w przypadku Mikayila Faye. Taki lewy obrońca miałby zostać zarejestrowany w rezerwach, z możliwością pracy z pierwszym zespołem.
Piera podkreśla, że w tym kontekście to właśnie Esquerdinha najbardziej się podoba w klubie. Dziennikarz Sportu charakteryzuje Brazylijczyka jako gracza dobrze wyszkolonego technicznie, o konkurencyjnej mentalności, szybkiego, silnego (mierzy 183 cm), wybieganego i potrafiącego dobrze uderzać piłkę (jest specjalistą przy wykonywaniu rzutów wolnych). Esquerdinha lubi atakować wysoko i ma duży udział przy konstrukcji akcji. Do tej pory rozegrał jeden mecz w pierwszym zespole i występował w reprezentacji Brazylii U-17.
Zgodnie z tymi doniesieniami kontrakt Esquerdinhi obowiązuje do 2026 roku, a jego klauzula odejścia opiewa na 70 milionów euro, ale miałby on możliwość odejścia z Fluminense. Piera jest przekonany, że 18-latek wkrótce zrobi skok do europejskiej piłki. Dziennikarz tłumaczy, że oprócz Barcelony również kilka klubów Premier League jest zainteresowanych Brazylijczykiem.
Komentarze (18)
A tak na poważnie to nie mam zielonego pojęcia co bardziej śmieszy - zestawianie w kontekście Barcelony no-name'a z Brazylii za 70mln czy "Hansi Flick poprosił dyrekcję sportową Blaugrany o wzmocnienie boków obrony", a Deco oferuje mu jakiś wałek pokroju Matheus Fernandeza (to jest niestety bardziej prawdopodobne).
PS: Jeśli mowa o sprowadzaniu tak młodych piłkarzy to tutaj powinna wykazać się sekcja skautingu La Masii bo nikt w Barcelonie nie ma do nich podjazdu.