Andrés Iniesta obchodzi dziś 40. urodziny! [WIDEO]

Grzegorz Skowronek

11 maja 2024, 19:00

X

19 komentarzy

Fot. Getty Images

Równo 40 lat temu w miejscowości Fuentealbilla na świat przyszedł jeden z najlepszych piłkarzy w historii Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, Andrés Iniesta. Łącznie dla pierwszej drużyny Barçy rozegrał 674 spotkania i zdobył 32 trofea.

twitter.com/FCBarcelona/status/1789233993356824901

Andrés Iniesta w wieku 12 lat wziął udział w jednym z dziecięcych turniejów, grając w barwach Albacete Balompie. Obecni tam wysłannicy Barcelony dość szybko poznali się na jego niezwykłym talencie. Młody Andrés i jego rodzice zostali przekonani, aby chłopiec dołączył do szkółki Barçy i w niej rozwijał swoje umiejętności.

Swój debiut w pierwszym zespole zanotował 29 października 2002 roku w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Club Brugge, za kadencji Louisa van Gaala. W sezonie 2004/05 był już pełnoprawnym zawodnikiem pierwszej drużyny i choć wchodził częściej z ławki, to nie wziął udziału wyłącznie w jednym spotkaniu tamtego sezonu, dzięki czemu wespół z Samuelem Eto'o rozegrał najwięcej spotkań w Primera División.

W swojej karierze dla Barçy zdobył: 9x mistrzostwo Hiszpanii, 6x Puchar Króla, 3x Klubowe Mistrzostwo Świata, 7x Superpuchar Hiszpanii, 4x Ligę Mistrzów, 3x Superpuchar UEFA. Prawie połowę z tych trofeów Andrés podnosił w złotym okresie z Pepem Guardiolą na ławce trenerskiej, kiedy to Barça w latach 2008 - 2012 trzykrotnie wygrywała ligę hiszpańską i dwukrotnie Ligę Mistrzów. 

W reprezentacji Hiszpanii święcił ogromne sukcesy. Był jednym z liderów najlepszego zespołu La Furia Roja w historii. Zdobył mistrzostwo Europy w 2008 na boiskach Austrii i Szwajcarii, po dwóch latach Hiszpania po raz pierwszy została mistrzem Świata (RPA), a w 2012 roku reprezentacja Hiszpanii obroniła tytuł mistrzów Europy na turnieju organizowanym przez Polskę i Ukrainę.

W 2010 roku Andrés Iniesta zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, przegrywając tylko z Lionelem Messim. Był jeszcze na podium w 2012 roku, tym razem na najniższym jego stopniu, za plecami drugiego Cristiano Ronaldo i triumfującego Lionela Messiego.

Andrés Iniesta jest żywą legendą ligi hiszpańskiej, a także rozgrywek UEFA. Swoje życzenia z zamieszczonym krótkim wideo zamieścił oficjalny profil La Liga EA Sports, a profil UEFA Champions League postanowił przypomnieć kibicom ikoniczne momenty Don Andrésa.

twitter.com/LaLiga/status/1789188692504100961

twitter.com/ChampionsLeague/status/1789241021366223355

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Dla mnie Iniesta to zawsze był top topów jako pomocnik. Dla mnie spokojnie w 11 w historii mógłby być spokojnie. Iniesta to spokojnie poziom Zidana i patrząc na osiągniecia w repce tylko to potwierdza. Kapitalny zawodnik i człowiek :) A najlepsze że zawsze Xavi mi sie kojarzył z kółeczkami z rywalem a Iniesta z wchodzeniem w drybling :D

mały wielki piłkarz ! nie przypuszczałem w latach 2006,2007 że Andres stanie się takim graczem ! Legenda ! to co robił z piłką było nieprawdopodobne

Skromny, mądry i niesamowity piłkarz. Aż trudno uwierzyć że już tyle lat minęło od tego jak czarował grą w Barcelonie. Dziś 40 mu stukła a, pamiętam jak wchodził do drużyny jakby to było pięć lat temu XD
100 lat Andres!

Ktoś powie ze brak tu intensywności? Ze Iniesta w prime nie dał by dziś rady? Przecież dawał sobie bez problemu radę z klockami 30 kilo cięższymi, silniejszymi, szybszymi, wyższymi, a sam nigdy bardzo szybki czy silny nie był. Tu chodziło o technikę, spryt, piłkarskie IQ... tylko te pole dla tej magii stwarzała poukładana drużyna. Koledzy pokazujący się na opcje podań, dobrze dogrywający na wolne pole, sami grający piłką szybciej niż jakikolwiek rywal biegał. Wtedy to że taki Iniesta minął 2, 3 miało sens bo akcja mogła mieć dalszy ciąg, a nie zatrzymywała się na 4 i wstecz.

Legenda. Nawet nie wiem co napisać, jeden z moich ulubionych piłkarzy Barcy. Wszystkiego najlepszego Mistrzu. I jestem w lekkim szoku że pykło mu już cztery dychy, kiedy to minęło?

Ci nasi młodzi pomocnicy wyglądają jak juniorzy zagubieni we mgle względem jego geniuszu.

Niedoceniony przez śmieszne plebiscyty, ale każdy choć troszeczkę znający się na piłce kopanej wie że to Geniusz. Mój rocznik, tylko nieco inaczej nam się kariery potoczyły...

Aż się łezka w oku kręci. Nie będzie już takiego magika.

Świętujemy razem, choć w moim przypadku to raczej przygnębienie. Dużo tych lat już ubyło i kolejne urodziny przypominają mi jedynie, że tego życia już niewiele zostało, a człowiek nie zrobił nawet połowy tego co zamierzał.
Poza tym, nie lubię życzeń, nie tylko tych urodzinowych, bo to obliguje mnie do pamiętania dat tych wszystkich, którzy cudownie o mnie sobie przypominają 2-3 razy do roku. Zresztą, połowa z nich robi to tylko po to, bo wie, że jestem hojnym wujkiem, kuzynem czy kolegą. Zamiast klepać w kółko jedna formułkę, wolę wręczyć/wysłać coś fajnego i tak to się kręci.
Ktos kiedyś napisał o Inieście- piłkarz wytrych. Piekna charakterystyka pomocnika, na którego grę uwielbiałem patrzeć. To mój ulubiony piłkarz Barcelony ever. Nawy, jeśli byli od niego lepsi, bardziej utytułowani, Andres pozostanie tym tym naj...

Dzieli nas jeden dzień bo mi jutro stuknie 40 tka :)

niektorzy tu na tej stronie jeszcze rok temu uwazali ze Pedri bedzie lepszy, takze no

Geniusz, trzeba być wdzięcznym że urodziliśmy się akurat w czasie w którym mogliśmy go oglądać. Jeden z powodów dla których pokochałem ten sport i ten klub.

Porównując jego do dzisiejszych. To nawet nie jest przepaść. To jest czarna dziura....

Kapitalne czucie przestrzeni, magnez w bucie piłka przy nodze, pełna kontrola, świetnie czytał grę i te podania maestro.

Mistrz swojego fachu. Tęsknię za oglądaniem go w naszej koszulce.

Fajnie by bylo jakby taki pilkarz sie rodzil raz na pokolenie. Niestety taki Don Andres rodzi sie raz na historie.