Rezerwowa Barcelona pokonała Cádiz po pięknym golu Felixa

Błażej Gwozdowski

13 kwietnia 2024, 19:44

160 komentarzy

Fot. Getty Images

Cádiz CF

CAD

Herb Cádiz CF

0:1

Herb Cádiz CF

FC Barcelona

FCB

  • 37' João Félix 
  • Barcelona pokonała Cádiz 1:0 po golu Felixa. Portugalczyk pokonał Ledesmę strzałem przewrotką
  • Xavi zdecydował się na wiele zmian w składzie i w jedenastce znalazło się tylko trzech zawodników, którzy rozpoczęli mecz z PSG
  • Kolejne minuty otrzymał Pedri, który we wtorek może już wyjść w pierwszym składzie

Zwycięstwo w Paryżu z PSG było potwierdzeniem wzrostu formy ekipy Xaviego. Liga Mistrzów to ostatnie rozgrywki, w których Barcelona wciąż ma szansę na odniesienie zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że w meczu z Cádizem zabrakło wielu podstawowych zawodników. Poza zawieszonymi za kartki Lewandowskim, Cancelo i Martínezem, oszczędzeni przez trenerów zostali także Araujo, Pedri, Raphinha, Frenkie, Gündoğan, Koundé oraz Lamine Yamal. Zabrakło zatem aż ośmiu zawodników z jedenastki rywalizującej z PSG. Xavi postawił w obronie na Cubarsiego, Christensena, Forta i Alonso, natomiast w środku pola wystąpili Sergi Roberto, Oriol Romeu i Fermín. Tercet napastników także stworzyli rezerwowi: Ferran Torres, Felix i Roque.

Pierwszy strzał już w pierwszych minutach meczu oddał Roque, ale uderzył bardzo niecelnie. W dziewiątej minucie świetną interwencję w defensywie zanotował z kolei Cubarsi. W 22. minucie Ter Stegen świetnie interweniował po strzale Roberta Navarro. Odpowiedź Fermína z dystansu była już niższej jakości i nie zagroziła Ladesmie. Najbardziej widoczny był Cubarsi, choć nie zawsze byśmy tego oczekiwali. Najpierw zarobił żółtą kartkę za faul taktyczny, a później uderzył na bramkę, niestety bardzo niecelnie. W 30. minucie pojedynek w polu karnym stoczyli Christensen i Chris Ramos, a Duńczyk zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Barcelona nie potrafiła zbudować choćby jednej składnej akcji w ataku pozycyjnym, a gospodarze nie dawali szans na szybkie kontrataki.

W 37. minucie goście wykonywali rzut rożny, a piłka po przedłużeniu trafiła do Felixa, który złożył się do przewrotki i efektownie zmieścił piłkę w bramce, dając prowadzenie. W 44. minucie powinno być już 2:0, jednak piłkę po strzale Fermína z pustej bramki wybił Chust. W tej akcji blisko świetnej asysty był Sergi Roberto. Chwilę później blisko uprzedzenia wychodzącego z bramki Ter Stegena był Juanmi, ale ostatecznie ten pojedynek wygrał niemiecki golkiper. W pierwszej części spotkania gole już nie padły. Podopieczni Xaviego schodzili do szatni w dobrych humorach, ponieważ pomimo przeciętnej gry udało się wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą.

Po zmianie stron oglądaliśmy sporo walki w środku pola i niewiele składnych akcji. W 54. minucie co prawda do siatki trafił Juanmi, ale znajdował się na pozycji spalonej i sędzia nie mógł tej bramki uznać. Dwie minuty później głową uderzał Chust, ale wyraźnie chybił. Po drugiej stronie boiska w 58. minucie Felix dobrze rozciągnął do Ferrana, który jednak został zablokowany. W 61. minucie blisko zdobycia drugiej bramki był Felix, ale minimalnie przestrzelił. Xavi zdecydował się na trzy zmiany i na boisku pojawili się Pedri, Koundé oraz Lamine Yamal, zmieniając Christensena, Forta i Vitora Roque. W efekcie Ferran Torres przeszedł na środek ataku, a Sergi Roberto zajął miejsce na prawej obronie.

W 72. minucie świetnie uwolnił się Felix i trafił w słupek, jednak akcja szybko straciła na wartości, kiedy okazało się, że Portugalczyk znajdował się na pozycji spalonej. W 78. minucie świetną paradą popisał się Ter Stegen, broniąc strzał z dystansu Samassekou. W końcówce spotkania Barcelona już szanowała piłkę i skromne prowadzenie. Często faulowany był Pedri, co mogło budzić w kibicach spore obawy. Z kolei gospodarze uwierzyli w to, że mogą powalczyć o punkt i starali się prostymi środkami dojść w pole karne Barcelony. Nie przyniosło to jednak wymiernych efektów i ekipa Xaviego zwyciężyła. Szanse na tytuł są co prawda iluzoryczne, ponieważ Real wygrał i wciąż utrzymuje osiem punktów przewagi, jednak kolejne czyste konto i komplet punktów zdobyty na wyjeździe muszą cieszyć. Tym bardziej przy tak wielu rotacjach. Teraz liczy się tylko Liga Mistrzów i mecz z PSG. 

FC Barcelona: Ter Stegen, Fort (min. 62, Pedri), Cubarsi, Christensen (min. 62, Koundé), Alonso, Roberto, Romeu, Fermín (min. 80, Raphinha), Ferran, Roque (min. 62, Lamine Yamal), Felix (min. 85, Casado).

Cádiz: Ledesma, Iza, Ousou, Chust (min. 84, Pires), Javi Hernández, Sobrino, Álex (min. 76, Samassekou), Rubén Alcaraz, Robert Navarro (min. 77, Darwin Machis), Juanmi (min. 76, Roger Marti), Chris Ramos (min. 52, Maxi Gómez).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

No wątpliwości mam jedynie co do Alonso i Oriola. Reszta jest w stanie zagrać przyzwoicie.

@tomcias10 o tym samym pomyślałem, bardzo ściągający kłopoty…
Ale z drugiej strony po coś są w drużynie, z kim mają grać jak nie z ekipą ze strefy spadkowej:) niżej już mają drugą ligę ;)

@tomcias10 dokladnie mrożą mnie te nazwiska.

@tomcias10 Tak. Ale tutaj ławka i zmiany będą kluczowe. Jak będzie szło dobrze, to zmiany będą delikatne. A jak będą kłopoty to z grubej rury zmiany w 60 min i damy radę !
« Powrót do wszystkich komentarzy