João Felix: Kibice Atlético nie wiedzą, co się wydarzyło, kiedy tu byłem

Grzegorz Skowronek

18 marca 2024, 10:30

Marca. AS. Twitter

26 komentarzy

Fot. Getty Images

João Felix był jedną z głównych postaci wczorajszego meczu na Civitas Metropolitano. Był autorem pierwszej bramki dla Barçy, po asyście Roberta Lewandowskiego. O Portugalczyku głośno było nie tylko w trakcie spotkania, był głównym bohaterem w mediach zarówno przed meczem, jak i po jego zakończeniu.

Powrót Felixa na stadion Atlético Madryt wzbudzał emocje już na kilka dni przed meczem. Kibice Rojiblancos, lekko ujmując, nie pałają sympatią do piłkarza, który de facto wciąż jest zawodnikiem klubu ze stolicy Hiszpanii, wyłącznie wypożyczonym do Barçy. Przed meczem po raz kolejny dali o sobie znać, dewastując pamiątkową tablicę piłkarza. Niektórzy kibice postanowili nawet spalić koszulki z nazwiskiem Portugalczyka.

Kiedy na telebimach stadionu prezentowany był skład Barcelony na mecz, przy odczytywaniu nazwiska João Felixa rozległy się ogromne gwizdy. Nie inaczej było w trakcie spotkania. Za każdym razem, kiedy zawodnik Barçy miał kontakt z piłką, Civitas Metropolitano rozpoczynało koncert gwizdów. Największe nasilenie niezadowolenia miejscowych kibiców nastąpiło, kiedy Felix zdobył bramkę otwierającą wynik meczu.

Trzeba przyznać, że nie celebrował swojego trafienia w sposób jaki zwykle się to robi. Podbiegł do kolegów, schował się w grupie cieszących się piłkarzy Barcelony, jednak kamery zauważyły pewien szczegół. João Felix wykonał gest, który może oznaczać obrazę kibiców Atlético. Mianowicie Portugalczyk złapał się za genitalia. Wracając na środek boiska Fermín wskazał palcem na Felixa, żeby dać publiczności do zrozumienia, kto jest zdobywcą bramki.

João Felix upodobał sobie w tym sezonie grę przeciwko Atlético. W obu spotkaniach ligowych przeciwko Los Rojiblancos zdobywał bramkę. Łącznie w tym sezonie jest to 9 bramek, z czego właśnie dwa skalpy na drużynie z Madrytu. To był trudny mecz dla Felixa, nie tylko ze względów pozasportowych. Całe spotkanie dość blisko niego grał Stefan Savić, uprzykrzając mu życie. Ostatecznie w 76. minucie meczu, kiedy wynik był już jasny, za João Felixa na murawie zameldował się Vitor Roque.

Przy zejściu z boiska i kolejnej salwie gwizdów, Portugalczyk pozostał niewzruszony, zaczął bić brawo, patrząc się na sektor gości, gdzie zasiadali kibice Barçy, dziękując im za wsparcie. ''Fani Atlético nie wiedzą co się działo przez ten czas, kiedy tu byłem. Rozumiem ich, ale nie powinienem być traktowany jako ten zły. Mam dobre relacje z piłkarzami Atléti'' - powiedział João Felix dla ESPN.

Po meczu wszystkie negatywne emocje, które musiał przeżywać Portugalczyk, ustały. Barcelona zamieściła na swoich socialach filmik, gdzie zadowolony João Felix dołącza w szatni do swoich kolegów, zeby wspólnie cieszyć się ze zwycięstwa.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Trzeba wiedzieć jak go ustawiać na boisku. Każdy piłkarz ma potencjał, tylko niektórzy trenerzy nie wiedzą jak go dobrze wykorzystać. Oczekujecie od João większej skuteczności. Ale Xavi wpuszcza go na boisko najczęściej 20 minut przed końcem gry, gdzie wszyscy ledwo biegają i nie chce im się konstruować akcji.
« Powrót do wszystkich komentarzy